Karski: Lepper ma emocjonalną huśtawkę

Goście magazynu 24 Godziny o "polowaniu na LiSa"
Goście magazynu 24 Godziny o "polowaniu na LiSa"
Źródło: TVN24

Samoobrona upiera się przy komisji śledczej. PiS odrzuca żądanie, jako absurdalne. A poseł Piotr Gadzinowski (SLD) kwituje cytatem z Pasikowskiego: - Nie chce mi się... gadać!

- Hasło "polowanie na LiSa" jest przedwczesne - mówił w "Magazynie 24 Godziny" wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski (LPR) i zapewnia, ze w poniedziałek wybiera się do pracy w ministerstwie. - Poza tym, polujący często spadają z konia - dodał.

Samoobrona i LPR już odpowiedziały na tzw. "warunki dobrego rządzenia" sformułowane przez premiera Jarosława Kaczyńskiego.

- Analizujemy te deklaracje - mówił poseł Karol Karski z PiS. - Trzeba zaczekać. Zwłaszcza, ze względu na huśtawkę emocjonalną niektórych osób - dodał. Pytany o kim mówi, wyjaśnił, że chodzi mu przede wszystkim o byłego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera.

Podkreślił jednak, że PiS nie zgodzi się na powołanie komisji ds. zbadania akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa: - Komisji nie będzie. Nikt do tej pory nie może zarzucić CBA nieprawidłowości - powiedział Karski.

Dziś na konferencji prasowej Andrzej Lepper mówił, że premier powinien się przyznać, że "nie wydał odpowiedniego rozporządzenia i wszystkie sfałszowane dokumenty są bezprawne.

- Może i lepiej by było, gdyby wszystkie materiały zostały ujawnione i może kiedyś będą - komentuje Karski, lecz dodaje, że teraz są tajne, a ponadto prowadzone jest postępowanie prokuratorskie.

Na pytanie czym ta sprawa różni się od komisji śledczych w sprawie tzw. "afery Rywina" i do spraw Orlenu, które działały, mimo że w tych sprawach też toczyły się postępowania prokuratorskie, Karski powiedział: - W tamtych sprawach prokuratura nie chciała badać tych spraw i musiała być zmuszana do tego przez działania polityczne.

Argumentując żądania Samoobrony o powołaniu komisji Janusz Maksymiuk mówił: - My chcemy wiedzieć kto miał cel w tym, żeby premier uwierzył, że Andrzej Lepper bierze łapówki?

Tłumaczył też swoje dzisiejsze słowa, że komisja CBA nie jest jedynym rozwiązaniem tej sytuacji: - Komisja mogłaby powstać na pierwszym posiedzeniu Sejmu, a więc za miesiąc. Jeśli premier, szef CBA zaczną mówić, jest szansa wyjaśnić to wcześniej - mówił. - Ale komisja jest podstawowym warunkiem Samoobrony - podkreślił.

Maksymiuk dodał też, że zdaniem Samoobrony premier powinien zwołać na najbliższy czwartek posiedzenie Sejmu.

Wtórował mu Mirosław Orzechowski: - Ta sprawa nie może dłużej trwać w takim bezruchu. Nie chodzi o to, żeby ujawniać rzeczy tajne. Chodzi o to, by opinia publiczna dowiedziała się czy zawinił ktoś w ministerstwie, a jeśli tak, to niech pójdzie siedzieć.

Całą dyskusję skwitował poseł SLD Piotr Gadzinowski: - Nie chce mi się… gadać. Nie chce mi się słuchać czy lis ugryzł kaczkę, czy kaczka lisa. Nikogo już to nie obchodzi. Mamy zorganizować Euro 2012, a okazuje się, że możemy nie zdążyć wywieźć gruzu ze stadionu - oburzał się i pytał: - Dlaczego nie możemy zwołać wcześniejszego posiedzenia Sejmu? Czemu jest tak, że jak jest problem, to marszałek zamyka sklep na klucz i już?

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: