Jak co miesiąc mamy tutaj zbiór śmieci po Służbie Bezpieczeństwa i mamy jednocześnie prawdę o tym, co stało się już przeszło 15 lat temu - powiedział Jarosław Kaczyński podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Wypowiedział się tak o protestujących, którzy zagłuszali jego przemówienie. Przekonywał, że katastrofa w Smoleńsku miała być "zaplanowana".
W niedzielę rano podczas kolejnych obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie zabrał głos Jarosław Kaczyński. Jego wystąpienie było jednak zagłuszane przez grupę osób sprzeciwiających się tym uroczystościom, którzy skandowali słowo "kłamca".
Po złożeniu wieńca przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku prezes PiS stwierdził, że "jak co miesiąc mamy tutaj zbiór śmieci po Służbie Bezpieczeństwa i mamy jednocześnie prawdę, prawdę o tym co stało się już przeszło 15 lat temu".
Zdaniem Kaczyńskiego katastrofa smoleńska to "straszliwa zbrodnia, która została zaplanowana i zrealizowana przez te ośrodki, które za wszelką cenę chciały wyeliminować z polskiej, europejskiej polityki człowieka, który ośmielił się postawić czy podjąć próbę postawienia tam rozwojowi rosyjskiego imperializmu". Jak mówił, według niego Lech Kaczyński ostrzegał przed rosyjskim imperializmem i "dlatego był groźny".
- Potrafił stworzyć układ między różnymi krajami, głównie postsowieckimi, które - kiedy działałyby wspólnie, szczególnie w sferze energetyki, eksportu, ropy i gazu - mogły Rosji bardzo poważnie zagrozić. (...) Wiemy, że to się stało na Ukrainie, wobec Ukrainy - że ten proces byłby co najmniej wolniejszy, trudniejszy dla Rosji i dlatego zginął - ocenił Kaczyński.
W pewnym momencie obchodów miesięcznicy smoleńskiej między prezesem PiS a aktywistką znaną jako Babcia Kasia doszło do przepychanki. Na poniższym zdjęciu widać, jak polityk chwycił za trzymany przez nią mały plakat z napisem: "Kłamca, samo zło".
Kaczyński o rządzie i "więzieniach"
Odnosząc się do osób sprzeciwiających się uroczystościom, prezes PiS powiedział: - Tu stoją ci, którymi powinny zająć się służby specjalne. - Niestety, my na razie mamy taki rząd i takie służby, które nie wykonują swoich obowiązków, ale już niedługo przyjdzie czas, że ci ludzie znajdą się tam, gdzie ich miejsce, to znaczy w więzieniach, a władza Polski będzie realizowała polskie interesy - mówił.
Dodał, że "tego się tak panicznie boją i te śmiecie, które tu stoją". - Tego boją się także i ci, którzy dzisiaj siedzą w rządowych urzędach, ci, o których dzisiaj wszyscy w Polsce mówią jednym słowem, czy właściwie jednym równoważnikiem zdania: KPO - "koryto Platformy Obywatelskiej". To jest prawda o tych rządach, to jest prawda o tym, co dzisiaj w Polsce się dzieje i z tym musimy skończyć i skończymy - przekonywał Kaczyński.
Autorka/Autor: kgr/ft
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell