Temat zamykania żałoby i towarzyszenia delikatnego tym, którzy utracili bliskich, jest czymś ogromnie ważnym - mówił w TVN24 dominikanin ojciec Paweł Gużyński. - Wychodząc naprzeciw właśnie takim sytuacjom, w tym roku, od jutra tak naprawdę, zaczynamy całoroczny cykl mszy ze specjalnymi kazaniami - powiedział.
Dziś Wszystkich Świętych, kiedy odwiedzamy groby bliskich. Dominikanin ojciec Paweł Gużyński został zapytany w TVN24, jak towarzyszyć ludziom będącym w żałobie podczas wizyt na cmentarzach i spotkań z rodziną, by tego cierpienia jeszcze nie pogłębić.
- Wychodząc naprzeciw właśnie takim sytuacjom, w tym roku, od jutra tak naprawdę, zaczynamy całoroczny cykl mszy ze specjalnymi kazaniami - powiedział. - Te kazania będą poświęcone właśnie takiej tematyce, jak towarzyszyć ludziom w żałobie. Dance macabre, memento mori, śmierć dziecka, śmierć samobójcza kogoś z naszej rodziny. Przez 12 miesięcy będziemy podejmowali te tematy właśnie po to, żeby towarzyszyć, stworzyć taką dogodną przestrzeń, bo przestrzeń liturgii, modlitwy jest taką przestrzenią, która daje ochronę każdemu człowiekowi wobec niedelikatności, jaka mogłaby spotkać nas w różnych sytuacjach społecznych - mówił.
Dodał, że ma na myśli kościół właśnie po to, żeby w ciszy, w pewnym dystansie "móc zmierzyć się wewnątrz siebie i pomiędzy sobą z tego typu dylematami".
Ojciec Gużyński powiedział, że "słowo delikatność, intymność zawsze tu będzie na miejscu, czy będzie taką istotną wskazówką, jak to zrobić", ale zaznaczył, że "ta delikatność, ta intymność też musi mieć swoje granice, bo właśnie będzie chodziło o to, żeby jednak zmierzyć się, nie uciekać od tego problemu, bo każda żałoba, i to kolejne ważne hasło, musi mieć swój koniec".
Dominikanin zauważył, że bardzo często zdarza się, że "my tej żałoby nie dopełniamy i ona nam się przeciąga w życiu".
- Ten temat zamykania żałoby i towarzyszenia delikatnego tym, którzy są w tej sytuacji utraty bliskich, jest czymś ogromnie ważnym, ale słowa klucze to intymność i dążenie do zamknięcia tego procesu żałoby - podkreślił.
"Odchodzenie ludzi, utrata bliskich to część naszego życia"
Ojciec Gużyński mówił, że możemy postąpić w "nieroztropny sposób i potraktować czyjąś żałobę ze swojej bardzo subiektywnej perspektywy".
Jak powiedział, stara się podkreślać to, że "wszyscy prędzej czy później uczestniczymy w tym doświadczeniu i jest ono dla nas wspólne, ale to, że jest wspólne, nie oznacza, że nie jest bardzo indywidualne".
- I te dwa elementy trzeba połączyć ze sobą, ponieważ cierpiący zawsze ma tendencję do tego, żeby powiedzieć: moje doświadczenie, mój smutek, mój ból jest najbardziej własny i inny od wszystkich. To jakoś jest prawdą, ale istotniejsze jest to, żeby jednak wyjść z tego swojego zamknięcia i zobaczyć, że to jest szerszy kontekst społeczny - mówił.
- Pani profesor Anna Kubiak, jedna z polskich antropolożek i badaczek tego świata śmierci, pogrzebów, opublikowała swojego czasu pracę pod tytułem "Pogrzeby to nasze życie". My dzisiaj popełniamy taki błąd, właśnie bardzo to subiektywizujemy, bardzo uciekamy w siebie, a pogrzeby to część naszego życia. Odchodzenie ludzi, utrata bliskich to część naszego życia - dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Życie po stracie istnieje. "Kiedy pracuję z osobami w żałobie, rozmowy najczęściej krążą wokół miłości"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24