Prywatny helikopter rozbił się przy ul. Diamentowej w Suwałkach. Dwie osoby, które były na pokładzie, trafiły do szpitala. Straż pożarna poinformowała, że doszło także do wycieku paliwa z maszyny.
Do wypadku doszło po godz. 16. Straż pożarną poinformował jeden ze świadków zdarzenia. Jak przekazał asp. sztab. Jacek Falicki, dyżurny stanowiska kierowania straży KM PSP w Suwałkach, śmigłowiec spadł przy ul. Diamentowej w pobliżu jednego z zakładów produkcyjnych. Bogdan Wierzchowski z suwalskiej straży dodał na antenie TVN24, że do wypadku helikoptera, który należał do prywatnej firmy, doszło przy próbie lądowania. Na pokładzie były dwie osoby. Obie zostały wyciągnięte z maszyny przed świadków, zanim na miejsce przyjechały służby. Ranni trafili do szpitala, w czasie transportu byli przytomni. Wierzchowski przekazał, że jedna z osób ma złamaną rękę.
Asp. sztab. Falicki powiedział ponadto, że w maszynie został uszkodzony zbiornik paliwa. Doszło do wycieku. Śmigłowiec udało się jednak zabezpieczyć.
Przyczyna wypadku nie jest na razie znana.
Na miejscu są służby. Została powiadomiona również Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Autor: js/kk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: radio5.com.pl