Kierowca został zauważony przez policjantów staszowskiej drogówki w miejscowości Kłoda (Świętokrzyskie). Funkcjonariusze zwrócili uwagę na mercedesa, który wyprzedzał inne pojazdy na skrzyżowaniu i jechał z prędkością 117 kilometrów na godzinę w terenie, na którym obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h.
W związku z popełnionymi wykroczeniami policjanci przy pomocy sygnałów świetlnych i dźwiękowych wydali polecenie zatrzymania pojazdu, jednak kierujący nie reagował.
- Policjanci wyprzedzili auto i - przy pomocy świetlnej belki umieszczonej za tylną szybą nieoznakowanego radiowozu - wyświetlili komunikat, aby kierowca jechał za nimi. Po przejechaniu kilkuset metrów i wskazaniu miejsca zatrzymania kontrolowanego pojazdu, ten gwałtownie przyspieszył i rozpoczął ucieczkę. Policjanci natychmiast ruszyli za uciekającym pojazdem - opisywała przebieg policyjnej interwencji młodszy aspirant Joanna Szczepaniak z Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Twierdził, że pił nie tylko dzień wcześniej, ale także w trakcie jazdy
Mimo wydawanych poleceń kierowca mercedesa kontynuował jazdę, a przy tym - jak podkreśla Szczepaniak - popełniał kolejne wykroczenia. Po dojechaniu do Staszowa, na jednej z ulic, policjanci zajechali kierującemu drogę, wybiegli z radiowozu i uniemożliwili mu dalszą jazdę.
- Podczas zatrzymania 43-latek tłumaczył policjantom, że nie zatrzymał się do kontroli, ponieważ jest nietrzeźwy. Poinformował policjantów, że dzień wcześniej, ale także w trakcie jazdy, spożywał alkohol. Potwierdziło to badanie, które wykazało 1,6 promila w jego organizmie - podkreśliła policjantka.
Funkcjonariusze zatrzymali 43-latkowi prawo jazdy. Mężczyzna niebawem stanie przed sądem i odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymanie do kontroli, za co może mu grozić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: wini/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Staszów