- Problemem Jarosława Kaczyńskiego jest nie jego rzekoma niepoczytalność, tylko to, że po prostu kłamie – stwierdził Michał Kamiński w programie "Tak jest" w TVN24. Zdaniem byłego sztabowca prezesa PiS, ten w kampanii prezydenckiej „absolutnie wiedział, co robił”.
- Nie wierzę w to, że Jarosław Kaczyński jest osobą niepoczytalną. Byłem z nim w tej kampanii często i blisko, w tej, o której mówił w wywiadzie dla „Newsweeka”, że nie wiedział, co robił, bo brał tabletki. Miałem świadomość, że on absolutnie wiedział, co robił – przekonywał polityk PJN.
We wrześniowym wywiadzie prezes PiS zadeklarował, że w czasie kampanii prezydenckiej, która była niedługo po katastrofie smoleńskiej "musiał brać bardzo silne leki uspokajające, co miało swoje skutki". Dodał, że "to za niego wymyślono całą kampanię".
"W autoryzowanym wywiadzie skłamał"
Kamiński, wówczas sztabowiec, wszystkiemu zaprzecza. - W swoim autoryzowanym wywiadzie skłamał, chcąc jakoś wybrnąć z sytuacji, że krytykował skuteczną strategię kampanii. Jakoś swoim wyznawcom musiał uzasadnić, dlaczego przez trzy miesiące robił coś, z czym się nie zgadzał – przekonywał. Zdaniem Kamińskiego Kaczyński „przestraszył się, że w przyszłości przestanie kontrolować partię i dlatego wyrzucił ludzi, którzy mu tę kampanię robili”.
Sąd natomiast, jak dodał, założył prawdomówność prezesa PiS i stąd decyzja o zbadanie jego poczytalności. - Ja się temu sądowi nie dziwię, wyciągnął logiczne wnioski – stwierdził. Polityk zadeklarował też, że chętnie zezna, że nie miał „żadnych przesłanek, żeby stwierdzić, że Kaczyński jest niepoczytalny”.
Sąd chce zbadać Kaczyńskiego
Sąd, który prowadzi proces karny wytoczony prezesowi PiS przez b. szef MSWiA Janusza Kaczmarka, zdecydował, że zasięgnie opinii biegłych psychiatrów w sprawie oskarżonego. Kaczmarek wytoczył prezesowi PiS proces za pomówienie go określeniem "agent śpioch". Kaczyński uznał decyzję sądu za skandaliczną.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24