Michał Kamiński podjął ryzykowną dla siebie decyzję - powiedział w "Faktach po Faktach" Andrzej Halicki z PO. Skomentował w ten sposób to, że polityk związany w przeszłości z ZCHN, AWS i PiS będzie otwierał europejską listę Platformy w okręgu lubelskim. - Jeżeli czołowy polityk Platformy mówi, że jest to kontrowersyjna decyzja, to zapewne oddaje to zdanie niemałej części PO - powiedział Ryszard Czarnecki z PiS.
Halicki pytany, czy słyszał, jakoby premier Donald Tusk osobiście zabiegał o to, aby Kamiński znalazł się na liście PO, odpowiedział, że nie był świadkiem takiej rozmowy.
Sam Kamiński mówił, że propozycję startu otrzymał od "ważnych polityków Platformy Obywatelskiej".
Halicki dopytywany, czy Kamiński przeprosił za wszystkie złe rzeczy, które mówił pod adresem PO, Halicki stwierdził, że rzeczywiście były polityk PiS wypowiedział wiele słów, które stały się zadrą.
- Dużo osób jej pamięta, będzie chciało je przypominać, a Michał Kamiński będzie musiał się do tego odnieść - podkreślił polityk PO.
Halicki stwierdził, że Kamiński to sprawny i konsekwentny polityk. Jak dowodził, na jego korzyść przemawia to, że odszedł od doktryny "dwóch wrogów" - Rosji i Niemiec, obowiązującej w kampanii PiS do PE pięć lat temu (Kamiński z listy PiS uzyskał euromandat).
Jednocześnie jednak przyznał, że decyzja o stracie do PE z list PO jest kontrowersyjna i dla niego ryzykowana.
- Jeżeli czołowy polityk Platformy mówi, że jest to kontrowersyjna decyzja, to zapewne oddaje to zdanie niemałej części PO - zareagował Czarnecki.
"Wotum zaufania wobec rządu"
Polityk PiS dodał, że w jego opinii, znacznie większe znacznie od tego, kto znajdzie się na listach, będzie to, jak społeczeństwo oceni rząd, gdyż eurowybory będą swoistym wotum zaufania wobec gabinetu Donalda Tuska.
- Wyborcy ocenią, czy służba zdrowia jest OK, czy edukacja jest OK, czy bezrobocie jest na takim poziomie, jak być powinno - powiedział Czarnecki.
Stwierdził, że PO nie pomoże to, że na jej listach znaleźli się m.in. pływaczka Otylia Jędrzejczak, czy były szczypiornista i trener reprezentacji Polski w piłce ręcznej Bogdan Wenta.
Halicki przekonywał, że start sportowców do PE ma sens, gdyż w nowej kadencji powstanie komisja ds. sportu i kultury fizycznej. - I nie jest bez znaczenia, że Czesi, Hiszpanie czy Portugalczycy mają na listach sportowców - powiedział polityk PO.
Autor: MAC/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24