W tej grze wygrywa ten, kto najszybciej dotrze do mety, pozbywając się ciąży. Po drodze czyhają pułapki, a jedną z nich jest test ciążowy. Jeśli jest pozytywny, czeka się trzy kolejki zastanawiając się, jak się pozbyć niechcianej "wpadki", zaś jeśli - negatywny, przechodzisz na metę. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zorganizowała akcję, w której na ulotkach informuje, że "wpadki" można uniknąć. Gra zamieszczona na jej odwrocie obrazuje, jak można się jej pozbyć.
Katarzyna Pobijanek, autorka gry, powiedziała, że zamysłem było, aby w humorystyczny sposób zwrócić uwagę kobiet na to, czy posiadanie dziecka jest problemem czy nie. - Celem było zwrócenie uwagi na problem niechcianej ciąży w takim kontekście, że absolutnie to nie jest sytuacja, w której ktokolwiek chciałby się znaleźć. Wydaje mi się, że każdy, kto był w takiej sytuacji, nigdy nie skojarzy jej z zabawą - stwierdziła.
Apel do Ministerstwa Zdrowia
Dalsze przeszkody w grze nie napawają optymizmem. Trzeba bowiem znaleźć informację o tym, jak po odczytaniu dwóch kresek z testu, wywołać miesiączkę, co kosztuje trzy tys. zł. Jeśli lekarz odmawia współpracy, można zwrócić się jeszcze do zagranicznej organizacji - za 70 euro. Kolejny przymusowy przystanek czeka nas wtedy, gdy kupione przez internet środki poronne nie poskutkowały.
Pobijanek podkreśliła, że tym sposobem Federacja sygnalizuje Ministerstwu Zdrowia, że wzrost popularności aborcji farmakologicznej w Polsce to poważny problem.
Obwiniają Nowicką
Zachwycony ulotką nie jest szef sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha, który powiedział, że w ulotce napisano nieprawdę, a w dodatku "to jest dość skandalizująca forma dotarcia z rzetelną informacją o bardzo poważnym problemie do młodych ludzi". Osoby, którym nie podoba się gra wypominają, że wypuściła ją Federacja, której do niedawna szefowała Wanda Nowicka. Wicemarszałek Sejmu nie chciała tego komentować. Wypowiedział się za to Janusz Palikot, który poparł akcję Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
- Najskuteczniejszą formą zapobiegania niechcianej ciąży, czyli aborcji, jest właśnie propagowanie tego typu wiedzy, bo ona zmusza tych ludzi do myślenia. Że jednak mogą się znaleźć w sytuacji, będąc często osobą niepełnoletnią, że będą musiały wychowywać kolejne dziecko, dziecko wychowujące dziecko - powiedział szef Ruchu Palikota.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24