Zespół Kult postanowił zagrać koncert 5 grudnia na Teneryfie mimo choroby lidera, Kazika Staszewskiego. W poście opublikowanym w mediach społecznościowych przekazano, że "mając na uwadze plany i zaangażowanie blisko dwóch tysięcy osób, które poświęciły swój czas i pieniądze, żeby być tu teraz z nami, postanowiliśmy podjąć wyzwanie i zagrać jutro normalny, pełny koncert".
Dodano, że wciąż myślą nad koncertem akustycznym. "Bardzo liczymy na Waszą obecność i dobrą energię. Wierzymy, że może to być wyjątkowy, poruszający wieczór - również dla Kazika, który bardzo potrzebuje teraz naszego i Waszego wsparcia", czytamy we wpisie zespołu Kult.
Teneryfa. Koncert Kultu bez Kazika
Jak przekazał w rozmowie z TVN24 administrator profilu "Operacja Teneryfa" (zrzesza fanów zespołu Kult na Wyspach Kanaryjskich), koncert odbędzie się "wspólnie z fanami". Co to oznacza? - Cała publika będzie wyśpiewywać teksty piosenek, które będą wyświetlane na telebimie. To będzie karaoke na 2 tysiące osób - informuje Grzegorz, administrator profilu. - Jest to wspólna inicjatywa fanów, skonsultowana wcześniej z Organizatorem koncertu oraz z porozumieniu z managementem.
- Chcemy dać wsparcie Kazikowi i puścić w świat komunikat, że nie jesteśmy tu tylko "po Kazika", ale - przede wszystkim, w związku z zaistniałą sytuacją DLA Kazika - przekazuje w rozmowie z TVN24 Grzegorz z "Operacji Teneryfa".
Komentarze fanów
Wcześniej informowaliśmy, że w grę wchodziło też, by to "najlepsze głosy", wybrane w czwartek podczas próby generalnej zagrały na scenie razem z Kultem, jednak dziś po południu po południu przekazano, że koncepcja uległa zmianie.
Pod wpisem na profilu pojawiły się już zarówno krytyczne komentarze, jak i te pozytywne odnośnie takiego pomysłu. "Jaja sobie robicie" - napisał jeden z użytkowników, dodając, że "żeby ktoś kto na B4 party (...) ładnie (śpiewał) w ocenie nie wiem kogo wyszedł jutro na scenę i śpiewał to chyba żart".
Niektórzy fani zespołu argumentują, że o tym koncercie "będą pisały zagraniczne media". "Jeszcze nie słyszałem o sytuacji, w której fani wychodzą na scenę śpiewać piosenki ciężko chorego artysty, który zaniemógł dzień wcześniej. To będzie piękne wydarzenie", czytamy. "Piękny pomysł", "Świetny pomysł z 'castingiem" na wokal", czytamy pod postem. Są także wpisy wspierające artystę: "Zdrowia, jutro zaśpiewamy dla Ciebie".
Kazik Staszewski: Dziś w nocy bliski końca drogi byłem
Po niedzielnym koncercie zespołu Kult w Zielonej Górze wielu fanów było oburzonych formą lidera i zarazem wokalisty, Kazika Staszewskiego. Domagano się zwrotu za bilety, argumentując, że było to straszne wydarzenie. Staszewski przeprosił publicznie za to, co się stało, tłumacząc się, że dolegał mu między innymi ból brzucha.
Jak okazało się kilka dni później - trafił do szpitala na OIOM, a powodem złego samopoczucia w ostatnim czasie była rozwijająca się infekcja. "Zostawili jakiś farfocel na końcu" - poinformował w czwartek, już po wylądowaniu na Teneryfie. "Sprawa jest poważniejsza. Mówią coś o sepsie".
W kolejnym czwartkowym wpisie stwierdził, że "po serii badań doktory powiedzieli, że dziś w nocy bliski końca drogi byłem" oraz że prawdopodobnie zostanie poddany operacji. "Taki widok czeka mnie przez najbliższe kilka dni", to kolejny z czwartkowych wpisów, dodanych późnym wieczorem.
Autorka/Autor: zeb//az
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Jackowski/PAP