Donald Tusk nie sprawdzał się na stanowisku szefa Rady Europejskiej - ocenił w "Faktach po Faktach" marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jak powiedział, byłby przeciwny jego pozostaniu w Brukseli na druga kadencję. Ostro skomentował też słowa skierowane pod jego adresem w środę przez Tuska.
Trwająca 2,5 roku kadencja Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej upłynie z końcem maja przyszłego roku. Gdy Polak obejmował tę funkcję, sygnalizowano, że miałby ją pełnić przez dwie kadencje, tak jak jego poprzednik, Belg Herman Van Rompuy.
Karczewski pytany, czy Tusk powinien pozostać na druga kadencję w Brukseli podkreślił, że marszałek Senatu o tym nie decyduje. - Gdybym ja miał decydować (...) byłbym przeciwny - dodał.
- Nie sprawdzał się na tym stanowisku, nie sprawdzał się również jako premier - ocenił. Dodał, że Donald Tusk firmował wszystko, co przez 8 lat robiła Platforma Obywatelska.
"Zachował się skandalicznie"
Karczewski nazwał Tuska "zakompleksionym politykiem, który wychował się na podwórku". Była to reakcja na środową wypowiedź szefa Rady Europejskiej o marszałku Senatu.
Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Ewy Stankiewicz ze Stowarzyszenia Solidarni 2010, która orzekła, iż Donald Tusk "powinien ponieść najwyższą karę, specjalnie przywróconą do prawodawstwa polskiego w tej sprawie". O te słowa pytany był we wtorek w Radiu Zet Karczewski. - Nie no, ja jestem przeciwnikiem kary śmierci - odpowiedział. Dodał, że "najwyższą karą powinna być kara bezwzględnego, ciężkiego więzienia", choć nie sugerował, iż na tę właśnie karę zasługuje Tusk. Ten w środę zareagował. - Marszałek Senatu to zdaje się ten człowiek, który łaskawie zgadza się na ciężkie więzienie zamiast kary śmierci. Nie będę komentował wypowiedzi ludzi o takim poziomie etyki i intelektu - powiedział szef Rady Europejskiej.
Karczewski w "Faktach po Faktach" stwierdził, że Donald Tusk "zachował się skandalicznie". Zaatakował mnie w sposób drastyczny i bardzo brutalny. Dziwię się - dodał.
- Powiedział, że jestem niedojrzały intelektualnie i etycznie. Bardzo się pomylił. Byłem wychowywany w domu inteligenckim na Żoliborzu - mówił.
Karczewski powiedział, że czeka na przeprosiny od Donalda Tuska.
"My ten spór rozwiążemy, nawet jeśli PO i Nowoczesna nie będzie chciała"
Marszałek Senatu odniósł się do przyjętej w w środę przez Parlament Europejski rezolucji o sytuacji w Polsce. Rezolucję poparła zdecydowana większość, bo 513 europosłów. Głosowało 685 posłów europarlamentu, w którym jest 751 deputowanych.
Karczewski zwrócił uwagę, że taka przewaga wynika z konfiguracji politycznej w Parlamencie Europejskim. Zaznaczył, że przyjęta taką większością głosów rezolucja go "nie przeraża". W jego opinii "jej treść znacznie odbiega od faktów". - Jest niezwykle wybiórcza. Traktuje problemy bardzo niesprawiedliwie. Nie mówi nic o Platformie Obywatelskiej. Nie mówi o tym, że to Platforma zaczęła ten spór polityczny - tłumaczył.
Karczewski zgodził się ze słowami lidera ruchu Kukiz’15 Pawła Kukiza, który ocenił, iż „czytając tę rezolucję, odnoszę wrażenie, że podmioty, które ją uchwaliły, nie do końca znają konstytucję RP”. Pytany, jaką PiS ma propozycję kompromisu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i kiedy ją przedstawi, odpowiedział, że potrzeba trochę rozwagi i czasu. Podkreślił, że Prawu i Sprawiedliwości zależy na rozwiązaniu tego sporu politycznego. - My ten spór polityczny rozwiążemy, nawet jeśli Platforma Obywatelska i Nowoczesna nie będzie chciała - zaznaczył. Dodał, że PiS ma przygotowane propozycje i je przedstawi. Karczewski pytany był również o brak publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca. Jak powiedział, trzeba publikować wszystkie wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Zaznaczył jednak, że nie można domagać się publikacji czegoś, co nie jest orzeczeniem.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24