Szymon Hołownia, lider Polski 2050, komentował we wtorek na konferencji prasowej katastrofę ekologiczną na Odrze. - Minęły trzy tygodnie, a my nadal nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytania - powiedział. - Teraz nasze pytanie brzmi, czy oni w ogóle jakiś plan mają? Od tygodnia obserwujemy totalny bajzel w komunikacji tego rządu - powiedział. Dodał, że jeszcze we wtorek złoży w kancelarii premiera list z pytaniami do szefa rządu w tej sprawie.
Przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia na konferencji prasowej we wtorek komentował katastrofę ekologiczną na Odrze. W rzece od lipca obserwowane są śnięte ryby, które obecnie wyławiane są w tonach. Starszy strażak Monika Nowakowska-Brynda z Państwowej Straży Pożarnej poinformowała we wtorek, że strażacy odłowili około 100 ton śniętych ryb z Odry oraz z Neru. W zwalczanie skutków katastrofy ekologicznej zaangażowanych jest ponad pół tysiąca strażaków.
CZYTAJ WIĘCEJ: Katastrofa ekologiczna w Odrze. Co wiemy do tej pory
Hołownia: rozlana odpowiedzialność, a wszyscy czekają, aż ten cały syf spłynie do morza
- Rozumiemy, że jacyś urzędnicy, jakieś agendy premiera dowiedziały się o martwych rybach na wysokości Oławy na Dolnym Śląsku i zaczęła się ta odsłona potężnej, potwornej katastrofy ekologicznej, jakiej nie widzieliśmy w Polsce od bardzo wielu lat. Minęły trzy tygodnie, a my nadal nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytania - mówił Hołownia.
- Ani premier, ani jego nominaci, jak do tej pory przez trzy tygodnie nie byli w stanie ustalić, czym została zatruta rzeka, kto to zrobił, kto tę rzekę zatruł. Nie są w stanie ustalić i nie są w stanie nas poinformować, czy istnieje realne zagrożenie dla ludzi, dla zwierząt, dla zakładów, które choćby produkują żywność, pobierając wodę z Odry - wymieniał lider Polski 2050. - Żadnych informacji kompetentnych na ten temat nie mamy - dodał Hołownia.
Zwrócił uwagę, że "nie mamy żadnych informacji dotyczących tego, czy został już przygotowany lub czy jest przygotowywany jakikolwiek plan naprawy tej sytuacji". - Przecież jasne jest, że skażenie to jedno, ale doprowadzenie do tego, żeby jak najszybciej zneutralizować jego skutki i Odrę przywrócić do życia, rolnictwo do funkcjonowania, rybołówstwo do funkcjonowania, rekreację i turystykę do normalnego działania, potrzebny jest plan - zwracał uwagę.
-Teraz nasze pytanie brzmi, czy oni w ogóle jakiś plan mają? Od tygodnia obserwujemy totalny bajzel w komunikacji tego rządu - powiedział Hołownia.
Ocenił, że premier i inni urzędnicy "przerzucają się odpowiedzialnością", a "w sukurs idzie propaganda i publicystyka". - Teraz już to Niemcy, to Czesi, to samorządy, to ci, to tamci, tysiące winnych, rozlana odpowiedzialność, a wszyscy czekają, aż ten cały syf spłynie do morza i problem zniknie. Nie możemy do tego dopuścić - mówił lider Polski 2050.
Hołownia: realny kryzys zatrucia rzeki potęgowany jest przez kryzys, który generuje to towarzystwo
Jego zdaniem to, czego potrzeba w tej chwili i co powinien przekazać rząd, to informacja, na przykład, czy z Odry można pobierać wodę, czy można się w niej kąpać. - To jest jasne, że jeżeli rzeka została zatruta w tej skali, to nikt, jak magiczną różdżką, tego skażenia z tej rzeki nie wyjmie - dodał.
- Zobaczcie, co się dzieje wśród tych wszystkich nominatów. Plotą trzy po trzy, zwalniają się, panikują, ganiają od ściany do ściany, rozmywają, nie ma informacji - mówił Hołownia. - To jest to, od czego dzisiaj zależy nasze życie, nasze zdrowie, od czego zależy przyszłość naszych biznesów, naszego rolnictwa - informacja. A skoro rząd nie potrafi jej z siebie wydać, nie potrafi powiedzieć jasno i wyraźnie, jak jest, to my rząd do tego zmusimy przy użyciu tych narzędzi, które mamy do dyspozycji - stwierdził polityk. Zapowiedział, że jeszcze we wtorek złoży w kancelarii premiera list z pytaniami do szefa rządu w tej sprawie, między innymi o rekompensaty dla przedsiębiorców i rolników, którzy nie mogą korzystać z wody, o przeprowadzone i zaplanowane kontrole, o informowanie w sprawie katastrofy na Odrze. Pytania te mają także zostać zadane premierowi w czasie posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska.
- Od samego początku ten kryzys, realny kryzys zatrucia rzeki, potęgowany jest przez kryzys, który generuje to towarzystwo, które nie umie zarządzać, ani kiedy jest dobrze, ani kiedy jest źle - ocenił Hołownia.
Zdaniem lidera Polski 2050 dymisji powiązanych z tą sytuacją "powinno być więcej" - nie tylko na poziomie centralnym, ale też samorządowym. - Docelowo powinny zostać wyciągnięte bardzo daleko idące konsekwencje personalne, również na szczeblu wojewodów - dodał. Zaznaczył, że najważniejsze w tej chwili jest jak najszybsze zapanowanie nad kryzysem. Zdaniem Hołowni dymisje powinny dotyczyć także minister klimatu i środowiska Anny Moskwy oraz premiera Mateusza Morawieckiego.
Kotula: trzy tygodnie bezczynności, być może zamiatania pod dywan
Sytuację komentowali w Sejmie również politycy Lewicy. - Sto ton martwych ryb wyłowionych z Odry. Z tego prawie połowa, 45 ton martwych ryb wyłowionych w województwie zachodniopomorskim, gdzie ta sytuacja jest dzisiaj najtragiczniejsza. Pierwsze sygnały o tym, że Odrą płynie śmierć, były już ponad trzy tygodnie temu - mówiła posłanka Katarzyna Kotula.
- Trzy tygodnie bezczynności, braku reakcji, być może zamiatania pod dywan, ale przede wszystkim trzy tygodnie nieinformowania ludzi o tym, że istnieje zagrożenie ich zdrowia, a być może nawet życia - dodała.
Przypomniała, że jeszcze w środę i w czwartek w województwie zachodniopomorskim mieszkańcy korzystali z rzeki - poili zwierzęta, kąpali się, łowili ryby. Kotula, która kilka dni spędziła z mieszkańcami okolic Odry, oceniła, że "ten widok i fetor martwych ryb to jest coś, czego nie da się zapomnieć". - Tego widoku i tego fetoru na pewno nie doświadczyli premier, ani pani minister Moskwa - dodała. Stwierdziła, że premier był na miejscu, ale krótko, i nie rozmawiał z mieszkańcami.
- Rząd potrafił odwołać pandemię sms-ami, rząd potrafił poinformować Polaków o konieczności zmiany odbiorników, ale nie potrafił poinformować Polaków, że zbliża się zagrożenie - mówiła posłanka.
Zwróciła uwagę, że "dzisiaj rząd polski zrzuca winę na stronę niemiecką". - Obarcza Niemców brakiem wiedzy, brakiem reakcji, ale my w ten sposób nigdy nie dowiemy się, kto zawinił, kto zabił Odrę, ani co zabiło Odrę - dodała.
Szczepański o braku procedur
Poseł Wiesław Szczepański, który jest przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, wyraził nadzieję, że zostanie zorganizowane spotkanie tej komisji z wojewodami przede wszystkim poświęcone zarządzaniu kryzysowemu w Polsce. Spotkanie takiej komisji chce zwołać we wtorek.
- Rząd dał dwa tygodnie osobom na to, żeby dzisiaj zacierały ślady, żeby dzisiaj trudno było poznać osobę, która zawiniła - mówił. Wspomniał też o tym, że niedofinansowane są w Polsce laboratoria, a próbki z Odry odsyłane są za granicę.
Czarzasty: opowieść o państwie, którego nie ma
- Usłyszeliście państwo opowieść o państwie, którego nie ma - mówił z kolei poseł i wicemarszałek Sejmu z ramienia Lewicy Włodzimierz Czarzasty. - Pamiętajcie państwo, że są ludzie, którzy żyją z Odry. Pytanie jest takie, czy jeżeli będą jeszcze w najbliższym czasie łowione ryby w Odrze - kto te ryby od tych rybaków kupi? Kto będzie kupował produkty, które będą w ogóle korzystały z wody Odry? Przecież nikt tego nie zrobi - dodał.
Zdaniem Czarzastego "nie myśli się o ludziach, którzy tam mieszkają, którzy tam pracują". - To jest opowieść o strukturze państwa, o instytucji państwa, które w czasach kryzysu nie działa - mówił. Zwrócił uwagę, że wciąż nie mamy wiedzy, czy ryby leżą na dnie Odry, ani ile ich tam jest, ponieważ ludziom nie dano odpowiedniego sprzętu do wykonania takich prac.
- To jest opowieść o premierze, który nie dość, że jest kłamczuchem, to jest jeszcze niedoinformowanym kłamczuchem, który szuka winnego. Niech pan przestanie szukać winnego, tylko niech pan myśli, co z tym zrobić, żeby na przyszłość taka sytuacja się nie powtórzyła, a jak nie daj boże się powtórzy, żeby służby państwowe natychmiast zostały poinformowane - apelował polityk.
Wyraził nadzieję, że z tego kryzysu zostaną wyciągnięte wnioski na przyszłość.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24