Kiedyś spory były rozstrzygane na polu bitwy, natomiast od momentu, kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, mamy bezprecedensowy okres pokoju - skomentował w "Faktach po Faktach" swój spot wyborczy Karol Karski, europoseł PiS, który kandyduje do Parlamentu Europejskiego również w tym roku. - Kandydaci PiS są taką grupą rekonstrukcyjną, ciągle zatopioną w przeszłości i chyba nie do końca rozumieją mechanizmy, którymi rządzi się Unia Europejska - uznał Dariusz Rosati, eurodeputowany PO.
4 maja Karol Karski, lider listy PiS na Podlasiu oraz Warmii i Mazurach, opublikował swój spot wyborczy, w którym przedstawiona jest walka Krzyżaków z polskimi rycerzami. - Kiedyś o nasze interesy zabiegano różnymi sposobami - mówi przebrany za rycerza Karski. - 26 maja odbędzie się bardzo ważna bitwa: zadecydujemy jaka ma być Polska na arenie europejskiej, skuteczna czy spolegliwa. ja wybieram Polskę skuteczną i odważną, Polskę będącą sercem Europy - dodaje.
W "Faktach po Faktach" Dariusz Rosati, kandydat Koalicji Europejskiej z Mazowsza, mówił, że Jarosław Kaczyński chce ze sporu politycznego wokół Kościoła "zrobić pole bitwy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego". Przy okazji nawiązał do spotu Karskiego.
- Pan poseł, który wystąpił ostatnio w malowniczym spocie może się czuć teraz dobrze na polu bitwy, ale zapewniam, że ani w Polsce nie trzeba wyciągać miecza, ani w Unii Europejskiej nie trzeba wyciągać miecza - zwrócił się do europosła PiS.
Karski zarzucił, że Rosati nie dostrzegł w spocie pozytywnego przekazu.
- Kiedyś spory były rozstrzygane na polu bitwy, natomiast od momentu, kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, mamy bezprecedensowy okres pokoju w Europie i te spory są rozstrzygane w zupełnie inny sposób - tłumaczył.
"Kandydaci PiS-u są taką grupą rekonstrukcyjną, ciągle zatopioną w przeszłości"
Karski wyjaśnił, że w spocie występują "koledzy z grupy rekonstrukcyjnej". - Ale także ja, jesteśmy wszyscy razem.
Pytany o to, z kim chce walczyć w Parlamencie Europejski, przekonywał, że "tu jest ten pozytywny przekaz".
- Od pewnego momentu, od czasu wejścia do Unii Europejskiej, mamy w Europie zupełnie inną metodę rozstrzygania sporów. Kiedyś o sprawy polskie walczyliśmy orężem - mówił. Jak zapowiedział, w europarlamencie chce walczyć między innymi o dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników i podniesienie ich do poziomu zachodnioeuropejskiego.
O swoich celach mówił także Rosati: - Silna Polska w silnej Unii Europejskiej. My, kandydaci Koalicji Europejskiej, zrobimy to znacznie bardziej skutecznie niż kandydaci PiS-u, którzy są taką grupą rekonstrukcyjną, ciągle zatopioną w przeszłości i chyba nie do końca rozumieją mechanizmy, którymi rządzi się Unia Europejska.
- Posłowie reprezentujący partię, która jest w otwartym konflikcie z głównymi stolicami Unii czy z Brukselą nie są w stanie polskich interesów skutecznie załatwiać - ocenił.
Karski w odpowiedzi stwierdził, że "totalna opozycja nie potrafi się nawet uśmiechnąć". - Gdyby była druga część (spotu - red.), pewnie nie będzie, ale jest taki fragment: podaję rękę leżącemu krzyżakowi, podnoszę go z ziemi, pomagam koledze, który się przewrócił - mówił do europosła PO.
Karski: policja była zobligowana do działania
Sprawa dotyczy rozlepienia w nocy z 26 na 27 kwietnia wokół płockiego kościoła św. Dominika - między innymi na koszach na śmieci i na przenośnych toaletach - plakatów oraz nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka otoczone zostały aureolami w kolorach tęczy.
- W kodeksie karnym istnieje przestępstwo, które mówi o obrazie uczuć religijnych. Akurat nie znam tego wizerunku Matki Boskiej, który był umieszczany na toaletach i koszach na śmieci - mówił w "Faktach po Faktach" Karski.
Eurodeputowany PiS stwierdził, że słyszał wiele sprzecznych informacji na ten temat.
- Policja otrzymała zawiadomienie, wszczęła postępowanie, z tego co wiemy, ta osoba przybywała za granicą, nie odbierała wezwań, w związku z czym policja pofatygowała się do niej - wyjaśnił.
- Patrzę i słucham tego, co mówi pan poseł z zaskoczeniem - komentował słowa Karskiego Dariusz Rosati. - Spodziewałem się jednoznacznego stwierdzenia, że były to działania wykraczające poza granice niezbędnej interwencji - stwierdził.
- Wkraczanie rano, o szóstej czy o siódmej, przewożenie do innego miasta na wielogodzinne przesłuchanie to jest sposób postępowania z aferzystami, którzy są odpowiedzialni za wielomilionowe straty czy z gangsterami. Z całą pewnością ten przypadek tego nie uzasadniał - ocenił.
- Dziwię się, że nie ma jednoznacznego potępienia czy skrytykowania tego typu działań, bo to oznacza, że właściwie w Polsce w bardzo poważnym stopniu ogranicza się wolność - dodał.
Rosati pytał, "w jakim stopniu i dlaczego Matka Boska na tęczowym tle może być traktowana jako obraza uczuć religijnych", Karski jednak nie chciał odpowiedzieć twierdząc, że "nie widział tego wizerunku".
- Nie jestem zwolennikiem, żeby rozwieszać portrety czy wizerunki Matki Boskiej niezależnie od tego na jakim tle - mówił Rosati. - Apelowałbym, żeby unikać tego typu jątrzących polskie społeczeństwo i wspólnotę narodową aktów czy działań. Można wyrazić poglądy, można krytykować, można to robić w sposób niekontrowersyjny - podsumował.
Autor: akw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Materiały wyborcze