W niedzielę w tragicznym wypadku w wesołym miasteczku zginął dziewięcioletni chłopiec. Maciej Zagrobelny z Urzędu Dozoru Technicznego tłumaczył w TVN24, jak możemy sprawdzić, czy urządzenia w lunaparkach są bezpieczne. - Powinny być oznakowane naklejką Urzędu Dozoru Technicznego z pokazaną datą ważności badania - podkreślił.
Do wypadku doszło w niedzielę po godzinie 14. w wesołym miasteczku w Szczytnie. Dziewięcioletni chłopiec razem ze swoim 30-letnim wujkiem przebywali na karuzeli, która w pewnym momencie uległa awarii.
Po wypadku chłopiec był nieprzytomny, doznał urazu głowy. Miał zostać przetransportowany do szpitala w Olsztynie, ale niestety zmarł. Wujek dziewięciolatka trafił do szpitala z bólem kręgosłupa. Wieczorem został z niego wypisany.
Cykliczne badania i specjalna naklejka
Maciej Zagrobelny z Urzędu Dozoru Technicznego przekonywał w TVN24, że "te urządzenia są bezpieczne".
- To jest pierwszy śmiertelny wypadek od wielu lat. Wypadki się zdarzały, ale to były tylko nieznaczne uszkodzenia ciała, najczęściej wynikające z błędów eksploatacyjnych, błędów człowieka - wyjaśniał.
Zaznaczył też, że tego typu karuzele jak ta w Szczytnie, podlegają dozorowi technicznemu i przechodzą coroczne badania. - Aby móc je eksploatować, należy mieć ważną decyzję dopuszczającą do eksploatacji, wydaną przez Inspektora Urzędu Dozoru Technicznego - tłumaczył. - Te urządzenia powinny być oznakowane naklejką Urzędu Dozoru Technicznego z pokazaną datą ważności badania. Jeśli ta naklejka jest niewidoczna, możemy poprosić właściciela lunaparku o pokazanie decyzji Urzędu - mówił Zagrobelny.
Dodał też, że karuzele "powinny być na bieżąco konserwowane przez konserwatora i osobę obsługującą urządzenie". - W przypadku zmiany miejsca zainstalowania, to urządzenie jest badane przez konserwatora i taka informacja znajduje się w dokumentacji - wyjaśnił.
"Do każdego wypadku podchodzimy bardzo poważnie"
Zagrobelny poinformował, że urządzenie ze Szczytna przeszło badania w kwietniu i miało ważną decyzje inspektora. - Dokumentacja była właściwa. My do każdego wypadku podchodzimy bardzo poważnie. Już wczoraj na miejscu byli nasi inspektorzy, dokonali oględzin. Dzisiaj zostanie powołana komisja do zbadania przyczyny i analiz wypadku - zapowiedział. - Niestety, w 90 procentach przyczyną zaistnienia wypadku jest błąd ludzki - podsumował Zagrobelny.
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24