Prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo ws. okoliczności śmierci 16-letniej Oli, która zmarła na sepsę. Według bliskich dziewczyny, lekarze nie dopełnili swoich obowiązków. Sprawę bada także Główny Inspektor Sanitarny.
Zawiadomienie w tej sprawie złożyła matka dziewczyny.
Prokuratura prowadzi postępowanie w związku z artykułem 160, dotyczącym narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Przeprowadzono też sekcję zwłok 16-latki. W tej sprawie przesłuchano już pierwszego świadka oraz zabezpieczono dokumentację medyczną dziewczyny.
Szpital Wolski zawiadomił sanepid o podejrzeniu sepsy. Rzecznik GIS Jan Bondar powiedział, że trwa badanie materiału bakteriologicznego, który pobrano od dziewczyny. Badanie ma wyjaśnić, czy przyczyną sepsy były meningokoki, czy jakieś inne drobnoustroje. Dodał, że GIS wszczął postępowanie epidemiologiczne - sprawdza m.in. z kim kontaktowała się chora.
Według relacji mamy Oli, dziewczyna w piątek była lekko przeziębiona. Jej stan pogorszył się późnym wieczorem. Rano w sobotę matka zawiozła Olę na dyżur nocny i pogotowie Medicover, a później na ostry dyżur, w Szpitalu Wolskim przy ul. Kasprzaka. Według matki, już wtedy na ciele dziewczyny pojawiły się wybroczyny. Lekarz - ordynator oddziału internistycznego - zalecił podanie kroplówki z elektrolitem, podejrzewał zatrucie. Ola leżała w sali ogólnej, z innymi pacjentami.
Do godz. 14 stan dziewczyny jeszcze się pogorszył. I wtedy zdecydowano o przeniesieniu wszystkich z sali. Olę poddano reanimacji. Po niej anestezjolog poinformowała matkę, że dziewczyna ma sepsę. Według matki, innym pacjentom i ich rodzinom, którzy wcześniej przebywali z Olą w sali, lekarze nie podawali tej informacji.
Ok. godz. 15 dziewczynę przewieziono na oddział intensywnej opieki medycznej szpitala przy ul. Lindleya. Oli podano nowoczesne leki, ale choroba rozwijała się. Przed godz. 17 Ola zmarła.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24