- Prawo i Sprawiedliwość nie pęka i to w żadnym wymiarze - zapewnia w programie "Kawa na ławę" prezydencki minister Michał Kamiński, pytany o wewnętrzne problemy partii z jej byłymi wiceprezesami Ludwikiem Dornem, Pawłem Zalewskim i Kazimierzem Ujazdowskim.
- Nie pękamy jako partia i nie dopadają nas rozłamy - dodał Kamiński. Wtórował mu partyjny kolega, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra: - O kłopotach mówi się wewnątrz, a nie na zewnątrz - mówił, a Dorna, Ujazdowskiego i Zalewskiego skrytykował wprost: - Panowie popełnili kardynalny błąd wynosząc to na zewnątrz.
Pytany, czy w PiS nadal jest miejsce dla byłych wiceprezesów Putra zapewnił, że tak: - Wyjdziemy z tych kłopotów. A jak to się skończy – zobaczymy - dodał.
Czy dla buntowników z PiS znalazłoby się z kolei miejsce w Platformie Obywatelskiej? Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski skwitował to pytanie krótko: - Kawa na ławę: Zalewski, Ujazdowski - tak, Dorn - nie.
Ryszard Kalisz z LID ostrzegał kolegów z prawicy: - Partia wodzowska ma tendencję do tego rodzaju rozpadów. Jeśli Kaczyński nie wyciągnie wniosków z tego, że jego najbliższy współpracownik Ludwik Dorn i inni wiceprezesi tak postępują, to PiS czeka rozpad jak Porozumienie Centrum czy Akcję Wyborczą Solidarność - prorokował.
- Panowie zaakceptowali statut PiS i zostali potraktowani zgodnie z tym statutem - skomentował zaś wicepremier Waldemar Pawlak (PSL).
"Może jak MON da pomieszczenia, to akta WSI wrócą?" Politycy komentowali też sprawę przewiezienia archiwum byłych Wojskowych Służb Informacyjnych do pomieszczeń Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Te dokumenty nie zostały przeniesione do BBN, jak się mówi - podkreślił po raz kolejny minister Kamiński. - Na mocy umowy z Kancelarią Prezydenta nastąpiło jedynie użyczenie pomieszczeń w budynku BBN - mówił i dodał, że sprawa nie jest dziwna, bo "jeśli jakaś instytucja się gdzieś przenosi, to z nią przenoszą się dokumenty".
- Być może jeśli Minister Obrony udostępni odpowiednie pomieszczenia, to będzie można przewieźć te akta z powrotem - ironizował z kolei wicepremier Pawlak, dodając, że w ten sposób będzie można "odciążyć prezydenta" od jego udziału w całej sprawie. Podkreślił też, że rola w tych wydarzeniach obecnego szefa Komisji Weryfikacyjnej WSI Jana Olszewskiego "jest dziwna".
Natomiast Ryszard Kalisz miał trzy hipotezy na temat wywiezienia akt z siedziby komisji: - Albo było coś do ukrycia, albo Olszewski i jakaś grupa chcieli mieć wyłączny dostęp do akt poza MON, albo tam są dowody na złe działanie Komisji Weryfikacyjnej - spekulował.
- Pan szuka polityki tam, gdzie polityki nie ma - ripostował Kamiński, uzasadniając, że decyzja o przeniesieniu archiwum była wyłączną decyzją szefa komisji i wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
- Nikt nie neguje, że nie jest to zgodne z prawem - mówił z kolei Niesiołowski, podkreślając jednak, że sprawa nosi znamiona działań politycznych.
Kalisz: Przekazanie władzy skandaliczne W piątek rząd Jarosława Kaczyńskiego przekazał władzę gabinetowi Donalda Tuska. Sam były premier nie pojawił się na uroczystości zaprzysiężenia rządu, nie było go również w Kancelarii Premiera, gdy pojawił się tam nowy premier Tusk. Również nie we wszystkich resortach władze przekazali osobiście ministrowie rządu Kaczyńskiego.
- Dla mnie skandaliczne było przekazanie władzy w resorcie sprawiedliwości – mówił Ryszard Kalisz. Tam resort przekazywał Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu dyrektor generalny resortu. Nie było ani ministra Zbigniewa Ziobro, ani wiceministra Jerzego Engelkinga. - A w dodatku zaczęto remontować gabinet ministra i nie miał gdzie pójść - oburzał się Kalisz.
- PiS kończy rządy z bardzo dobrym stanem polskiej gospodarki - chwalił jednak styl swojej partii Krzysztof Putra. - Różnie było z przekazywaniem władzy, jedni bardzo chwalili, inni narzekali - dodał. Podkreślił też, że - jego zdaniem - władza została przekazana według "wszelkich standardów demokratycznych".
Michał Kamiński zaś podkreślał dobra atmosferę w czasie uroczystości w pałacu prezydenckim: - Jeżeli ktoś w Polsce uczynił wiele na rzecz złej jakości debaty publicznej, to Platforma - krytykował prezydencki minister.
- Nie negujemy, że władza została przekazana w sposób demokratyczny - komentował z kolei Stefan Niesiołowski. - Mówimy tylko o stylu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24