Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej ukarała w piątek posłankę PiS Joannę Lichocką najwyższą możliwą karą, czyli naganą. To konsekwencje sytuacji, kiedy w lutym po głosowaniu parlamentarzystka pokazała w kierunku opozycji środkowy palec. Lichocka twierdzi, że jedynie odgarniała coś z policzka. O piątkowej decyzji powiedziała, że świadczy ona o tym, iż komisja "wpisuje się w hejt totalnej opozycji", formułując oskarżenia "na podstawie zmanipulowanych zdjęć".
W lutym, po głosowaniu, w którym Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media obiegło nagranie posłanki Joanny Lichockiej, na którym pokazuje w stronę opozycji środkowy palec. Joanna Lichocka zapewniła, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie przesuwała "energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana", co - według niej - widać na upublicznionych w sieci materiałach filmowych.
Zadeklarowała, że jest gotowa złożyć wyjaśnienia na forum sejmowej Komisji Etyki. Przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Stwierdziła też, że przy użyciu stopklatek wprowadza się opinię publiczną w błąd i zarzuciła Platformie Obywatelskiej uruchomienie "machiny propagandowej".
Poseł PiS przeciw karze
Sejmowa Komisja Etyki zajmowała się gestem Joanny Lichockiej w piątek. Jak przekazała dziennikarzom przewodnicząca komisji, posłanka została ukarana naganą. To najwyższa możliwa kara - pozostałe to zwrócenie uwagi oraz upomnienie.
Komisja Etyki składa się z czterech osób: przewodniczącej Moniki Falej (Lewica), zastępcy przewodniczącego Jana Łopaty (PSL-Kukiz'15), a także Izabeli Mrzygłockiej (KO) i Jacka Świata (PiS). Pod nieobecność przedstawicielki KO poseł Świat został przegłosowany przez pozostałych członków komisji. On jako jedyny wnioskował i głosował przeciw ukaraniu posłanki Lichockiej.
- Pani poseł ma dwa tygodnie na to, żeby się od tej uchwały naszej odwołać do prezydium Sejmu - poinformowała po posiedzeniu przewodnicząca Falej.
Lichocka: komisja etyki poselskiej wpisuje się w hejt totalnej opozycji
Nie wiadomo, jakie argumenty padały na posiedzeniu - było ono zamknięte dla mediów. Na nasze pytania dotyczące posiedzenia posłanka Lichocka, która się na nim pojawiła, odmówiła odpowiedzi, argumentując, że "nie rozmawia z TVN-em". W rozmowie z Polską Agencją Prasową oceniła natomiast, że decyzja komisji etyki świadczy o tym, iż gremium to "wpisuje się w hejt totalnej opozycji". - Na podstawie zmanipulowanych zdjęć, zmanipulowanej sytuacji, formułuje bardzo nieproporcjonalne oskarżenia i to jest po prostu walka polityczna - oceniła Lichocka.
Stwierdziła, że w składzie komisji jest "troje posłów totalnej opozycji" i jeden z PiS. - Tutaj widać było wyraźnie, że nie było w ogóle woli pochylenia się nad tym, jak było naprawdę, tylko wykonanie po prostu partyjnych dyrektyw - dodała ukarana posłanka.
Scheuring-Wielgus: okazało się, że Joanna Lichocka jest posłanką bez honoru
Joanna Scheuring-Wielgus - posłanka Lewicy, która złożyła wniosek w sprawie gestu Lichockiej do Komisji Etyki - tłumaczyła w piątek, dlaczego Lichockiej należała się kara nagany. Nawiązywała także do tego, co wydarzyło się w czwartek, czyli do przywrócenia Lichockiej na stanowisko wiceprzewodniczącej Komisji Kultury i Środków Przekazu, Posłanka PiS straciła to stanowisko dwa tygodnie wcześniej, 24 lipca.
- Posłanka Lichocka, wczoraj okazało się, że jest posłanką bez honoru. My jako posłowie z komisji kultury dawaliśmy jej szansę na to, aby honorowo wycofała się z pełnienia tej funkcji. Nie zrobiła tego, za wszelką cenę chciała być wiceprzewodniczącą i zachowała się niehonorowo - oceniła Scheuring-Wielgus.
Zdaniem posłanki Lewicy to, że Lichocka jest wiceprzewodniczącą komisji wybraną głosami PiS, "świadczy o tym, że gest, który pokazała kilka miesięcy temu, jest dla Prawa i Sprawiedliwości gestem normalnym". - Zastanawiam się, jeżeli pani posłanka Lichocka nie zostanie ukarana, czy takie gesty będziemy na przykład mogli kierować w stosunku do premiera, do prezydenta, do pani marszałek Elżbiety Witek? Ciekawa jestem, czy będzie takie przyzwolenie na takie gesty - stwierdziła Scheuring-Wielgus.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24