- Relacjonowanie zawirowań wokół telewizji publicznej, nie czekając na wyrok sądu rejestrowego, byłoby działaniem na szkodę spółki, a także podważałoby wiarygodność TVP jako medium publicznego – mówi "Pressowi" dyrektor Agencji Informacji TVP Jan Piński. To właśnie na jego polecenie programy TVP milczały jak zaklęte, podczas gdy wszystkie inne media relacjonowały zamieszanie związane z powołaniem nowego zarządu spółki.
Rada nadzorcza odwołała w sobotę p.o. prezesa spółki TVP Piotra Farfała, i zdecydowała o zastąpieniu go Bogusławem Szwedą. W poniedziałek, kiedy nowy prezes chciał zwołać posiedzenie zarządu w budynku przy Woronicza, nie został wpuszczony do środka. Farfał nie uznaje decyzji rady i zapowiada, że zrobi to dopiero po wpisaniu zmian w zarządzie do Krajowego Rejestru Sądowego. Wtedy też, według słów Pińskiego informacje na ten temat pojawią się w programach informacyjnych na antenie TVP.
SDP: to nieetyczne
Do tego czasu kierownicy redakcji newsowych TVP mają zakaz informowania o sporach wokół TVP. Warszawski oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich uważa to za nieetyczne. - Chowanie głowy w piasek i przemilczanie istotnych informacji jest niezgodne z zasadami etyki dziennikarskiej i zwykłą, ludzką przyzwoitością - przypomina warszawski oddział SDP stwierdził.
Wniosek o wykreślenie Piotra Farfała ze stanowiska "pełniącego obowiązki prezesa TVP", a wpisanie na jego miejsce Bogusława Szwedy wpłynął już do Krajowego Rejestru Sądu. Powinien być rozpatrzony w ciągu tygodnia.
Źródło: Press