- Jako Andrzej Duda nie popieram in vitro. Ale jako prezydent Andrzej Duda rozumiem, że są rodzice, którzy nie mogą mieć dzieci i szukają rozwiązania tej sytuacji. Dlatego zaakceptuję in vitro, ale bez zamrażania zarodków - mówi kandydat PiS na prezydenta w wywiadzie z Wirtualną Polską. Andrzej Duda po raz kolejny zmienia zdanie w kwestii sztucznego zapłodnienia.
Najpierw "sceptycznie nastawiony", dzień później "przeciwny". Co tak naprawdę na temat in vitro sądzi kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda? Jeszcze kilka lat temu chciał karać więzieniem małżeństwa za poddawanie się tej metodzie zapłodnienia, dzisiaj znacznie łagodzi poglądy.
Wersja pierwsza: 2 lata więzienia za in vitro
W 2012 roku Andrzej Duda podpisał się pod projektem ustawy zakładającej karę więzienia dla osoby wykonującej zapłodnienie pozaustrojowe. Przypomniał o tym w "Faktach po Faktach" minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz. Chodziło o projekt posła Jana Dziedziczaka, w którym w art. 57 znalazł się przepis: "Kto tworzy embrion ludzki poza organizmem kobiety, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Wersja druga: stanowisko zgodne z Episkopatem
W 2015 roku Duda złagodził swoje stanowisko. Zaczął unikać bezpośredniej odpowiedzi na pytanie, czy dalej chce karać lekarzy za in vitro. Pytany o projekt posła Jana Dziedziczaka odpowiadał jedynie, że "tego projektu już nie ma".
Co oznacza "stanowisko zgodne z Episkopatem"? W komunikacie prezydium Konferencji Episkopatu Polski czytamy, że z moralnego punktu widzenia "dopuszczenie sztucznego zapłodnienia nie może być zaakceptowane, czyni bowiem człowieka produktem działania ludzkiego, poddanego racjonalności technicznej, a nie etycznej".
Wystarczyły jednak 24 godziny, by Duda znów przyjął ostrzejsze stanowisko w sprawie in vitro. Dzień po emisji programu "Jeden na jeden" kandydat PiS na prezydenta w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że "jako człowiek wierzący" jest przeciwny takiemu rozwiązaniu.
Wersja trzecia: akceptuję, ale bez zamrażania zarodków
Po miesiącu znów jednak złagodził poglądy. W poniedziałkowej rozmowie z portalem Wirtualna Polska Andrzej Duda mówił, że "zaakceptuje in vitro, ale bez zamrażania zarodków". - Dopuszczam możliwość, że tworzy się tyle zarodków, ile jest potrzebnych do tego, by kobieta mogła zajść w ciążę. Nie zgadzam się na ich zamrażanie - podkreślił.
Zapytany o to, jaką pewność będzie miał wyborca, że prezydent Andrzej Duda nie ugnie się pod naciskiem Episkopatu i po raz kolejny nie zmieni zdania, odparł, że "jest pewien, że Episkopat poparłby rozwiązanie, o którym mówi".
Autor: eos/gry / Źródło: wp.pl, tvn24.pl