Szczerze mówiąc, przewidywałem taką możliwość - powiedział w "Faktach po Faktach" Józef Iwulski, odpowiadając na pytanie, czy spodziewał się, że w czasie wtorkowego spotkania prezydent poprosi go o pełnienie funkcji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. - Odmówiłbym przyjęcia takiego pisma - dodał.
Józef Iwulski jest prezesem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Pierwsza prezes Małgorzata Gersdorf wyznaczyła go jako osobę zastępującą ją na czas jej nieobecności.
Iwulski był pytany w "Faktach po Faktach" o to, jaką podjąłby decyzję, gdyby prezydent Andrzej Duda poprosił go o pełnienie funkcji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
- Szczerze mówiąc, przewidywałem taką możliwość. I zrobiłbym tak: odmówiłbym przyjęcia takiego pisma, odmówiłbym. A w szczególności odmówiłbym wykonywania takich obowiązków na podstawie takiego powierzenia - wyjaśnił.
Pytany, czy prezydent poprosił o to w czasie wtorkowego spotkania, odparł, że "nie było takiej rozmowy". Dodał, że nie wie, czy Andrzej Duda prosił o to innych. Dopytywany, czy prezydent nie skorzystał z tego prawa, bo nikt w Sądzie Najwyższym nie chce się zgodzić, odparł, że "taka możliwość istnieje".
- Oczywiście czytam gazety i tam padały różne nazwiska, ale moim zdaniem te nazwiska nie są prawidłowo wskazywane. To raczej takie dywagacje - ocenił.
"Wczorajsze spotkanie przebiegało w sympatycznej atmosferze"
Iwulski skomentował także wtorkowe spotkanie z prezydentem Dudą i profesor Gersdorf.
- Wczorajsze spotkanie (z prezydentem - przyp. red.) przebiegało w sympatycznej atmosferze i z zasadą dobrej wiary. Pan prezydent faktycznie stwierdził, że według jego oceny pierwsza prezes Sądu Najwyższego z mocy prawa przestała być sędzią Sądu Najwyższego i przez to przestała też być pierwszym prezesem - relacjonował sędzia Iwulski. - Profesor Gersdorf powiedziała, że uważa odwrotnie, że na mocy konstytucji pozostaje pierwszym prezesem Sądu Najwyższego - opowiadał.
- Zakończyło się to stwierdzeniem, że zostajemy na swoich stanowiskach, różniących się, ale to jest normalne przy wykładni prawa. Następnie ze strony pana prezydenta padło stwierdzenie, że ktoś musi kierować Sądem Najwyższym i padł konkretny przepis: artykuł 14 ustawy o Sądzie Najwyższym - mówił o spotkaniu Iwulski.
- Na co profesor Gersdorf wyciągnęła zarządzenie wyznaczające mnie jako prezesa zastępującego ją w czasie jej nieobecności i wręczyła panu prezydentowi - dodał.
- I tak doszło do pewnego konsensusu, który okazał się dziś pozorny, że stosujemy artykuł 14.2 ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak się okazało dzisiaj, różnie rozumieliśmy ten przepis - podsumował Iwulski.
Ma zastępować na czas nieobecności
Po wtorkowym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z Małgorzatą Gersdorf, Iwulskim oraz prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Markiem Zirk-Sadowskim, wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował, że wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Iwulski od środy sprawował funkcje związane z wykonywaniem obowiązków pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Z kolei we wtorek rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski wyjaśnił, że jeszcze przed spotkaniem z prezydentem Gersdorf wydała zarządzenie o wyznaczeniu jako kierującego pracą sądu Iwulskiego "do zastępowania pierwszej prezes Sądu Najwyższego na czas jej nieobecności". Według Laskowskiego to rutynowa czynność i "nie oznacza to, że pani prezes zmienia swoje stanowisko".
Na środowej konferencji prasowej Gersdorf podkreśliła, że stanowisko pierwszego prezesa Sądu Najwyższego ma określoną w konstytucji kadencyjność, która "nie podlega dyskusji i zmianom ustawowym". Iwulski przypomniał też uchwałę przyjętą w ubiegłym tygodniu przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, która mówi o tym, że Gersdorf pozostaje pierwszą prezes.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku muszą przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od środy według ustawy przestają pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska. Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła oświadczenia.
Autor: jog/kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24