Bez dachu nad głową i z nadzieją na pomoc - w takiej sytuacji pozostaje wielu mieszkańców terenów spustoszonych przez piątkową trąbę powietrzną. Jakby tego było mało, mieszkańcy zrujnowanej wsi Kalina w woj. śląskim wciąż nie mają prądu. Powód? Korzystając z ciemności skradziono dwa kilometry zerwanej linii energetycznej.
Większość mieszkańców zniszczonych śląskich wsi nie chce opuszczać swoich domów, chociaż część z nich nie nadaje się już do mieszkania. Ludzie boją się szabrowników. Dlatego wolą koczować w budynkach zabezpieczonych folią i plandekami albo u rodziny czy sąsiadów, w oczekiwaniu na obiecane przez władze kontenery mieszkalne.
I nic dziwnego. Kiedy sytuację po przejściu żywiołu powoli zaczęto określać jako ustabilizowaną i do zdecydowanej większości miejscowości można juz było przyłączyć wodę i prąd, okazało się, że we wsi Kalina w powiecie lublinieckim to wciąż niemożliwe. Dlaczego? Bo korzystając z awarii spowodowanej kataklizmem, skradziono dwa km zerwanej linii energetycznej. - Gdyby nie złodzieje, mieszkańcy mieliby przywrócone dostawy prądu dzień wcześniej – podkreślił rzecznik częstochowskiego oddziału firmy energetycznej Enion SA Jacek Piersiak.
W woj. śląskim niektóre domy są tak bardzo uszkodzone, że podłączenie do nich zasilania w ogóle nie jest możliwe.
Problemy z energią na Opolszczyźnie i w Łódzkiem
Również bez prądu pozostaje wciąż wielu poszkodowanych przez żywioł mieszkańców w woj. łódzkim. Najwięcej szkód wichura wyrządziła w niewielkiej gminie Gorzkowice. gdzie, gdzie cały czas w części gminy brakuje prądu.
Ogromne straty wichury wyrządziły także w Radomsku. Tam nadal prądu nie ma większość domów, w których doszło do zerwania dachów. Po przejściu trąby powietrznej nastąpiły tam jeszcze obfite opady deszczu, które całkowicie zalały instalacje. Woda wylewała się nawet z gniazdek elektrycznych. Ponowne podłączenie prądu do tych domów może więc potrwać przynajmniej kilka dni.
Są też problemy z naprawą wszystkich uszkodzonych linii energetycznych w Radomsku. Nadal są nieczynne dwie linie średniego i pięć linii niskiego napięcia.
- W tej chwili czekamy na dostawę elementów instalacji niezbędnych do wykonania napraw i nasze działania są ograniczone terminem tych dostaw - powiedział rzecznik Zakładu Energetycznego Łódź-Teren Bartosz Wiśniewski.
Także na Opolszczyźnie bez prądu pozostaje kilkadziesiąt gospodarstw. Najbardziej ucierpiały okolice Strzelec Opolskich i Ujazdu.
Źródło: tvn24.pl, PAP, "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: internauta