Ruch Palikota ma ograniczone pole do walki o zdjęcie krzyża z sali sejmowej - uważają konstytucjonaliści. W ich ocenie, decyzja w tej sprawie należy tylko do marszałka Sejmu i trudno będzie się od jego decyzji odwołać. Członkowie Ruchu Palikota szykują się jednak i na taką ewentualność - pozwanie samego marszałka do sądu.
W drodze do marszałka Grzegorza Schetyny z wnioskiem o zdjęcie krzyża z sali obrad nie byli jeszcze pewni, którym z sejmowych korytarzy iść do jego sekretariatu. Mimo to członkowie Ruchu Palikota byli pewni swego, bo – jak podkreślał Andrzej Rozenek, rzecznik prasowy klubu RP - krzyż "jest symbolem tego, że państwo polskie nie traktuje obywateli równorzędnie" i dlatego powinien zniknąć.
Zamknięte koło
Wtedy jednak jeszcze nie wiedzieli, albo nie dawali po sobie poznać, w jak zawiły z prawnego punktu widzenia spór wchodzą.
Ruch Palikota do marszałka złożył jedynie wniosek o wydanie zarządzenia nakazującego usunięcie krzyża. To powoduje, że marszałek sam zdecyduje co z wnioskiem zrobić.
- Marszałek decyduje o wszystkim - o wymianie okien, krzeseł, jak i powieszeniu symboli religijnych – mówi konstytucjonalista Marek Chmaj. A posłowie Ruchu Palikowa zapowiadają, że jeśli marszałek odmówi, to pójdą do Trybunału Konstytucyjnego, a potem nawet do Strasburga.
Tu jednak czeka ich przykra niespodzianka, bo Trybunał nie może nic na ten temat powiedzieć. - Konstytucja nie mówi o tym nic. Czyli z konstytucji nie da się wywieść zarówno sytuacji takiej, że krzyż w Sejmie ma być, jak i się nie da wywieść sytuacji przeciwnej - że krzyża w Sejmie ma nie być – podkreśla konstytucjonalista z UJ prof. Marek Mankowicz.
Niech sami zdecydują
I w tym momencie spór wraca do punktu wyjścia. Zdaniem wielu konstytucjonalistów - formalnego rozstrzygnięcia nie będzie dopóty, dopóki ustawowo nie przyjmie go parlament.
Sejm powinien wyrazić wolę, czy chce żeby taki wizerunek krzyża czy inny emblemat związany z wyznaniem wiary wisiał czy nie prof. Czesław Martysz, konstytucjonalista
Sposób na marszałka
Dopóki więc sami posłowie nie opowiedzą się w sprawie krzyża w Sejmie - spór ten toczyć może się bez końca. Jego rozstrzygnięcie leżeć będzie w rękach marszałka, a raczej przyszłej pani marszałek. A że jej decyzja jest do przewidzenia - Ruch Palikota ma już coś w zanadrzu.
- Liczymy się z tym, że trzeba będzie panią marszałek pozwać o naruszenie dóbr osobistych, wolności i religii, ponieważ nasze dobra w ten sposób, w postaci tego krzyża zostaną naruszone – zapowiada Roman Kotliński z RP.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24