Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnym wyrokiem orzekł, że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste Radosława Sikorskiego i zobowiązał go do zamieszczenia stosownych przeprosin - poinformował pełnomocnik byłego szefa MSZ, mecenas Jacek Dubois. Sprawa dotyczy słów prezesa PiS z 2016 roku, kiedy zasugerował, że Sikorski dopuścił się "zdrady dyplomatycznej". "Oszczerca ponownie napiętnowany" - skomentował ten wyrok Sikorski.
Chodzi o sprawę z października 2016 roku, kiedy w wywiadzie dla Onetu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zasugerował, że były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł Radosław Sikorski dopuścił się "zdrady dyplomatycznej" w związku z działaniami po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku. Sprawa dotyczyła rzekomego wycofania przez zastępcę polskiego ambasadora w Moskwie noty dyplomatycznej, w której była mowa o uznaniu miejsca katastrofy za eksterytorialne.
"Sprawiedliwości stało się zadość"
Pełnomocnik Sikorskiego mecenas Jacek Dubois poinformował w rozmowie z tvn24.pl, że w środę Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste Radosława Sikorskiego i zobowiązał Jarosława Kaczyńskiego do zamieszczenia stosownych przeprosin. Mają się one znaleźć na stronie Onetu. Wyrok jest prawomocny. - Sprawiedliwości stało się zadość - skomentował decyzję sądu.
Mecenas Dubois tłumaczył, że środowy wyrok to finał sprawy, która ciągnęła się od grudnia 2016 roku, kiedy to do sądu wpłynął pozew, w którym Sikorski domagał się od Kaczyńskiego opublikowania przeprosin za słowa, które - według byłego szefa MSZ - naruszyły jego dobre imię, cześć i godność. Sikorski chciał też od prezesa PiS 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz Fundacji dla Polski. Strona pozwana wnosiła o oddalenie pozwu.
Wyrok w pierwszej instancji zapadł w czerwcu 2018 roku. Wówczas to Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Jarosław Kaczyński nie musi przepraszać Sikorskiego za swoją wypowiedź. "Pozwany w ocenie sądu działał w okolicznościach uchylających stan bezprawności, to jest działał w uzasadnionym interesie społecznym, a jego wypowiedzi mieściły się w granicach dozwolonej prawem krytyki, której zakres jest o wiele szerszy w stosunku do osób publicznych, niż wobec osób prywatnych" - wskazywała wtedy w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Ogińska-Łągiewka.
Po tej decyzji Dubois, jako pełnomocnik Sikorskiego, złożył apelację.
"Oszczerca ponownie napiętnowany"
Środową decyzję sądu skomentował na Twitterze także Sikorski. "Oszczerca ponownie napiętnowany. W niedzielę nie dajmy się nabrać się na jego kłamstwa" - napisał, nawiązując do drugiej tury wyborów prezydenckich, która odbędzie się 12 lipca.
"Następny oszczerca w kolejce po wyrok, Macierewicz" - dodał Sikorski w kolejnym wpisie.
Wypowiedzi Kaczyńskiego
W wywiadzie dla Onetu z października 2016 roku Jarosław Kaczyński mówił: "Żadne śledztwo smoleńskie nie jest na razie przeciwko komukolwiek. Zresztą moja wiedza nie pochodzi ze śledztw. Wiem więcej, choćby na temat tego, jak działała komisja [Jerzego - przyp. red.] Millera - co częściowo pokazała podkomisja ekspertów Antoniego Macierewicza, publikując nagrania, pokazujące, że poprzedni rząd działał pod dyktando Rosjan. Takich niebywałych działań było więcej. Wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy. Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis Kodeksu karnego - zdrada dyplomatyczna" - podkreślał prezes PiS.
Źródło: tvn24.pl