Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka 24 lipca głosami opozycji została odwołana z funkcji zastępcy przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. W czwartek została przywrócona na to stanowisko.
W czwartek w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w punkcie "sprawy różne" posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka zgłosiła wniosek o uzupełnienie składu prezydium komisji. Za kandydaturą Joanny Lichockiej z Prawa i Sprawiedliwości na funkcję zastępcy przewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu opowiedziało się 15 posłów, przeciw było 14.
Jeszcze przed głosowaniem Iwona Śledzińska-Katarasińska z Koalicji Obywatelskiej oceniła, że nie powinno się uzupełniać składu prezydium w takim trybie i złożyła wniosek przeciwny. Posłanka Koalicji Obywatelskiej zaproponowała, żeby zobowiązać przewodniczącego komisji czy prezydium do "w miarę szybkiego uzupełniania składu prezydium". Posłowie przegłosowali jednak wniosek o uzupełnienie składu.
Zastępca przewodniczącego komisji Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości zgłosił kandydaturę Joanny Lichockiej. Opozycyjni politycy zgłosili Małgorzatę Prokop-Paczkowską (Lewica), Jarosława Rzepę (PSL-Kukiz15) oraz Piotra Adamowicza (KO). Jako pierwszą poddano pod głosowanie kandydaturę Joanny Lichockiej. Komisja Kultury liczy 30 posłów, w głosowaniu wzięło udział 29. Za kandydaturą Lichockiej opowiedziało się 15, przeciw było 14. W związku z uzyskaniem przez nią większości nie głosowano pozostałych wniosków.
"Gest Lichockiej" i odwołanie z funkcji zastępcy
24 lipca komisja kultury odwołała posłankę PiS z funkcji zastępcy przewodniczącego komisji. Za jej odwołaniem opowiedziało się wtedy 14 posłów, przeciw było 13, jeden wstrzymał się od głosu. O odwołanie Joanny Lichockiej wnioskowali posłowie opozycji, Prawo i Sprawiedliwość przekonywało wówczas, że zachowanie, które się jej przypisuje, "nie miało nic wspólnego z gestem obraźliwym".
W lutym, po głosowaniu, w którym Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media obiegło nagranie Lichockiej, na którym pokazuje w stronę opozycji środkowy palec.
Joanna Lichocka zapewniła, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie przesuwała "energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana", co - według niej - widać na upublicznionych w sieci materiałach filmowych. Zadeklarowała, że jest gotowa złożyć wyjaśnienia na forum sejmowej komisji etyki. Przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Stwierdziła też, że przy użyciu stopklatek wprowadza się opinię publiczną w błąd i zarzuciła Platformie Obywatelskiej uruchomienie "machiny propagandowej".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24