Po nieco ponad godzinie zakończyło się spotkanie kierownictwa PiS ws. kampanii referendalnej. Wniosek o taką rozmowę złożył prof. Piotr Gliński. Miał on bowiem napisać notatkę, w którym skrytykował kampanię i jej autora, Adama Hofmana. - To była notatka, która konstruktywnie odnosi się do tego, co trzeba w przyszłości zrobić lepszego - wyjaśnił po spotkaniu prof. Gliński.
- Była bardzo ciekawa dyskusja. Myślę, że będzie owocna dla dalszej pracy partii - powiedział prof. Piotr Gliński o tym, co działo się na spotkaniu kierownictwa PiS. Zalecił jednak dziennikarzom, by o konkretne wnioski pytać kierownictwo partii.
- Humory są świetne - przekonywał z kolei Adam Hofman. - Przeanalizowaliśmy wszystko, co trzeba - przyznał dodając, że na spotkaniu zaprezentowano kilka raportów, m.in. samego rzecznika PiS i prof. Glińskiego.
- Wyciągamy wnioski - podkreślił poseł i zapewnił jednocześnie, że ocena kampanii referendalnej się nie zmieniła. - Tak robią dobre drużyny, że nawet po meczu, w którym wynik nie jest taki, jak by sobie wszyscy życzyli, siadają, ustalają, co można zrobić lepiej. To jest normalne - zapewnił Hofman.
Pytany o szczegóły, rzecznik PiS stwierdził, że "to, co jest w gronie przyjaciół, zostaje w gronie przyjaciół". - Raporty były, jakie były. To jest nasza wewnętrzna sprawa - uciął.
Brudziński: Nie ma żadnego listu, ani żadnej kłótni
O spotkanie pytany był również w "Faktach po Faktach" w TVN24 Joachim Brudziński z PiS.
- Nie ma żadnej bomby dziennikarskiej, tylko jest mały kapiszon. I to taki zmoknięty - skomentował.
- Nie ma żadnego listu, nie ma żadnej kłótni - dodał, tłumacząc jednocześnie, że prof. Piotr Gliński, jako socjolog, został poproszony o przygotowanie notatki analizującej kampanię przez kierownictwo partii.
- Po każdej z naszych kampanii, czy to tych zwycięskich, czy to tych, w których odnosiliśmy porażki, pojawia się analiza. Trudno, żeby było inaczej, jesteśmy profesjonalną partią - podkreślił Brudziński, dodając, że anie spotkanie ani notatka Glińskiego to "nie są żadne tajemnice".
- Nie ma tutaj żadnej kłótni, ani żadnych złych emocji - wyjaśnił, tłumacząc, że PiS zajmuje się po prostu analizą tego, "co w kampanii się udało, a co się nie udało".
Brudziński zaapelował również do mediów i przeciwników politycznych, by przestali radzić PiS, jakie kroki powinno podjąć po referendum. - Poradzimy sobie sami we własnym gronie - zapewnił.
Kto ponosi winę za kampanię referendalną?
Mimo że zarówno Adam Hofman, jak i Jarosław Kaczyński przekonywali, że referendum nie jest porażką PiS, pojawiły się głosy, że winę za taki wynik referendum - nieodwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz z powodu zbyt niskiej frekwencji - ponosi główny autor kampanii PiS, właśnie Hofman.
Sam rzecznik partii zapowiedział, że nie zamierza podawać się do dymisji, a szef PiS zapewnił, że nie wini Hofmana za przebieg kampanii.
Referendum ws. odwołania ze stanowiska prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz okazało się nieważne, gdyż frekwencja - jak podała miejska komisja ds. referendum - wyniosła 25,66 proc. wobec progu na poziomie 29,1 proc.
Pierwsza informację o poreferendalnym spotkaniu kierownictwa PiS podała "Rzeczpospolita".
Autor: kg\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP