Marek Jakubiak sam siebie nazywa nacjonalistą, a ONR i Wszechpolaków broni, twierdząc, że dorabia się im gębę. Jeden z najbogatszych posłów tej kadencji do Sejmu wszedł z Kukizem. Po tym, gdy znany muzyk zaczął przepraszać za "wprowadzenie" do parlamentu narodowców, Jakubiak zdecydował, że odchodzi. Teraz potwierdza to, o czym przy Wiejskiej dotąd tylko plotkowano - zakłada nową partię, ma już plan i nazwę. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Marek Jakubiak potwierdził to, co od kilkunastu dni w sejmowych kuluarach przy Wiejskiej było polityczną plotką. - Kocham to środowisko. Powstaje Federacja dla Rzeczypospolitej po to, by do przyszłego parlamentu zbudować jedną listę i zbudować potęgę - powiedział Jakubiak, który aktualnie jest posłem niezrzeszonym. - To będzie partia - dodał.
To pomysł, który jak twierdzi Jakubiak, kiełkował w jego głowie od dłuższego czasu, a ćwierć miliona uczestników marszu narodowców tylko utwierdził go w przekonaniu, że warto i, że jest zapotrzebowanie na partię, która połączy narodowców.
Narodowiec z ludzką twarzą?
- Budowano gębę taką brzydką narodowcom. Myślę, że przez te lata, które pracuję już w parlamencie pokazałem twarz narodowca trochę inną i powiem szczerze, że coraz większe zainteresowanie jest tym projektem. Bardzo mnie to cieszy - powiedział.
Jakubiak to jeden z najbogatszych posłów obecnej kadencji. W 2014 roku zasłynął wpisem do Dariusza Michalczewskiego. "Życzę ci mamusi z fujarką zamiast piersi. Będziesz miał co ssać" - tak zareagował na słowa pięściarza, który oświadczył, że nie miałby nic przeciwko adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Jakubiak przekonywał, że nie jest homofobem. Rok później wszedł do Sejmu z listy Kukiz’15 i został jedną z narodowych twarzy ugrupowania.
- Takie było założenie Kukiz’15, by wprowadzić wolnościowców i narodowców do parlamentu, do kiedy nie zaczął [Paweł Kukiz - przyp. red.] przepraszać za narodowców - stwierdził Jakubiak.
Podczas demonstracji przed Pałacem Prezydenckim, w trakcie sporu o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, narodowcy zaprezentowali hasło "zdejmij jarmułkę, podpisz ustawę".
"Szczerze przepraszam za wprowadzenie narodowców do Sejmu. Niestety, narodowcy w obecnym kształcie okazują się być niebezpieczniejszymi dla Polski niż System" - napisał wówczas Kukiz w mediach społecznościowych.
"To czas na jednoczenie się"
Obecnie narodowców w Kukiz’15 praktycznie już nie ma. Tacy politycy jak Robert Winnicki, Adam Andruszkiewicz, Jacek Wilk, Sylwester Chruszcz, Anna Siarkowska - wszyscy od Kukiza odeszli. Klub z 42 skurczył się do 26 posłów. Ostatni ubytek to właśnie Marek Jakubiak.
- To czas na jednoczenie się. To jest ten moment właśnie - zapowiada Marek Jakubiak.
- Wydaje mi się, że jesteśmy na przedprożu powstania partii. Widać, że ONR, Ruch Narodowy i mniejsze organizacje są bliskie, żeby powołać coś wspólnego. - powiedział kilkanaście dni temu w TOK FM Paweł Kowal, były polityk PiS. Jego przewidywania zdają się realizować.
Jakubiak zapewnia, że nową partia byliby zainteresowani posłowie Robert Winnicki i Adam Andruszkiewicz. Zainteresowany jest też Ruch Narodowy. - Wyobrażamy sobie współpracę z każdym, kto po pierwsze podziela idee, które Ruch Narodowy głosi - odpowiedział Krzysztof Bosak na pytanie, czy wyobraża sobie współpracę polityczną z Markiem Jakubiakiem.
Skrajna prawica partnerem do rozmów
- Jestem na tyle rozpoznawalny, żeby móc ten projekt na początku poprowadzić. W przyszłym tygodniu będziemy już co nieco pokazywać - poinformował Jakubiak.
Według ekspertów środowiska skrajnie prawicowe w ostatnim czasie dość nieoczekiwanie stały się partnerem do rozmów. - Marsz Niepodległości dla narodowców był czasem wygranym wizerunkowo - oceniła doktor hab. Ewa Maria Marciniak z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
- Ugrupowania w końcu marginalne zupełnie, jeśli chodzi o ich wynik wyborczy i znaczenie mierzone tradycyjnymi procedurami demokratycznymi, stały się równoprawnym partnerem do rozmów dla prezydenta, premiera i rządu - stwierdził doktor hab. Piotr Osęka, historyk Polskiej Akademii Nauk.
Nacjonaliści jako partia satelicka PiS?
To pozwoliło Pawłowi Kowalowi postawić jeszcze jedną tezę. - Mam wrażenie, że kiełkuje taki pomysł, żeby mieć nacjonalistów jako partię satelicką. Taki sens mogą mieć rozmowy prezydenta - stwierdził w rozmowie w TOK FM.
- My nie jesteśmy zainteresowani tworzeniem czegokolwiek satelickiego wobec Prawa i Sprawiedliwości - zarzeka się Krzysztof Bosak, ale współpraca z partią rządzącą może okazać się kusząca.
Według profesora Rafała Pankowskiego, autora książki "Gdzie kończy się patriotyzm", skrajna prawica w Polsce weszła do mainstreamu. - Otwiera to znacznie więcej możliwości dla skrajnych grup, by wpływać na główny nurt życia społecznego i politycznego - powiedział Pankowski.
- Jest 7-8 proc. wyborców gotowych oddać swoje głosy na listę, która ma charakter kontestacji status quo, prawicowej kontestacji eurosceptycznej. Czy to jest Kukiz’15, czy wcześniej Liga Polskich Rodzin, czy Kongres Nowej Prawicy w wyborach pięć lat temu - stwierdził Bosak.
Prawicowe antyunijne ugrupowanie Janusza Korwin-Mikkego w 2014 roku zdobyło 7 proc. głosów i 4 mandaty. Rok później antysystemowy ruch Kukiz’15 stał się trzecią siłą w Sejmie z prawie 9 proc. poparcia i 42 posłami.
- O ten elektorat będziemy walczyć - zapowiedział Bosak.
- Jestem sceptyczna co do tego, że w Polsce ma szanse powstać jakiś realny podmiot z potencjałem uzyskania poparcia wyborczego umożliwiającego obecność w parlamencie - oceniła doktor Marciniak.
- Start z Kukiz’15 był dobrym pierwszym krokiem, natomiast nie ukrywam, że my byśmy chcieli wprowadzić ludzi do Sejmu ze swoich list, a nie dogadując się z jakimś innym komitetem czy inną partią - oświadczył Bosak. - Wierzę, że w przyszłości to będzie możliwe - dodał.
"Niski potencjał polityczny, wysoki potencjał wizerunkowy"
Ruch Narodowy w każdych kolejnych wyborach ma jednak nieco ponad 1 proc. poparcia. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku Ruch Narodowy osiągnął 1,4 proc. poparcia, a w wyborach samorządowych w 2018 roku prawie tyle samo, bo 1,3 proc.
- Potencjał polityczny Ruchu Narodowego jest póki co niski, ale potencjał wizerunkowy stosunkowo wysoki - komentowała doktor Marciniak.
- My budujemy pod szyldem Ruchu Narodowego, nawiązujemy do polskiej idei narodowej - stwierdził Bosak. Lider narodowców ocenił, że "społeczeństwo prędzej czy później narodowców obdarzy zaufaniem społecznym".
Pomysł zjednoczenia na wybory do Parlamentu Europejskiego
Testem na próbę jednoczenia narodowców będzie zbliżająca się kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego. - Ja bym chciał, żeby do tych wyborów powstała wspólna lista eurosceptyczna, dlatego że to by mogło dać szansę na sukces - przekonywał Bosak.
- Pytanie, z jakimi ideami, hasłami i przesłaniem ruchy narodowe mogą być aktywne i prowadzić kampanie do Parlamentu Europejskiego - zastanawiała się doktor hab. Ewa Maria Marciniak.
Eurosceptycy, zdaniem Bosaka, są potrzebni w Parlamencie Europejskim, by "kontestować to, co się dzieje w Brukseli".
Na wspólnej liście mogłyby się znaleźć takie ugrupowania jak Wolność, Kukiz’15 i Ruch Narodowy - wszyscy pod szyldem Federacji dla Rzeczypospolitej. Taki jest pomysł Marka Jakubiaka. - W polityce jest często tak, że się jednocześnie konkuruje i współpracuje, ale ja bym nie wykluczał żadnego z wariantów - stwierdził Bosak.
Autor: asty//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24