- Jeśli nie przyspieszymy reform, Polska, dzisiaj w rozwoju, trwale spowolni - powiedział w środowym orędziu Bronisław Komorowski. - Od nas zależy, czy nadamy państwu impet, który umożliwi intensywny rozwój, a przede wszystkim da polskiej wolności nową jakość i otworzy szansę na sukces drugiemu pokoleniu polskiej wolności w kolejnych 25 latach - powiedział prezydent, zapowiadając szereg zmian.
W środę po południu odbyło się uroczyste posiedzenie Zgromadzenie Narodowego, które zebrało się po raz trzynasty od 1989 r.
W 25. rocznicę wyborów kontraktowych posłowie, senatorowie i zaproszeni goście wysłuchali orędzia Bronisława Komorowskiego. Prezydent przypomniał w nim historyczną wagę wyborów czerwcowych i polskiej drogi do demokracji. Podkreślił jednak, że Polska musi stawić czoła kolejnym wyzwaniom, jakie na nią czekają w następnych latach.
- Nie ukrywam osobistego wzruszenia, że mogę stanąć tutaj, w tym momencie, na mównicy sejmowej - powiedział Komorowski na początku przemówienia.
- To wspomnienia, jeśli nie całych 25 lat służby dla Polski, to przynajmniej zdecydowanej większości tych lat, za co serdecznie dziękuję - podkreślił prezydent. Poprosił "z góry" o wybaczenie, że jego przemówienie będzie nieco dłuższe niż zazwyczaj.
- Chciałbym wykorzystać nasze dzisiejsze spotkanie nie tylko do przypomnienia trudnej drogi wiodącej nas do polskiej niepodległości i wolności; nie tylko niezwykle ciekawej i owocnej drogi poprzez polską niepodległość przez 25 lat, ale chciałem powiedzieć parę słów na temat tego, co w moim przekonaniu jest ważne, co jest do zrobienia, co jest do podniesienia jako ciężar, żeby następnych 25 lat, następna polska generacja mogła cieszyć się wolnością i dalszym rozwojem - powiedział Bronisław Komorowski.
"Naród rozstrzygnął poprzez kartę wyborczą"
Prezydent przypomniał, że wygrane przez Solidarność wybory czerwcowe z 1989r. były "momentem decydującym o sukcesie całej polskiej drogi do wolności". - Oznaczały one przywrócenie Sejmowi roli serca polskiej demokracji, a jednocześnie początkiem drogi przez 25 lat naszej wolności - podkreślił Komorowski.
- Tak zdecydował naród, a nie polityczne elity. Tak zdecydował naród w głosowaniu, w ramach nie w pełni jeszcze demokratycznych wyborów. Rozstrzygnął tę kwestię nie na drodze rewolucji, ale poprzez kartę wyborczą - mówił Komorowski. Wskazał, że na zwycięstwo wolności złożył się długotrwały społeczny i narodowy opór przeciwko systemowi, przeciwko brakowi suwerenności i fakt przetrwania podziemnej Solidarności. - Złożył się i rozkład sowieckiego imperium, które przegrało polityczny, militarny i ekonomiczny wyścig z Zachodem - ocenił Komorowski.
Dodał, że przyczyniło się do tego także bankructwo moralne, polityczne i gospodarcze komunizmu, symbolizowane "przez puste półki w sklepach i represje wobec opozycji". Prezydent podkreślił także, że potężnym źródłem wiary i nadziei był dla Polaków papież Jan Paweł II. Jak mówił, w efekcie wyborów z 4 czerwca 1989 roku powstał „rząd wielkiej zmiany z pierwszym po wojnie niekomunistycznym premierem Tadeuszem Mazowieckim".
- To był polityczny nokaut. Polska wolność wygrała przez wyborczy nokaut - podkreślił.
Serce demokracji "bije czasem zmiennym rytmem"
Komorowski podziękował parlamentowi i wszystkim, którzy "tworzyli i tworzą zbiorowe serce polskiej demokracji".
- Wiemy, a ja to wiem, jako były marszałek Sejmu (...), że bije ono czasami zmiennym rytmem, że czasami przeżywa polityczne palpitacje, ale wiemy też wszyscy doskonale, że taka jest uroda demokracji; ustroju niełatwego, ale jedynego, który jest zbudowany na fundamencie wolności obywateli wolnego państwa - wskazał prezydent.
- Pragnę złożyć parlamentowi wyrazy wdzięczności za rolę odegraną przed 25 laty i przez całe 25 lat wysiłków na rzecz umocnienia i zagospodarowania polskiej wolności. Kieruję podziękowania ku wszystkim marszałkom Sejmu i Senatu z tych 25 lat, ku wszystkim klubom parlamentarnym, reprezentującym i prawicę, i lewicę, i centrum - mówił Komorowski.
Zmieniliśmy "nasz kawałek świata"
Prezydent podkreślił, że zmiany demokratyczne w Polsce dały impuls do przemian w całym regionie.
- Zmieniliśmy nie tylko Polskę, ale także nasz kawałek świata. To my daliśmy impuls do przemian w regionie. To my możemy z dumą mówić, że w tej części Europy „Freedom was made in Poland” - powiedział.
Jak zaznaczył Komorowski, obaliliśmy w 1989 roku system razem z narodami Europy Środkowej i Wschodniej i razem z nimi podążaliśmy drogą ku NATO i UE.
- Suwerenna Polska zbudowała partnerskie i dobrosąsiedzkie relacje ze wszystkimi nieomal państwami ościennymi. Dorobkiem 25-lecia są olbrzymie postępy w procesie pojednania polsko-niemieckiego i polsko-ukraińskiego - wymieniał. Chciałoby się, żebyśmy byli bliżej pojednania polsko-polskiego - dodał.
Myśleć o "przyszłych pokoleniach", nie o "przyszłych wyborach"
Zdaniem prezydenta 25 lat wolności to sukces społeczeństwa: twórczego, aktywnego, przedsiębiorczego.
- Polska gospodarka, głównie za sprawą prywatnych przedsiębiorców, dynamicznie się rozwija. (...) Zdołaliśmy ją skutecznie uchronić przed recesją kryzysu światowego. System polityczny jest stabilny i działa zgodnie z demokratycznymi regułami. Polska przynależy do Unii Europejskiej i NATO. Polska jest ważnym podmiotem międzynarodowych relacji. Ale wciąż jeszcze mamy poczucie niedosytu - mówił Komorowski.
- Chcemy lepszej demokracji, lepszej integracji z Zachodem, lepszego społeczeństwa obywatelskiego, lepszego państwa, lepszego rynku, lepszej pracy, lepszego życia i lepszych zarobków. To normalne. Chcemy naszym dzieciom przekazać bezpieczniejszą i lepszą Polskę. Chcemy, by drugie pokolenie polskiej wolności również odniosło sukces. Nie stać nas na zaniechania. Politycy mają często skłonność do myślenia o następnych wyborach, a nie o następnym pokoleniu. Szczególnie teraz, w 25-lecie wolności, choć wszyscy żyjemy wyborami, wciąż powinniśmy myśleć, kandydując i wybierając, o następnych pokoleniach - apelował prezydent.
"Jeśli nie przyspieszymy reform, Polska (...) trwale spowolni"
Komorowski podkreślił, że "to od nas zależy, czy sukces 25-lecia transformacji wykorzystamy dla jeszcze większego sukcesu wolnej Polski".
- Sukces gospodarczy w przeszłości nie jest żadnym gwarantem sukcesu na przyszłość. Jeśli nie przyspieszymy reform, Polska, dzisiaj w rozwoju, trwale spowolni. Od nas zależy, czy nadamy państwu impet, który umożliwi intensywny rozwój, a przede wszystkim nada polskiej wolności nową jakość i otworzy szansę na sukces drugiemu pokoleniu polskiej wolności w kolejnych 25 latach - podsumował.
- Nie możemy spocząć na laurach. Trud zmian od początku ponosili wszyscy, jednak smak sukcesu wciąż nie stał się udziałem wszystkich. Chcemy wygrywać razem: tak, żeby sukces kolejnych lat stał się udziałem jak największej liczby Polaków - mówił. Jak ocenił, wciąż jesteśmy w połowie drogi. - Przed nami wielkie wyzwanie, by w kolejnym ćwierćwieczu nadrobić dystans dzielący nas od europejskich liderów. Wierzę, że nam, Polakom, uda się to osiągnąć - powiedział. Jak mówił, jest pełen wiary, że drugie pokolenie wolności dobrze wykorzysta kolejne 25 lat. - Nie pragnijmy być tylko tacy, jak inne kraje: zróbmy wszystko, by to inne kraje pragnęły być takie, jak Polska - apelował. Tu przypomniał słowa Jana Pawła II: "Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale zdobywać i tworzyć".
Wyzwania na następne ćwierćwiecze
Wśród najważniejszych wyzwań, które stoją dziś przed Polską, prezydent wymienił: kryzys demograficzny, budowę konkurencyjności gospodarki polskiej i europejskiej na globalnym rynku oraz kryzys na Ukrainie.
- Sytuacja na wschodzie ulega destabilizacji, ujawniła stare i nowe zagrożenia. Aspiracje mocarstwowe, użycie siły, lekceważenie ładu międzynarodowego, łamanie praw człowieka za naszą wschodnią granicą są wyzwaniem dla naszej solidarności, a przede wszystkim dla wzmożonej troski o bezpieczeństwo - mówił.
Więcej wydatków na obronność
Komorowski podkreślił, że "25 lat budowania wolnej Polski to czas tworzenia nowoczesnego systemu bezpieczeństwa, jego filarem są własne zdolności obronne, zaś zewnętrzne elementy systemu to NATO, UE oraz partnerstwa strategiczne, w tym szczególnie z USA" - W obliczu zwiększonych wymagań, wynikających z niebezpiecznego rozwoju sytuacji niedaleko naszych granic, konieczna jest konsekwentna realizacja wieloletniego programu modernizacji technicznej, zgodnie z ustalonymi priorytetami dotyczącymi Wojska Polskiego. Konieczne jest przygotowanie programu "trzeciej fali modernizacyjnej", ukierunkowanej na szeroką informatyzację wojska: cyberobronę, bezzałogowce, technologie satelitarne. Musimy wzmocnić organizacyjnie, ale też zintegrować, system kierowania bezpieczeństwem narodowym, w tym kierowania obroną państwa. Zamierzam wkrótce wystąpić w tej sprawie do parlamentu ze stosowną inicjatywą ustawodawczą - zapowiedział prezydent. Zdaniem Komorowskiego, wydarzenia, które obserwujemy na Ukrainie, pokazują, że "współczesne zagrożenia mają charakter nieklasyczny, hybrydowy". - Ważne jest więc skonsolidowanie wysiłków na rzecz wzmocnienia także bezpieczeństwa pozamilitarnego, aby w sumie zwiększyć strategiczną odporność kraju na agresję. Biorąc te wszystkie zadania pod uwagę, rozmawiałem z panem premierem, jest to stanowisko uzgodnione, będę rekomendował zwiększenie nakładów obronnych do pełnych 2 proc. PKB. Tak jak było na początku poprzedniej dekady - powiedział prezydent.
Euro po 2015 r.?
Komorowski podkreślił również, że "stajemy wobec konieczności opracowania nowej polskiej strategii integracji europejskiej; chodzi m.in. o rozstrzygnięcie dylematu, czy faktycznie dążymy do przyjęcia wspólnej waluty euro". - Obecnie nie da się sprowadzić kwestii euro do wypełnienia formalnych kryteriów konwergencji nominalnej i daty akcesji do strefy euro. Problem jest wieloaspektowy. Decyzja będzie zawsze obarczona różnorakimi ryzykami, ale jeśli mówimy serio o potrzebie umocnienia pozycji Polski i serio traktujemy postulat zapewnienia Polsce miejsca w centrum decyzyjnym Europy, a nie na jej marginesach, musimy odważnie zmierzyć się z tym wyzwaniem - powiedział prezydent.
Według Komorowskiego, kto bezdyskusyjnie kontestuje wejście do strefy euro, powinien mieć odwagę i przedstawić realny pomysł na to, jak inaczej realizować integrację ze światem zachodnim. - Powinien też przedstawić pomysł na to, jak efektywnie na innej drodze wzmocnić pozycję Polski, nie wchodząc do strefy, gdzie będą zapadały najważniejsze decyzje dla całej Europy - dodał. Prezydent podkreślił, że dyskusja o tym powinna się odbyć po wyborach. Wskazał, że każda z sił politycznych będzie wtedy miała szansę wykazać się odpowiedzialną koncepcją budowania pozycji Polski. Przekonywał również, że dyskusja musi być prowadzona szeroko, bo - jak mówił - "potrzebne nam jest szerokie porozumienie, choćby konieczne do zmiany konstytucyjnej blokady". - Tu nikt nikogo nie przełamie - zaznaczył. Dodał, że można tylko się przekonywać i dążyć do szerokiego konsensu w imię odpowiedzialności za polską pozycję w świecie.
"Polski dylemat"
Prezydent zwrócił uwagę, że wprowadzenie euro oznacza większą otwartość gospodarki i jej silniejszą międzynarodową współzależność. Jak mówił, może to być bardzo korzystne, ale tylko dla gospodarki silnej i konkurencyjnej.
- Gospodarka słaba musi na tym stracić: wejdzie w stan chronicznej stagnacji i z czasem znajdzie się na peryferiach. To jest ten polski dylemat - wskazał. Komorowski mówił również o tym, że na początek drugiego ćwierćwiecza wolności Polska potrzebuje nowego modelu wzrostu. Przekonywał, że polska gospodarka musi przejść od konkurowania w oparciu o naśladownictwo i wykorzystanie prostych zasobów do konkurowania polegającego na innowacjach.
Korzystniejsze rozliczenia podatków dla rodzin
Prezydent zaznaczył również, że "nie ma wolności bez wspólnoty opartej na rodzinie".
- Kryzys demograficzny stał się faktem. Nie możemy cofnąć jego skutków, ale możemy i musimy zapobiec utrzymywaniu się tej tendencji. Przecież to ludzie są podstawą gospodarki i społeczeństwa: ich wiedza, umiejętności i zdrowie. Inwestycje w człowieka i w rodzinę budują podstawy do rozwoju gospodarczego i do poprawy jakości życia Polaków - powiedział. Dodał, że "do lamusa historii przeszły teorie głoszące, że im mniej nas będzie, tym będziemy bogatsi; jest dokładnie odwrotnie". Dlatego, jak podkreślił, "naszym wyzwaniem na najbliższe lata musi być konsekwentne tworzenie dobrego klimatu dla rodziny". W tym kontekście prezydent poinformował, że zamierza wystąpić z inicjatywą ustawodawczą. Komorowski chce, by wprowadzono korzystniejsze rozliczanie podatków dla rodzin.
- Zasadą powinny być ulgi podatkowe, z których teraz mogą korzystać przede wszystkim osoby zamożne i wychowujące mniejszą liczbę dzieci, na rzecz takiego rozwiązania, w którym mogłyby z tego skorzystać rodziny z większą ilością dzieci i o niższych dochodach własnych, ale płacące podatki - powiedział Komorowski. Dodał, że liczy na wsparcie ze strony rządu i parlamentu.
Komorowski zaznaczył, że "rodzice, zwłaszcza kobiety, stoją często przed wyborem: praca albo dziecko", a tak być nie powinno. Dlatego - zaznaczył - zamierza przedstawić projekt ustawy, którego celem będzie "ułatwienie godzenia ról zawodowych i rodzinnych". - Wychowanie przyszłych dorosłych obywateli, ludzi biorących odpowiedzialność za siebie i innych, to wielka wartość dla całego społeczeństwa - mówił prezydent.
Projekt zmian w ustawie o stowarzyszeniach
Prezydent zapowiedział również złożenie w Sejmie projektu zmian w ustawie o stowarzyszeniach. - Zdaniem Komorowskiego istnieje potrzeba dostosowania przepisów dotyczących działalności obywatelskiej do współczesnych warunków. Jak zauważył, obowiązująca ustawa w tym zakresie jest "z samego początku transformacji Polski". - Dlatego zamierzam przedstawić Wysokiej Izbie projekt zmian w ustawie o stowarzyszeniach, bo bez silnego sektora pozarządowego nie uda się zbudować wystarczająco silnych wspólnot lokalnych, a bez silnych wspólnot lokalnych nie da się zbudować trwałej wspólnoty narodowej - podkreślił Komorowski. Przekonywał, że wolność zrzeszania się umożliwiła powstanie w Polsce dziesiątek tysięcy stowarzyszeń, tysięcy fundacji. Zdaniem prezydenta dzięki wrażliwości obywatelskiej pielęgnowanej przez te organizacje udało się już rozwiązać wiele problemów. - Dalszy rozwój społeczeństwa obywatelskiego jest istotny ze względu na jego formacyjny charakter, dużą wrażliwość na potrzeby innych - zaznaczył.
Wybory do PE ujawniły "słabość polskiej demokracji"
Prezydent skomentował również wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego.
- Doceniając nasze zbiorowe osiągnięcia, musimy zastanowić się, dlaczego tak niski jest poziom obywatelskiego zaufania do instytucji publicznych - powiedział. Podkreślił, że "alarmującym sygnałem była niska frekwencja w wyborach do PE". - Te wybory ujawniły słabość polskiej demokracji (...) – nie tylko ze względu na niską frekwencję, ale przede wszystkim ze względu na gigantyczną rozbieżność między poparciem dla integracji, wynoszącym 89 proc., a rzeczywistą gotowością do integrowania się przez głosowanie sięgającą zaledwie 23 proc. Oznacza to, że znacznie ponad trzy czwarte społeczeństwa cieszy się z Europy, ale jedynie niecała jedna czwarta ma poczucie przynależności do niej i odpowiedzialności za nią - mówił prezydent. Według niego "to ogromne wyzwanie na najbliższe lata – dla nas wszystkich". Zaapelował do "mediów, do każdego polityka i obywatela" o wspólne myślenie, "jak przekonać społeczeństwo do większego zaangażowania w demokratyczny proces przemian i decyzji". - Sądzę, że konieczna będzie nie tylko pogłębiona wspólna refleksja nad tym niepokojącym zjawiskiem, ale konieczne będzie także wspólne działanie w wielu płaszczyznach, aby przynajmniej zbliżyć się do średniej europejskiej - powiedział Komorowski.
Autor: kg/ja/kwoj / Źródło: PAP, tvn24.pl