Platforma Obywatelska i Nowoczesna zgodnie zdecydowały, że okupacja sali plenarnej Sejmu potrwa do 11 stycznia. Politycy opozycji spędzą więc w parlamencie Wigilię, Boże Narodzenie i sylwestra. Już podzielili się dyżurami. Materiał "Faktów po południu".
Trwająca od 16 grudnia okupacja sali ma charakter rotacyjny. Posłowie zmieniają się tak, żeby zawsze ktoś był na sali. W gronie polityków PO wprowadzono sześciogodzinne dyżury.
- Jako ludzie związani z bezpieczeństwem, wzięliśmy nocki z ministrem Mroczkiem - żartował w piątek w Sejmie były szef MON Tomasz Siemoniak w towarzystwie swojego dawnego zastępcy Czesława Mroczka.
Ponieważ święta to szczególny okres w roku, Platforma wytypowała do dyżurów 24, 25 i 26 grudnia polityków mieszkających na co dzień w Warszawie lub na Mazowszu. Zasady opisywał w czwartkowej "Kropce nad i" szef PO Grzegorz Schetyna. - Mamy to podzielone na dyżury. Taka rotacyjna obecność na sali sejmowej. Wigilia to domena posłów z Warszawy i Mazowsza ze względu na komunikacyjne sprawy i łatwość dotarcia na wigilijną kolację. Ja będę pierwszego dnia. Na sylwestra jest dużo chętnych - zaznaczył.
Swój grafik przygotowała także Nowoczesna.
- Boimy się sytuacji, kiedy zbyt mało osób na sali może spowodować, że nagle, we śnie, zostaną wyniesione przez straż marszałkowską - tłumaczył w piątek Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.
PiS nie wierzy
Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie wierzą, że okupacja potrwa do przyszłego roku. - Może przyjdą po rozum do głowy i zakończą ten protest, który z jednej strony jest niepoważny, a z drugiej strony narusza też regulamin Sejmu i przepisy prawa - przekonuje wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS).
- Ten protest jest poważny, bo dotyczy bardzo poważnych spraw. My nie chcemy tutaj robić drugiej, alternatywnej Wigilii. Chcemy pokazywać to, że nie oddamy polskiego parlamentaryzmu, polskiej demokracji, jednej partii politycznej - odpowiada Marcin Kierwiński (PO).
Polityczny pat
Opozycja rozpoczęła okupację sali plenarnej Sejmu w piątek 16 grudnia po tym, jak marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad jednego z posłów PO.
Po blisko tygodniu Platforma Obywatelska i Nowoczesna zdecydowały, że akcja potrwa co najmniej do 11 stycznia 2017 roku, czyli do dnia rozpoczęcia kolejnego posiedzenia Sejmu.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapewnił w czwartek, że posłowie nie będą wyciągani z sali siłą, a jeśli po Nowym Roku nadal będą ją blokować, posiedzenia Sejmu będą organizowane w Sali Kolumnowej.
Autor: ts//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/To jest Sejm