Sprawa niejasnych interesów wokół branży jednorękich bandytów zatacza coraz szersze kręgi. Jak dowiedzieli się reporterzy "Uwagi!" TVN i "Gazety Wyborczej", macki gangsterów rządzących hazardowym biznesem sięgały Ministerstwa Finansów i Centralnego Biura Śledczego.
Fortuna to największa w Polsce spółka na rynku automatowym, który całej branży przynosi ponad 2,5 miliarda złotych rocznego dochodu. Za 2007 rok spółka ujawniła ponad 30 milionów czystego zysku.
Jak ustalili dziennikarze TVN, za spółką stoi Sławomir J. - ostródzki biznesmen oskarżony przez prokuraturę w Białymstoku o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Jej członkom zarzucono pobicia, porwanie, wymuszanie haraczy, a także zmuszanie właścicieli punktów handlowych do wstawiania automatów Fortuny. Część z oskarżonych była zatrudniona w hazardowej spółce w charakterze referentów do spraw rozliczeń czy specjalistów do spraw zdobywania nowych punktów do wstawiania maszyn.
Były poseł z zarzutami
Biznesmen z Ostródy oskarżony jest również o korumpowanie urzędników. Zarzuty przyjęcia 50 tysięcy złotych łapówki postawiono byłemu posłowi SLD Janowi A. Sam Sławomir J. przyznał, że finansował kampanię Jana A. do Sejmu. W 2003 roku poseł razem z resztą klubu SLD przeforsował zliberalizowanie ustawy hazardowej. Umożliwiło to wstawianie automatów do gry praktycznie wszędzie a Sławomir J. dzięki politykom zarobił fortunę.
Zdaniem informatorów "UWAGI!", Sławomir J. (podczas czteroletniego śledztwa), otrzymywał szczegółowe informacje o ruchach funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Okazało się, że naczelnik zarządu ekonomicznego CBŚ w Olsztynie to szkolny kolega brata Sławomira J. Funkcjonariusz obecnie jest na emeryturze. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie poinformował prokuratury o swoich związkach z rozpracowywaną osobą.
Znajomości Sławomira J. sięgały jednak znacznie wyżej. Już 9 lat temu Sławomir J. bywał w domu u wysokiej rangą urzędniczki Ministerstwa Finansów. Zatrudnił jej syna, który specjalizował się w kontaktach hazardowej spółki z MF i izbami skarbowymi, załatwiając koncesje na wstawianie automatów.
Ministerstwo nie odpowiada
Rzecznik Ministerstwa Finansów, które ma prawo i obowiązek kontrolować legalność branży hazardowej, otrzymał od reportera "Uwagi!" szczegółowe pytania i czas na przygotowanie się do udzielenia odpowiedzi, o który prosił. Rzecznik Witold Lisicki mimo to nie potrafił jednak udzielić na pytania konkretnych odpowiedzi.
Spółka Fortuna nie wyraziła zgody na wypowiedź jej przedstawiciela przed kamerą. Sławomir J. proszony w mailu o ustosunkowanie się do zarzutów prokuratury i wytłumaczenie charakteru jego powiązań z Ministerstwem Finansów i jego pracownikami, w swojej odpowiedzi odmówił rozmowy.
Niechęć ze strony Ministerstwa Finansów do odpowiadania na konkretne pytania dotyczące konkretnych spraw nie pozwala na dotarcie do osób, które obecnie odpowiadają za tolerowanie działań Sławomira J. Spółka Fortuna poinformowała, że osoby oskarżone o działalność w grupie przestępczej Sławomira J. nie są już zatrudnione. Firma nie odpowiedziała na pytanie, kiedy zostały zwolnione. Fortuna nie odniosła się również do pytań dotyczących udziałowców spółki - teściów Sławomira J.
Więcej na stronie uwaga.onet.pl
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn