- Jestem zaskoczony tym, co się dzieje - tak prof. Michał Kleiber skomentował w niedzielę w TVN24 informacje jakoby dostał propozycję zastąpienia na stanowisku premiera Donalda Tuska. Jak zapewnił prezes Polskiej Akademii Nauk, jest zdecydowany "nie brać udziału w tej debacie".
Jak podał w sobotę "Wprost", Ruch Palikota przygotowuje wniosek o wotum nieufności wobec premiera Donalda Tuska. Na stanowisku miałby go zastąpić, wymieniany już wcześniej przez Palikota, prof. Kleiber.
O konstruktywnym wotum nieufności wobec Rady Ministrów i powołania nowego "rządu fachowców" szef RP mówi od czasów ujawnienia "taśm PSL". Według niego, dymisja Marka Sawickiego jest niewystarczająca - ze stanowiska zrezygnować powinien także premier Tusk i wicepremier Pawlak. Prof. Kleiber przyznał w TVN24, że jest "w paradoksalnej sytuacji". - Słyszę o swojej osobie, która jest sugerowana na jakieś bardzo wysokie stanowisko i nie ukrywam, że to jest w jakimś sensie satysfakcja, że ktoś uważa, że mam kompetencje, ale muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony tym, co się dzieje - powiedział b. minister nauki w rządach SLD. "Z nikim nie rozmawiałem" Prezes PAN zapytany, czy rozmawiał o swojej ewentualnej kandydaturze na premiera z kimś z Ruchu Palikota odparł, że "nie rozmawiał na ten temat z nikim", choć z Januszem Palikotem "jest w tej sprawie pewien wyjątek". - Pan Palikot rzucił moje nazwisko w mediach i ja to skomentowałem zgodnie z prawdą, że nic na ten temat nie wiem. Pan Janusz Palikot do mnie zadzwonił i przeprosił mnie, że to zrobił i umówiliśmy się, że więcej nie będzie tego powtarzał. To były wszystkie moje kontakty na ten temat, który wczoraj i dziś stał się przedmiotem sensacji - wyjaśnił prof. Kleiber. Jak dodał, w rozmowie z Palikotem zaznaczył też, że nie życzy sobie, aby jego nazwisko nie było wymieniane w tym kontekście, ponieważ jest człowiekiem, który "szczęśliwie dożył czasów, w których rządzi większość parlamentarna", a on nie słyszy żadnych sygnałów od koalicjantów, aby obecna koalicja miała się przedwcześnie zakończyć. Były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego zwrócił również uwagę, że jest zdecydowany "nie brać udziału w tej debacie, która się w tej chwili toczy". Rząd "fachowców" sensowny Prof. Kleiber przyznał jednak, że możliwa jest sytuacja, gdy większość parlamentarna uznaje, że obecna koalicja wyczerpała swoją misję i wtedy ta większość doprowadza do wyborów, a okres przejściowy spowodowałby powołanie przejściowego rządu "fachowców". - Nie wyobrażam sobie jednak tego typu większości - podkreślił prezes PAN.
Zapytany, czy jest w Polsce szansa dla rządu "fachowców" stwierdził, że to "miałoby sens". - Wydaje mi się, że w Polsce mamy wielu ludzi, którzy znają się na poszczególnych odcinkach życia publicznego, ale z różnych powodów, także ze względu na charakter polskiej polityki i jej turbulencje, w ogóle nie myślą o tym, żeby kiedykolwiek zająć tego typu stanowisko - wytłumaczył profesor.
Autor: dp / Źródło: tvn24