- Jestem dumny z prezydenta Dudy za postawę w Nowym Jorku - mówił Joachim Brudziński (PiS) w programie Konrada Piaseckiego "Piaskiem po oczach". - Za postawę, z tego jaki obraz, jaki majestat Rzeczypospolitej, po raz pierwszy od pięciu lat, był reprezentowany na zewnątrz w osobie Andrzeja Dudy.
Jednym z głównych tematów "Piaskiem po oczach" był udział prezydenta Andrzeja Dudy w 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
- Ja oczekuję od polskiego prezydenta odpowiedzialności i Andrzej Duda dał tego dowód. Nie musieliśmy się wstydzić za niego - mówił Brudziński o tej wizycie.
- W przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego - kontynuował.
Przypomniał jego pobyty w Stanach Zjednoczonych oraz w Japonii. - Jak skakał po krzesłach w parlamencie Japonii, to pan się nie wstydził? - pytał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wspólny lunch z Putinem
- Prezydent RP kieruje się polską racją stanu - odpowiedział Brudziński na pytanie, czy nie czuje się rozczarowany tym, że prezydent Duda w czasie uroczystego obiadu nie poruszył tematu zwrotu wraku samolotu, który rozbił się w Smoleńsku.
Podczas lunchu w siedzibie ONZ w Nowym Jorku prezydenci RP, Rosji i USA siedzieli przy jednym stole z sekretarzem generalnym Narodów Zjednoczonych Ban Ki-Munem.
Joachim Brudziński zauważył, że podkreślanie faktu, iż w Nowym Jorku prezydent Duda siedział obok prezydenta Putina to narracja, która ma za zadanie go dezawuować. Poseł PiS dodał, że przecież od Andrzeja Dudy nie można było wymagać, aby spoliczkował, czy też słownie obrażał Władimira Putina.
- Daję panu gwarancję, że zarówno prezydent Duda, jak i przyszły rząd PiS będzie tę sprawę (zwrotu wraku tupolewa - red.) stawiać zawsze równie konsekwentnie i równie stanowczo - zapewnił Brudziński.
- Andrzej Duda w Nowym Jorku zrobił rzecz niesamowitą, przywrócił powagę polskiej polityce. W oczach nie tylko opinii tutaj w kraju, ale przede wszystkim w oczach opinii zagranicznej - powiedział parlamentarzysta PiS.
I dodał: - Jestem dumny z prezydenta za postawę w Nowym Jorku. Jestem dumny z tego jaki obraz, jaki majestat Rzeczypospolitej, po raz pierwszy od pięciu lat, był reprezentowany na zewnątrz w osobie Andrzeja Dudy.
"Prezydent okazał się człowiekiem zdroworozsądkowym"
Joachim Brudziński pytany był też o pierwsze weto prezydenta. Andrzej Duda zawetował w piątek ustawę o uzgodnieniu płci. Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta, w ocenie głowy państwa "jest ona pełna luk i nieścisłości".
- Na szczęście prezydent okazał się człowiekiem zdroworozsądkowym i zawetował to, co próbowano przemycić (w tej ustawie - red.) - powiedział Joachim Brudziński.
Doprecyzował, że m.in próbowano otwarcie wprowadzić możliwość zawierania małżeństw jednopłciowych.
Szydło a Marcinkiewicz: inna klasa polityka, inna klasa człowieka
"Dobrym pomysłem prezesa Kaczyńskiego" określił Joachim Brudziński planowaną rekomendację dla Beaty Szydło na stanowisko premiera.
- Uważam za rzecz nawet obraźliwą dla pani prezes Beaty Szydło próbę porównywania jej z panem Marcinkiewiczem - odpowiedział Brudziński na pytanie czym obecna kandydatka PiS na premiera różni się od premiera PiS z lat 2005-2006.
Przypomniał, że od pewnego momentu polityka w wydaniu Marcinkiewicza to były "kinderbale, lepienie pierogów albo lepienie bałwanów".
- Inna klasa człowieka, inna klasa polityka - zakończył rozmowę o podobieństwach i różnicach pomiędzy Szydło i Marcinkiewiczem.
Brudziński stwierdził, że jeśli tylko 25 października w wyborach parlamentarnych wygra Prawo i Sprawiedliwość w taki sposób, aby móc samemu stworzyć rząd, to z pewnością premierem zostanie Szydło. - Wierzę w to głęboko, bo została wskazana przez lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Autor: PM / Źródło: tvn24