Jarosław Kaczyński krytykuje odizolowanie krzyża pod Pałacem od jego samozwańczych obrońców. - Mamy tu do czynienia z fortelem, którego ostatecznym celem jest wyprowadzenie Krzyża bez gwarancji pomnika. Działania tego rodzaju wprowadzają do naszego życia publicznego nową jakość, znaną poprzednio z czasów PRL - napisał prezes PiS w oświadczeniu.
Jarosław Kaczyński przypomina, że "w nocy z 13 na 14 sierpnia bieżącego roku oddziały Policji i BOR podjęły działania zmierzające do odizolowania osób stojących pod Krzyżem upamiętniającym tragedię smoleńską od bezpośredniego kontaktu z nim" i że "podana publicznie przyczyną tych działań są przygotowania do obchodów dnia Wojska Polskiego".
Jednak, zdaniem prezesa PiS, to tylko przykrywka. "Wiele wskazuje jednak na to że mamy tu do czynienia z fortelem, którego ostatecznym celem jest wyprowadzenie Krzyża z miejsca gdzie został umieszczony bez zapewnienia jakiejkolwiek gwarancji, że przy Pałacu Prezydenckim powstanie pomnik upamiętniający Prezydenta i inne ofiary katastrofy", napisał.
"Nowa jakość, znana z PRL"
Takie działania, jak dodał, "wprowadzają do naszego życia publicznego nową jakość, znaną poprzednio z czasów PRL". "Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie rozumiało, jakie były przyczyny rozpętania sporu wokół Krzyża, czym kierował się urzędujący Prezydent RP podejmując tę sprawę. Wiemy natomiast że zostały podjęte społeczne inicjatywy zmierzające do załatwienia sporu w sposób godny, szanujący uczucia tych milionów Polaków dla których katastrofa smoleńska, tragiczna śmierć Prezydenta, Jego Małżonki, wielu innych wybitnych osób, śmierć 96 naszych rodaków w symbolicznych okolicznościach były powodem bólu, żałoby, a w wielu przypadkach także odnowienia postaw patriotycznych", przypomniał Kaczyński.
W ostatnim zdaniu prezes PiS pisze: "Wyrażamy nadzieję ze Prezydent RP będzie skłonny przyjąć społeczną inicjatywę, w zasadniczym punkcie zbieżną z inicjatyw Episkopatu Polski, i nie dopuści do praktyk które niezależnie od tego czy siła zostanie użyta bezpośrednio, czy będziemy mieli do czynienia z fortelem, także zresztą związanym z użyciem przemocy, gdyż niedopuszczenie osób gromadzących się przy Krzyżu jest takim użyciem, będą oznaczały zgodę na powrót do praktyk stosowanych w PRL".
Przesunięci nad ranem
W sobotę nad ranem policjanci na prośbę BOR usunęli kilka osób spod krzyża przy Pałacu Prezydenckim. Rzecznik Biura Ochrony Rządu Dariusz Aleksandrowicz powiedział, że usunięcie ich w tym momencie spowodowane było przygotowaniami do obchodów święta Wojska Polskiego. Kancelaria Prezydenta poinformowała, że nie ma obecnie planu przeniesienia krzyża.
Źródło: tvn24.pl