Bardzo ubolewam nad tą wypowiedzią, ona jest moim zdaniem niepotrzebna - powiedział w "Faktach po Faktach" konsultant krajowy w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, profesor doktor habilitowany Radosław Owczuk z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Skomentował tak słowa senatora Prawa i Sprawiedliwości Stanisława Karczewskiego o tym, że lekarze "zarabiają bardzo dobrze" i ofercie pracy dla anestezjologa za 50 tysięcy złotych netto miesięcznie. - Nie znam takich wynagrodzeń, jeżeli chodzi o grupę anestezjologów. Te wynagrodzenia są zdecydowanie mniejsze - powiedział Owczuk.
Senator Prawa i Sprawiedliwości oraz lekarz Stanisław Karczewski przekonywał w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24 między innymi, że "lekarze naprawdę zarabiają bardzo dobrze". - Naprawdę, jeżeli w tej chwili którykolwiek z lekarzy powiedziałby, że zarabia słabo, źle, że to są małe zarobki, to mówi nieprawdę - powiedział.
- Wczoraj rozmawiałem z jednym z dyrektorów, który organizuje swój szpital covidowski, i on oferuje pensję netto dla anestezjologa 50 tysięcy złotych, więc to nie jest niska pensja - dodał Karczewski. Nie chciał jednak powiedzieć, w jakim mieście znajduje się ten szpital. - Sprawdźcie państwo dokładnie, ile zarabiają ci lekarze i ci, którzy tak bardzo głośno krytykowali i krytykują rząd - mówił senator PiS.
"Ubolewam nad tą wypowiedzią"
O tej wypowiedzi mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 konsultant krajowy w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, profesor doktor habilitowany Radosław Owczuk z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Bardzo ubolewam nad tą wypowiedzią, ona jest moim zdaniem niepotrzebna - ocenił. Zaapelował także "do osób mających wpływ na opinię publiczną, żeby unikać tego typu wypowiedzi". - One moim zdaniem niczemu nie służą - przekonywał.
- Ja nie potwierdzam, żeby ktoś proponował takie kwoty - podkreślił Owczuk.
Anestezjolog przyznał, że nie wie, "jaki jest cel tych wypowiedzi". - Uważam, że one w jakiś sposób mogą zniechęcać społeczeństwo do naszej grupy zawodowej. Niepotrzebnie. Bo my jesteśmy grupą zaufania społecznego i grupą, która musi mieć zaufanie społeczne - wskazywał. - Ludzie nie będą przestrzegać naszych zaleceń, naszych rad, tego, co my im ordynujemy, jeżeli zostaniemy pozbawieni zaufania - mówił gość TVN24.
Komentując słowa Karczewskiego podkreślił, że "nie zna takich wynagrodzeń, jeżeli chodzi o grupę anestezjologów". - Te wynagrodzenia są zdecydowanie mniejsze - zapewnił.
"Wynagrodzenia lekarzy to jest pochodna czasu poświęcanego na wykształcenie, pochodna wiedzy, kompetencji, umiejętności"
Prof. dr hab. Owczuk zwrócił także uwagę, że "wynagrodzenia lekarzy to jest pochodna czasu poświęcanego na wykształcenie, pochodna wiedzy, kompetencji, umiejętności, odpowiedzialności, ponoszenia ryzyka". - A w przypadku mojej specjalności tego, że znacząca część tej pracy to są godziny dyżurowe. Czasami te dyżury są niezwykle ciężkie, w niektórych szpitalach zawsze są bardzo ciężkie. To się odbywa kosztem życia prywatnego - mówił.
Zdaniem gościa "Faktów po Faktach", "biorąc pod uwagę te wszystkie fakty, należą się lekarzom - wszystkim grupom zawodowym w służbie zdrowia czy w ochronie zdrowia - godziwe wynagrodzenia".
Nawiązując ponownie do słów senatora Karczewskiego dodał, że "jest wyjątkową niezręcznością, że tego typu stwierdzenie padło w Światowym Dniu Anestezjologa".
Owczuk podziękował także wszystkim związanym z tą specjalnością "za tę niezwykle ciężką pracę". - Bo ta praca jest ciężka nie tylko teraz, w czasie pandemii. Ta praca jest ciężka na co dzień, jest ogromnie odpowiedzialna. Pracujemy z najciężej chorymi. W związku z czym wielki szacunek dla państwa i podziękowania - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24