Nowelizacja ustawy o Policji nie zawiera nowych rozwiązań i wykonuje wyrok TK; mówienie o inwigilacji to kłamstwo - powiedział we wtorek minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Dodał, że rozważane jest przygotowanie projektu ustawy antyterrorystycznej.
Kamiński podkreślił, że projekt nowelizacji ustawy o Policji - którym Sejm ma zająć się we wtorek wieczorem - ma realizować wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Dodał, że klub parlamentarny PiS złożył go "w trybie pilnym", ponieważ w lutym wygasają przepisy dotyczące możliwości prowadzenia działań operacyjnych przez policję i służby.
"Nie ma żadnych nowych rozwiązań"
- Musimy nowelizację w trybie pilnym przeprowadzić. To jest obowiązek większości sejmowej. Tam nie ma żadnych nowych rozwiązań, w 99 procentach są to rozwiązania, które proponował Senat poprzedniej kadencji z decyzji PO. Po prostu PO nie zdążyła, zabałaganiła sprawę - powiedział Kamiński dziennikarzom w Sejmie. - Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której policja i służby nie będą mogły wykonywać podstawowych zadań. Nie ma tu żadnych nowych rozwiązań, a większość wypowiedzi przedstawicieli opozycji są tak zaskakującymi bredniami, taką manipulacją opinią publiczną, że jestem zszokowany. Mylą się podstawowe pojęcia, mówi się o jakiejś ustawie antyterrorystycznej - dodał.
Kamiński: rozważane przygotowanie ustawy antyterrorystycznej
Kamiński podkreślił, że po zamachach w Paryżu rozważane jest przygotowanie ustawy antyterrorystycznej. Jak dodał może być ona potrzebna, ponieważ w przyszłym roku w Polsce "są duże wydarzenia". W tym kontekście wymienił m.in. wizytę papieża i szczyt NATO. - To jest zupełnie wstępny etap prac. Nie ma przygotowanego projektu. Jest dyskusja w gronie rządu, czy taka ustawa jest potrzebna. A tutaj mówi się o inwigilacji w internecie wszystkich obywateli. Po prostu kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo. Jest mi bardzo przykro, że niektórzy posłowie nadużywają funkcji publicznych do dezinformowania opinii publicznej - powiedział. Kamiński zaznaczył, że w nowelizacji np. w sprawie bilingów nie ma nowych rozwiązań. - Uważamy, że sugestia niektórych organizacji jest nieodpowiedzialna, żeby występować o bilingi tylko za zgodą prokuratury i sądu. To paraliżowałoby prokuraturę, sąd i policję. To są rzeczy niedopuszczalne, absurdalne - powiedział.
Zasadność pobierania bilingów zbada sąd
Podkreślił, że według projektowanej noweli, zasadność pobierania bilingów przez policję i służby będzie badał sąd. Dodał, też, że w większości państw europejskich nie ma zakresu czasowego, w którym policja i służby mogą stosować kontrolę operacyjną. - Do tej pory w Polsce nie było takiego rozwiązania. Trybunał chciał, żeby było wprowadzone. Taka propozycja się znalazła. To za każdym razem będzie decyzja sądu. Policja czy służba może występować o kontrolę operacyjną, czyli o podsłuch na 3 miesiące. Jeżeli służba i policja uważają, że ten podsłuch ma sens, mogą wystąpić o kolejne przedłużenia (...)Ponieważ Trybunał uznał, że takie ograniczenie musi być, wprowadzono je do półtora roku, ale w sytuacjach szczególnych - powiedział.
Neumann: ingeruje w wolności gwarantowane przez konstytucję
W ocenie szefa klubu PO Sławomira Neumanna projekt ustawy o Policji "rozszerza w nieskończoność możliwości inwigilowania obywateli, podsłuchiwania, sprawdzania naszej aktywności w świecie elektronicznym, w internecie, w mailach, portalach społecznościowych, podsłuchiwania rozmów". - To są rzeczy, które, naszym zdaniem, naruszają wolności obywatelskie i są niezgodne z konstytucją - podkreślił Neumann na konferencji prasowej. - Zobaczymy, jaki będzie efekt finalny tej ustawy, ale ten zaproponowany projekt jest daleko ingerującym w nasze wolności gwarantowane przez konstytucję - dodał.
Realizuje wyrok TK
Na porannym posiedzeniu Konwentu Seniorów i Prezydium Sejmu klub PiS złożył wniosek o uzupełnienie porządku obrad o projekt zmian m.in. w ustawie o Policji, który dotyczy zasad pracy operacyjnej służb. Projekt zakłada, że 7 lutego miałyby wejść w życie zasady kontroli operacyjnej prowadzonej przez policję i służby specjalne oraz dostępu do bilingów. 6 lutego przestaną obowiązywać przepisy, które zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.
Ustawa realizuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego z lipca 2014 r. Trybunał zakwestionował dotychczasowe zasady pracy operacyjnej i dotyczące billingów telefonicznych. Uznając przepisy za niekonstytucyjne dał ustawodawcy 18 miesięcy na przygotowanie i wprowadzenie nowych rozwiązań.
Projekt ma tak zmienić zasady, by spełnić minimalne wymogi wynikające z sentencji i uzasadnienia wyroku TK. Doprecyzowano m.in., że kontrola operacyjna może zostać zarządzona co do przestępstw ściganych na mocy ratyfikowanych umów międzynarodowych, określonych w polskim prawie karnym. Uszczegółowiono też przepisy dotyczące kontroli granicznej oraz wprowadzono katalog przestępstw, do których rozpoznawania, zapobiegania i zwalczania ABW i Żandarmeria Wojskowa może stosować kontrolę operacyjną.
Większe uprawnienia dla wiceszefa CBA
Projekt daje też prawo wiceszefowi CBA możliwość wnoszenia w przypadkach niecierpiących zwłoki o zarządzanie kontroli operacyjnej oraz jej przedłużenie. Obecnie takie prawo ma tylko szef Biura. Zapisy pozwalają też prokuratorowi wnieść zażalenie na decyzję sądu o kontroli operacyjnej. W projekcie PiS określono również zamknięty katalog danych innych niż dane telekomunikacyjne, które uprawnione służby mogą uzyskiwać od operatorów w celu zapobiegania lub wykrywania przestępstw. Wskazano też, że dane telekomunikacyjne, pocztowe oraz internetowe mogą być udostępniane tylko w celu realizacji konkretnych zadań określonych w ustawie regulującej działalność uprawnionej służby. Zakres tych zadań został dostosowany do specyfiki działania konkretnej służby - podkreślono w uzasadnieniu projektu.
Sięganie po dane telekomunikacyjne
Zgodnie z projektem, kontrola operacyjna prowadzona jest niejawnie i polega na uzyskiwaniu i utrwalaniu treści rozmów prowadzonych przy użyciu środków technicznych, w tym za pomocą sieci telekomunikacyjnych; uzyskiwaniu i utrwalaniu obrazu lub dźwięku osób z pomieszczeń, środków transportu lub miejsc innych niż miejsca publiczne; uzyskiwaniu i utrwalaniu treści korespondencji, w tym korespondencji prowadzonej za pomocą środków komunikacji elektronicznej; uzyskiwaniu dostępu i kontroli zawartości przesyłek; uzyskiwaniu i utrwalaniu danych zawartych w informatycznych nośnikach danych, telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych, systemach informatycznych i teleinformatycznych. Podstawowy okres kontroli operacyjnej ma wynosić tak jak obecnie 3 miesiące, i może zostać przedłużony o kolejne trzy. W razie uzasadnionej potrzeby, zgodnie z projektem, może on zostać przedłużony maksymalnie o dwa takie okresy. Oznacza to, że co do zasady łączny okres prowadzenia kontroli operacyjnej nie może przekroczyć 18 miesięcy - wynika z projektu. Spod tego ograniczenia wyłączono zadania kontrwywiadowcze. Mimo że Trybunał postulował skrócenie okresu przechowywania danych telekomunikacyjnych, w projekcie utrzymano okres 12 miesięczny. Posłowie PiS uzasadniają to potrzebą pracy analitycznej przy poważnych przestępstwach o charakterze szpiegowskim, terrorystycznym, czy udziału w zorganizowanej grupie lub związku przestępczym. Do takiej pracy potrzebny jest jak największy zasób danych. Zgodnie z projektem materiały telekomunikacyjne i pocztowe, które w ocenie prokuratora prowadzącego sprawę nie mają znaczenia dla postępowania karnego, mają podlegać niezwłocznemu komisyjnemu i protokolarnemu zniszczeniu.
Kontrola sądu
Sąd okręgowy miałby być uprawniony do kontroli uzyskiwania danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych - zakłada projekt PiS. Uprawnione do pozyskiwania danych formacje raz na pół roku obowiązkowo przekazywałyby do sądu sprawozdania o liczbie przypadków pozyskania danych, rodzajach przestępstw, w związku z którymi wystąpiono o nie. W ramach kontroli sąd okręgowy będzie mógł zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych - zakładają wnioskodawcy. Projekt reguluje też szczegółowo zasady postępowania z materiałami, które mogą zawierać tajemnice zawodowe, m.in. lekarskie, dziennikarskie, adwokackie, notarialne, czy podatkowe. Gdyby służby weszły w posiadanie materiałów, co do których jest obawa, że zawierają takie tajemnice, szef służby przekaże je prokuratorowi, który skieruje je do sądu. Sąd stwierdzi, które z materiałów zawierają informacje objęte tajemnicami, zdecyduje też, czy dopuści je do wykorzystania w postępowaniu karnym. Sąd będzie mógł też zarządzać zniszczenie materiałów, których wykorzystanie w postępowaniu karnym jest niedopuszczalne. Minister sprawiedliwości przedstawiałby co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych telekomunikacyjnych oraz wynikach prowadzonych kontroli. Posłowie PiS chcą, by do już rozpoczętych kontroli operacyjnych i postępowań o udostępnienie danych stosowane były dotychczasowe przepisy.
Autor: js/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24