Komunikat komisji pod przewodnictwem akademika ZSRS profesora Nikołaja Burdenki za zbrodnię na Polakach w Katyniu obarczał Niemców, którzy mieliby jej dokonać w 1941 roku. Komunikat poprzedziły ekshumacje odpowiednio spreparowanych ciał polskich oficerów.
"Dokument z 24 stycznia 1944 r. stał się najważniejszym oficjalnym tekstem kłamstwa katyńskiego, prezentującym pełną sowiecką wersję wydarzeń związanych z wymordowaniem polskich jeńców wojennych w Katyniu. Wykorzystywany był do prezentowania kłamliwej wersji zbrodni przy okazji podejmowania sprawy Katynia od lat 40. aż do lat 80. XX w." - podkreślił w książce "Zbrodnia Katyńska. W kręgu prawdy i kłamstwa" znawca problematyki kłamstwa katyńskiego doktor Witold Wasilewski z Instytutu Pamięci Narodowej.
Zacieranie sowieckich śladów
Dzieje kłamstwa katyńskiego mają swój początek w reakcji sowieckich władz na informację o odkryciu masowych grobów w lesie katyńskim, którą Niemcy podawali w dniach 11-13 kwietnia 1943 roku. W odpowiedzi Sowieckie Biuro Informacyjne ogłosiło 15 kwietnia 1943 roku, że polscy jeńcy byli zatrudnieni na robotach budowlanych na zachód od Smoleńska i "wpadli w ręce niemieckich katów faszystowskich w lecie 1941 roku, po wycofaniu się wojsk sowieckich z rejonu Smoleńska".
Komunikat stwierdzał: "Niemieckie zbiry faszystowskie nie cofają się w tej swojej potwornej bredni przed najbardziej łajdackim i podłym kłamstwem, za pomocą którego usiłują ukryć niesłychane zbrodnie, popełnione, jak to teraz widać jasno, przez nich samych".
Zaledwie kilka miesięcy po niemieckich ekshumacjach w lesie katyńskim, we wrześniu 1943 roku Armia Czerwona zajęła Smoleńsk. Dla najwyższych władz sowieckiej Rosji, w tym dla NKWD, odpowiedzialnych za zamordowanie prawie 22 tysięcy polskich obywateli, sprawa odpowiedzialności za tę zbrodnię miała ogromne znaczenie. Już w październiku teren egzekucji został zabezpieczony, a specjalna grupa NKWD rozpoczęła zacieranie sowieckich śladów po zbrodni i przygotowywanie "dowodów" na winę Niemców.
Sama nazwa komisji przesądzała o odpowiedzialności
Tezę o tym, że to nie Sowieci, ale Niemcy popełnili zbrodnię katyńską, miał udowodniać jeden z jej głównych sprawców - Wsiewołod Mierkułow. To on jako komisarz ludowy bezpieczeństwa państwowego schował się za fasadą powołanej 12 stycznia 1944 roku komisji Burdenki. Już jej oficjalna nazwa z góry przesądzała o tym, kto jest odpowiedzialny za Katyń. Była to bowiem Komisja Specjalna do Spraw Ustalenia i Zbadania Okoliczności Rozstrzelania przez Niemieckich Najeźdźców Faszystowskich w Lesie Katyńskim (w pobliżu Smoleńska) Jeńców Wojennych Oficerów Polskich.
"Sowieckie dochodzenie, prowadzone pod kierownictwem komisarza ludowego bezpieczeństwa państwowego Wsiewołoda Mierkułowa, tego samego, który w 1940 roku, jako zastępca Ławrentija Berii, wchodził w skład centralnej 'trójki' podpisującej 'wyroki' śmierci na polskich jeńców i więźniów, a także nadzorował 'operację' ich wymordowania, z góry przesądzało o jego rzetelności i bezstronności" - zaznaczył Andrzej Przewoźnik w monumentalnej pracy o zbrodni katyńskiej pod tytułem "Katyń. Zbrodnia, prawda, pamięć".
Prace pod okiem kamer
Katyńskie mogiły zostały rozkopane, a do ubrań wydobywanych zwłok wkładano dokumenty opatrzone datami od 12 listopada 1940 roku do 20 czerwca 1941 roku. NKWD przesłuchiwała świadków i stosując przemoc, odpowiednio przygotowywała ich zeznania. Dopiero po takich działaniach utworzona została i rozpoczęła pracę komisja Burdenki.
"Dokonywane w sposób pokazowy, pod okiem kamer kroniki filmowej i licznej grupy dziennikarzy prace miały tylko legitymizować opinię o niezależności komisji, merytorycznej autentyczności jej prac. Burdenko i inne 'osobistości' miały, powtarzając w zakresie podstawowych ustaleń opracowanie NKWD-NKGB, nadać mu odpowiednią rangę, autorytet 'niezależnego gremium'" - ocenił historyk PAN profesor Wojciech Materski w książce "Mord katyński. 70 lat drogi do prawdy".
Komunikat sowieckiej komisji
Komunikat sowieckiej komisji z 24 stycznia 1944 roku zgodny był z wytycznymi Mierkułowa i głównego sprawcy zbrodni katyńskiej Józefa Stalina.
"W Lesie Katyńskim na jesieni 1941 roku niemieckie władze okupacyjne dokonywały masowych rozstrzeliwań jeńców wojennych - Polaków z wyżej wymienionych obozów (...). Masowych rozstrzeliwań jeńców wojennych Polaków w Lesie Katyńskim dokonywał niemiecki urząd wojenny, ukrywający się pod umowną nazwą 'Sztab 537 batalionu roboczego' (...) Rozstrzeliwując jeńców wojennych - Polaków w Lesie Katyńskim, niemieccy najeźdźcy faszystowscy konsekwentnie realizowali swoją politykę eksterminacji narodów słowiańskich" - czytamy w konkluzji komunikatu komisji.
ZSRR przyznał się do po 50 latach
Ostatecznie ZSRR przyznał się do mordu na polskich obywatelach po 50 latach od jego popełnienia - 13 kwietnia 1990 roku. Ale w ocenie własnej historii mają trudności niektórzy politycy a także rosyjskie media, które co jakiś czas negują odpowiedzialność Stalina i NKWD za mord katyński.
W marcu 2013 roku rosyjski miesięcznik historyczny "Zagadki historii" - reklamowany jako "unikatowe czasopismo dla miłośników historii" - przedstawił artykuł "Katyń - kłamstwo, które stało się 'prawdą'". Za raportem sowieckiej komisji Nikołaja Burdenki czasopismo poinformowało, że Polacy zostali rozstrzelani przez hitlerowców w sierpniu i wrześniu 1941 roku.
Autor: js//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Katyńskie