Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kontynuuje kampanię uwrażliwiania rodziców na to, jakimi autobusami jeżdżą ich dzieci. Urzędnicy ponownie sięgają po niecodzienne środki. MSW opublikowało kolejny filmik, który ma szokować. W "Kosmosie" głównej roli nie gra już jednak "smutny" autobus. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji przekonywał w TVN24, że takie kampanie działają, a rodzice coraz cześciej z własnej inicjatywy proszą o sprawdzenie stanu technicznego pojazdu czy trzeźwości kierowców.
Nowy filmik jest utrzymany w identycznej konwencji, co poprzedni, który odbił się szerokim echem. Tym razem nie śledzimy już jednak losów starego autobusu, który zakończył żywot sprasowany na złomowisku, ale przyglądamy się dzieciom w autobusie szkolnym, które bawią się w "kosmos". Puenta - szokująca. Filmiki mają zachęcać rodziców, aby zainteresowali się tym, jakimi pojazdami podróżują ich pociechy. O ile latem MSW koncentrowało się na autobusach transportujących ludzi na wypoczynek, tak teraz, wraz z początkiem roku szkolnego, uwaga jest kierowana na autobusy dowożące uczniów na lekcje. "Nasze dzieci codziennie wyruszają do szkoły autobusami, które mają je bezpiecznie dowieźć do celu. Jak wykazują ostatnie kontrole, wiele gimbusów nie powinno nawet wyjeżdżać na drogi. […] To czy nasze dzieci będą miały bezpieczną drogę do szkoły zależy również od nas - rodziców. Dlatego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zachęca do kontrolowania stanu autobusów szkolnych". MSW sugeruje sprawdzanie podstawowych danych pojazdów za pośrednictwem strony bezpiecznyautobus.gov.pl, gdzie wystarczy wprowadzić numer rejestracyjny. Od uruchomienia serwisu w czerwcu miało z niego skorzystać 70 tysięcy osób.
W filmie pada apel o kierowanie się rozsądkiem i sugestia, by w razie wątpliwości co do stanu autobusu lub kierowcy wzywać policję tudzież inspektorów transportu drogowego".
Jest lepiej, ale pracować wciąż trzeba
Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji przekonywał w TVN24, że takie kampanie zwiększają świadomość rodziców i opiekunów. Zauważył, iż coraz częściej zgłaszają oni prośby o sprawdzenie stanu technicznego autobusu, jego wyposażenia czy też trzeźwości kierowców.
Konkolewski podkreślił także, że z obserwacji policji wynika, iż dyscyplina kierowców autobusów szkolnych tzw. gimbusów jest coraz większa.
- Bardzo rzadko zatrzymujemy nietrzeźwego kierującego gimbusa. Gorzej jest niestety, gdy dzieci przewożone są okazjonalnie, małymi busami przez prywatnych przewoźników na krótkich trasach. Tam czujność rodziców jest dużo mniejsza i przewoźnicy czasami to wykorzystują, podstawiając gorszej jakości busy - powiedział.
Autor: mk,kg//rzw / Źródło: tvn24.pl