11 grudnia premier Donald Tusk uda się z wizytą do Berlina - dowiedziała się TVN24. Wcześniej, bo już jutro, do Niemiec poleci z jednodniową wizytą szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
Tusk jeszcze w kampanii wyborczej zapowiadał, że będzie pracował nad poprawą stosunków polsko-niemieckich. Mówił, że chce, by relacje naszych państw były równie dobre, jak te w pierwszej połowie lat 90. Zapowiadał, że w kwestii roszczeń i budowie Centrum Przeciwko Wypędzeniom nie poprze forsowanej przez Erikę Steinbach propozycji.
Najprawdopodobniej wśród tematów wizyty Tuska znajdzie się kwestia gazociągu północnego oraz polityki Unii Europejskiej wobec Rosji. Szef polskiego rządu będzie też prawdopodobnie rozmawiał o sprawie tzw. Berlinki, czyli zbiorów Biblioteki Pruskiej znalezionych po wojnie na Śląsku. Pojawiły się bowiem żądania zwrotu przechowywanych w Krakowie zbiorów.
Doradcą premiera w relacjach polsko-niemieckich jest Władysław Bartoszewski, którego Tusk powołał na stanowisko sekretarza stanu w Kancelarii Premiera. Bartoszewski zapowiedział, że nie będzie doradzał zmiany generalnej linii polskiej polityki zagranicznej. - Natomiast będę utwierdzał pana premiera w tym, co już powiedział, że chodzi o melodię, o scenariusz, o metodę, a nie o jakąś rewolucję w stosunkach. Taka rewolucja w naszych stosunkach z sąsiadami w ogóle nie jest potrzebna. Potrzebne są natomiast liczne korektury nie tylko kosmetyczne, niekiedy nawet i moralne" - deklarował.
Źródło: TVN24, Fakty TVN