Jarosław Kaczyński zdecydowanie odpowiada Januszowi Palikotowi: - Żaden z moich dziadków nie był członkiem Komunistycznej Partii Polski, tego najobrzydliwszego w dziejach naszego narodu nurtu - deklaruje. I odbija piłeczkę: - Pan Palikot w swojej chorobie się coraz dalej posuwa.
O to, czy dziadek Lecha i Jarosława Kaczyńskich był członkiem Komunistycznej Partii Polski (KPP), spytał w piątek na swoim blogu poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Palikot. "Ogłaszam, iż historykowi/badaczowi, który dostarczy przekonujące materiały dokumentacyjne (uwiarygodnione kopie), potwierdzające przynależność Aleksandra Kaczyńskiego, dziadka braci Kaczyńskich, do Komunistycznej Partii Polski oraz dokumentujące jego aktywność w KPP, ufunduję nagrodę-honorarium w wysokości 10 tys. złotych" - napisał Palikot. Poseł zamierza wydać 10 tysięcy, bo "byłby to wyjątkowo złośliwy rewanż za 'dziadka z Wehrmachtu'".
Jarosław Kaczyński nie zamierza jednak posłowi PO dać tej satysfakcji. - Żaden z moich dziadków nie był członkiem Komunistycznej Partii Polski, żaden z członków mojej rodziny z tym najobrzydliwszym w dziejach naszego narodu nurtem nie miał kompletnie nic wspólnego - oświadczył prezes PiS.
W ostrych słowach odniósł się też do stanu umysłu polityka Platformy oraz poziomu Platformy jako całości. - Ja najwyraźniej widzę, że pan Palikot w swojej chorobie się coraz dalej posuwa. To, że obecna rządząca partia jest na poziomie Palikota, no to niestety dla polskiej demokracji i Polski coś niesłychanie wręcz smutnego - ocenił.
kaw/tr
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP/Tomasz Gzell