- Jeśli ktoś podważa wiarygodność, uczciwość i rzetelność polskich wyborów w ostatnich latach, to godzi bardzo poważnie w reputację państwa polskiego - oświadczył premier Donald Tusk. Odniósł się w ten sposób do zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że PiS będzie kontrolował głosowanie w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego, bo "demokracja w Polsce kuleje".
Tusk zaznaczył, że nie zgadza się z Kaczyńskim, kiedy prezes PiS mówi, że fundamentem demokracji jest ograniczone zaufanie i potrzebny jest alternatywny system liczenia głosów w wyborach.
- Fundamentem każdej prawdziwej demokracji jest zaufanie - powiedział premier. W jego opinii, zaufanie jest "dobrem w życiu publicznym, prywatnym i polityce".
- Zdaję sobie sprawę, że być może Jarosław Kaczyński, ze względu na jakieś własne doświadczenia, nie ma zaufania do ludzi i do instytucji - dodał.
Tusk zaznaczył, iż wygłaszanie tego typu poglądów, że potrzebny jest alternatywny, pisowski system liczenia głosów w czasie wyborów, jest poważną sprawą, choć można by się z niej śmiać.
- Lider PiS, to jest lider największej partii opozycyjnej, i jego głos, czy ktoś tego chce, czy nie, jest słuchany. Jeśli ktoś podważa wiarygodność, uczciwość i rzetelność polskich wyborów w ostatnich latach, to godzi bardzo poważnie w reputację państwa polskiego - ocenił Tusk.
Dodał, że jeśli Kaczyński tak mówi, to "obraża Polskę" i jej bardzo szkodzi. - To jest niemądre działanie, ze złymi skutkami dla nas wszystkich - ocenił Tusk.
W opinii premiera, podważanie demokratycznych wyborów w Polsce jest kosztowne, zwłaszcza w kontekście wschodnich sąsiadów, gdyż świat "z niezwykłą uwagą i sceptycyzmem patrzy na wybory". Podkreślił, że sposób przeprowadzenia wyborów, rzetelność komisji wyborczych, to istotne kryteria oceny, czy dane państwo jest uczciwe, dojrzałe i transparentne.
"Demokracja kuleje"
Jarosław Kaczyński oświadczył we wtorek, że "demokracja i wszystkie mechanizmy praworządnościowe opierają się o zasadę ograniczonego zaufania, a w ramach ograniczonego zaufania trzeba sprawdzać". Szef PiS podkreślił, że system ochrony wyborów będzie się opierał o mężów zaufania. - Mężowie zaufania to instytucja przewidziana przez ordynację wyborczą. Chodzi o to, żeby działali wewnątrz systemu, który pozwoli na alternatywne liczenie głosów. To jest po prostu potrzebne. Nasza demokracja niekiedy kuleje i to bardzo. System będzie służył, żeby głosy były policzone, żeby każdy wiedział, że nie wszystko można - oświadczył Kaczyński. Lider PiS mówił o "niepokojących zjawiskach" m.in. dużej liczbie głosów nieważnych w niektórych gminach. - Naprawdę do końca nie wiemy, gdzie są liczone polskie głosy. Były wieści o serwerach poza polskimi granicami. Wolałbym, żeby serwery były własnością Państwowej Komisji Wyborczej, by były w pomieszczeniach PKW. Tak nie jest - stwierdził prezes PiS.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki, pytany o wypowiedź prezesa PiS, odpowiedział, że przy wyborach serwery były w Polsce, są w Polsce i będą w Polsce. - Są własnością Krajowego Biura Wyborczego. Mamy pełną kontrolę nad ich pracą - podkreślił.
Tusk o egzorcyzmach
Premier Tusk odniósł się też do "egzorcyzmów" na Krakowskim Przedmieściu w dniu rocznicy katastrofy smoleńskiej. W jego opinii, w sprawie "wypędzania diabła z Pałacu Prezydenckiego trudno zachować powagę".
- W sytuacji, kiedy przeprowadza się tego typu działania, to albo człowiek podejdzie do tego z pewnym dystansem i poczuciem humoru, albo załamie ręce - powiedział premier.
- Lepiej jest, kiedy przy tego typu zdarzeniach medialnych jak egzorcyzmy przed Pałacem Prezydenckim, jak nie mam do nich przekonania, traktować je z przymrużeniem oka, a nie z jakąś zawziętością, czy zaciekłością. Lepiej się czasami pod adresem oponentów uśmiechnąć, niż zaciskać pięści - dodał.
W czwartek wieczorem, po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego przed Pałacem Prezydenckim ksiądz Stanisław Małkowski wzywał ze sceny, aby "złe duchy opuściły ojczyznę, Pałac Namiestnikowski (prezydencki - red.) i pobliski klub go-go". - Mocą Bożą strąć ich do piekła - mówił słowami modlitwy, zwanej Egzorcyzmem do św. Michała Archanioła.
Duchowny przybył na Krakowskie Przedmieście na zaproszenie PiS.
Autor: MAC\mtom\kwoj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24