- Nie widzę nic w tym złego, że oni wracają do naszej drużyny. To nie są jakieś intratne stanowiska - mówił w "Piaskiem po oczach" marszałek Senatu Stanisław Karczewski, nawiązując do nominacji na stanowiska kierownicze byłych posłów PiS Marcina Mastalerka, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego.
- Były poseł PiS Marcin Mastalerek został dyrektorem wykonawczym ds. komunikacji korporacyjnej PKN Orlen. Także dwaj inni byli posłowie PiS - Adam Rogacki i Mariusz Antoni Kamiński otrzymali stanowiska w państwowych spółkach. Rogacki został powołany do składu rady nadzorczej spółki PL.2012+, która zarządza PGE Narodowym. Z kolei Mariusz A. Kamiński został szefem Polskiego Holdingu Obronnego, ale dzień później złożył dymisję.
- Mógłbym się jakoś wymigać od tego pytania i mostem przejść do następnego. To są młodzi ludzie, którzy są zdolni, którzy chcą pracować, którzy chcą być pewnie w przyszłości w polityce. Znam ich osobiście. (…) Oni też byli w naszej drużynie. Były pewne wątpliwości, podejmujemy męskie decyzje. Jeśli są jakieś wątpliwości, jeśli toczy się jakieś postępowanie, są znaki zapytania to mówimy: "na razie dziękujemy" - mówił Karczewski.
- Nie widzę nic w tym złego, że oni wracają do naszej drużyny. Tyle - podkreślił. - To nie są jakieś intratne stanowiska - dodał marszałek Senatu. Karczewski stwierdził, że dyrektor w Orlenie zarabia dużo mniej niż poseł na Sejm RP. Ocenił, że wynagrodzenia w państwowych spółkach nie są aż tak wysokie, jak się wydaje. - Tak powinno być - zaznaczył.
Marszałek Senatu przyznał, że to inna sytuacja niż w przypadku byłego doradcy Donalda Tuska Igora Ostachowicza, który został nominowany bez konkursu na członka zarządu PKN Orlen. Po burzy medialnej Ostachowicz ostatecznie zrezygnował. - To jest zupełnie coś innego, to nie jest kalka, to nie jest to samo rozwiązanie, to jest zupełnie coś innego - tłumaczył.
Dodał, że Mariusz A. Kamiński rezygnując z posady zachował się honorowo.
Afera madrycka
Jesienią 20145 roku Rogacki, Kamiński i Adam Hofman zostali usunięci z PiS. Powodem był wyjazd na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie. Posłowie pobrali z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. Pod koniec 2015 roku prokuratura umorzyła śledztwo, uznając, że w sprawie nie doszło do oszustwa na szkodę Kancelarii Sejmu.
Rodzina 500 plus w parlamencie
Marszałek Senatu mówił także o Programie Rodzina 500 plus, który został przyjęty przez obie izby parlamentu. Podkreślił, że to nie jedyny krok, jaki partia rządząca zamierza zrobić w kierunku rodzin. - Pierwszym krokiem była zmiana nazwy ministerstwa. Mamy ministerstwo rodziny, to jest bardzo ważna zmiana, to jest tylko symbol, ale jak istotny i ważny, że to ministerstwo zajmuje się przede wszystkim rodziną - mówił Karczewski.
Marszałek Senatu przyznał, że nie było możliwości wprowadzenia 500 złotych na każde dziecko, bo to zbyt duże obciążenie dla budżetu. - Nie stać nas na 500 zł na każde dziecko. Poza tym ten program ma zupełnie inny charakter i cel. Celem jest poprawa dzietności w Polsce, choć to brzydko brzmi. To jest dobra inwestycja w dzieci. (…) Ten program służy poprawie bytu rodzin. To skok cywilizacyjny - zaznaczył.
Karczewski dodał, że być może w przyszłości trzeba będzie udoskonalić program i wprowadzić do niego poprawki. - Oczywiście wszystko można udoskonalić. Pewnie ten program też jest do dopracowania. W trakcie zobaczymy, być może będzie trzeba wprowadzać jakieś poprawki udoskonalające. (…) Będziemy obserwować ten program cały czas. Wszyscy będziemy obserwować w jaki sposób program jest realizowany. Widzimy, że są problemy na poziomie samorządów. Chcemy uchwalić ten program jak najszybciej, żeby samorządy miały jak najwięcej czasu na przygotowanie się - komentował.
Marszałek Senatu przyznał, że na zapisach o poprawie bytu polskich rodzin bardzo zależało prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Obiecaliśmy ten program w 2014 r. Nie byłem przy pisaniu tego programu. Wiem, że bardzo zależało prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, żeby takie zapisy były. Nie chcę powiedzieć, czy to on wymyślił, czy ktoś inny. Prezes zaraził nas tą ideą - mówił.
Nowa komisja smoleńska
Karczewski nawiązał również do powołania nowej komisji smoleńskiej. Apelował, aby z jej oceną poczekać do rozpoczęcia prac. Dodał, że nie zdecydowano się na powołanie międzynarodowej komisji, bo PiS uznał, że można dojść do prawdy ws. katastrofy smoleńskiej we własnym zakresie.
- Z oceną nowej komisji smoleńskiej poczekajmy, aż rozpocznie ona prace. Jestem przekonany, że będzie w sposób obiektywny, dobry, rzetelny dochodziła do prawdy. Prawda jest potrzebna - podkreślił senator PiS.
- Jest we mnie poczucie wielkiego zawodu, że Polacy nie byli w stanie szybko i sprawnie wyjaśnić przyczyn katastrofy, poprzednia komisja powinna była działać w innym składzie i innych warunkach - ocenił.
Autor: kło/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24