Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w sobotę, że stanąłby do debaty z Donaldem Tuskiem, gdyby lider PO najpierw przeprosił. Na te słowa Tusk zareagował na Twitterze. "Przepraszam, Jarku. A teraz datę i miejsce debaty poproszę. Z góry dziękuję" - napisał.
W sobotnim wywiadzie w RMF FM prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński pytany, czy zgodziłby się na udział we wspólnej debacie z Donaldem Tuskiem odparł, że lider PO musiałby najpierw przeprosić. - Gdyby powiedział "przepraszam", bo ma za co przepraszać, to oczywiście bym się zgodził - powiedział prezes PiS.
- W tej chwili taka debata miałaby sens, gdyby Donald Tusk wezwał do tego, żeby zaniechać "ośmiu gwiazdek" czy brzydkich słów i powiedział, że byliśmy w błędzie, trzeba wrócić do normalnych relacji w życiu publicznym - zaznaczył Kaczyński.
Zapytany, za co ma przeprosić Donald Tusk, prezes PiS odpowiedział: "Przede wszystkim za to, że jest autorem wielkiej degradacji polskiego życia publicznego, degradacji języka. I tej straszliwej fali nienawiści, która została wywołana". Na uwagę, że to samo mówi Donald Tusk o drugiej stronie, lider PiS podkreślił: "Tylko, że on mówi nieprawdę, a ja mówię prawdę".
Tusk reaguje na słowa Kaczyńskiego. "A teraz datę i miejsce debaty poproszę"
Na słowa prezesa PiS po godzinie 13 zareagował na Twitterze lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Przepraszam, Jarku. A teraz datę i miejsce debaty poproszę. Z góry dziękuję" - napisał.
Wcześniej słowa Kaczyńskiego skomentował szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Przypomniał, że Tusk już w lipcu wezwał Kaczyńskiego do otwartej debaty. "Jak widać, Kaczyński bardzo boi się tego starcia, bo pamięta swoją sromotną porażkę jako premiera w 2007 roku, kiedy Tusk był niekwestionowanym zwycięzcą debaty telewizyjnej, a później niekwestionowanym zwycięzcą wyborów parlamentarnych" - stwierdził szef klubu KO.
Zaznaczył, że Platforma Obywatelska proponuje otwartą debatę transmitowaną przez wszystkie media, bez stawiania warunków.
Budka dodał, że jeśliby PO miała stawiać warunki, to "Kaczyński musiałby najpierw przeprosić za kłamstwa, które doprowadziły go do władzy: za kłamstwo o zamachu smoleńskim, za kłamstwo o Polsce w ruinie, za kłamstwo, jeśli chodzi o kwestię niepodważalności członkostwa Polski w UE".
Źródło: TVN24, PAP