- Jarosław Kaczyński z męża stanu, jednego z najbardziej skutecznych, przebojowych i przenikliwych polityków przerodził się w polityka przegranego. On jest dziś politykiem przegranym. Jest teraz politykiem Jarosław "Zbaw" Polskę. Kiedyś taki nie był - mówił w "Piaskiem po oczach" Kazimierz Marcinkiewicz, były premier w rządzie PiS. Według niego prezes Prawa i Sprawiedliwości już nie dąży do wygranej. - Jarosław Kaczyński już dziś traktuje PiS jak OFE - ocenił polityk.
Zdaniem Kazimierza Marcinkiewicza wykluczenie Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego z szeregów PiS było do przewidzenia. - To jest normalne. Wszyscy w miarę aktywni ludzie, którzy są mniej zależni od prezesa, są z tej partii albo wyrzucani albo sami odchodzą - stwierdza były premier.
"Zawsze jest lider i osoby, które na niego pracują"
Według niego to, co się stało, jest "bardzo przemyślaną decyzją". - Jak przeczytałem oba wywiady Zbigniewa Ziobry, to wiedziałem, że zaczyna się wychodzenie tej grupy z Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził Marcinkiewicz i dodał, że ewentualna partia, która powstanie w z inicjatywy wykluczonej trójki będzie miała charakter ugrupowania katolickiego.
- Droga polityczna Kurskiego jest taka właśnie katolicko-narodowa - powiedział polityk tłumacząc, że to właśnie ten europarlamentarzysta będzie tworzył przyszły partyjny program. Ziobro miałby być tylko twarzą formacji. - Zawsze jest lider i osoby, które na tego lidera pracują - wyjaśnił były premier.
Ich działania idą w tym kierunku żeby pokazać, że oni są niewinni, że są dobrzy, że wyciągają rękę do prezesa, a ta ręka ciągle jest odrzucana Kazimierz Marcinkiewicz
Odnosząc się do atmosfery w jakiej dokonuje się obecny rozłam Marcinkiewicz stwierdził, że Ziobro, Kurski i Cymański dążą do tego, by pokazać siebie jako pokrzywdzonych. - Ich działania idą w tym kierunku żeby pokazać, że oni są niewinni, że są dobrzy, że wyciągają rękę do prezesa, a ta ręka ciągle jest odrzucana - ocenił polityk.
Zdaniem Marcinkiewicza, osobą z powodu której ludzie z PiS odchodzą jest Jarosław Kaczyński. - Jarosław Kaczyński z męża stanu, jednego z najbardziej skutecznych, przebojowych i przenikliwych polityków przerodził się w polityka przegranego. On jest dziś politykiem przegranym. Jest teraz politykiem Jarosław "Zbaw" Polskę. Kiedyś taki nie był. W 2005 roku, jak budowaliśmy PiS, żywo debatowaliśmy o Polsce. Kaczyński był politykiem pokornym, wyłaniał się z niczego i dlatego był otwarty na ludzi - wspominał Marcinkiewicz.
Kaczyńskiemu już nie zależy na władzy?
W opinii byłego premiera prezes PiS już nie traktuje swojej partii w kategoriach partii rządzącej. - Udowodnił to w tych wyborach, że jest politykiem przegranym. Według mnie Jarosław Kaczyński już dziś traktuje PiS jak OFE. Jak miejsce emerytury. Jemu jest tak dobrze, on nie chce przejąć władzy. On nie ma propozycji rządowych. On jest ideologiem politycznym, który ma wielką partię, z wielkimi pieniędzmi i ciągle niezłym poparciem społecznym - stwierdza Marcinkiewicz sugerując, że Jarosławowi Kaczyńskiemu już nie zależy na wykorzystaniu tych atutów do wygrania wyborów.
To on mógł być tym liderem, który wygrywa kolejne wybory. I tylko ze względu na jakąś wewnętrzną słabość, jakieś kompleksy albo być może ze względu na to, jakimi ludźmi się otacza, stał się politykiem przegranym Kazimierz Marcinkiewicz
Prezes, który "o prawie nikim nie ma dobrej opinii"
- Nie przeczytałem jeszcze całej książki Jarosława Kaczyńskiego, ale z tego co już mam za sobą wynika, że on nie ma dobrej opinii o prawie nikim. Na palcach jednej ręki można policzyć osoby o których Jarosław Kaczyński wypowiada się pozytywnie - wyznał Marcinkiewicz. - Liczba odejść z Prawa i Sprawiedliwości powoduje, że nie boję powiedzieć się głośno, że Jarosław Kaczyński ludzi instrumentalnie używa do zrealizowania swojego celu, a potem się ich pozbywa - podsumował Kazimierz Marcinkiewicz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24