Będzie mniej zakażeń. Po pierwsze, zmniejszy się liczba podatnych, czyli tych, którzy mogą zachorować. Po drugie, mam nadzieję, że szczepionki zaczną działać - mówił w RMF FM główny doradca premiera do spraw COVID-19 profesor Andrzej Horban. Dodał, że w ciągu pół roku pozbędziemy się maseczek.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 25 052 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 453 osób, u których stwierdzono zakażenie SARS-CoV-2. To ponad 7 tysięcy infekcji więcej niż tydzień temu. To także siódmy najwyższy wynik dobowy od początku epidemii w Polsce.
Później tego dnia szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od 20 marca do 9 kwietnia w całym kraju zamknięte zostaną hotele, ograniczona działalność galerii handlowych, zamknięte będą kina, teatry, baseny i obiekty sportowe, a uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych wrócą do nauki zdalnej.
"Nie będzie tego typu olbrzymiej epidemii"
W czwartek w RMF FM profesor Andrzej Horban, główny doradca premiera do spraw COVID-19, stwierdził, że "na pewno przełamanie będzie w ciągu 2,4,5 tygodni". - Będzie mniej zakażeń. Po pierwsze, zmniejszy się liczba podatnych, czyli tych, którzy mogą zachorować. Po drugie, mam nadzieję, że szczepionki zaczną działać – powiedział.
Stwierdził też, że "szansa, że to, żeby człowiek, który jest zaszczepiony uległ zakażeniu jest minimalna". - Jeśli tak, to jest to bardzo krótko i z punktu klinicznego jest to bez znaczenia - dodał.
Na pytanie, czy za pół roku pozbędziemy się maseczek odpowiedział "oczywiście". - Wszyscy zakładamy, że uda się wyszczepić 70 procent społeczeństwa lub 70 procent przechoruje, to w tym momencie nie będzie tego typu olbrzymiej epidemii – mówił. Dodał jednak, że "wirus raczej nie zniknie".
Zapytany o to, czy lockdown nie jest lekarstwem gorszym od samej choroby Horban odpowiedział, że "to jest zawsze balans pomiędzy możliwościami naszej ekonomii, przyjętych systemów ochrony społeczeństwa, a rozwojem epidemii". - To są bardzo trudne decyzje. Nie zazdroszczę tym, którzy je podejmują – stwierdził. Na pytanie co by się stało, gdyby lockdownów nie wprowadzać odparł, że "to jest pytanie, na ile społeczeństwo będzie w stanie przyjąć, że nagle pozbędzie się 20 procent swoich seniorów".
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Adam Guz/KPRM