Wiele godzin piątkowego posiedzenia Sejmu zajęła przepychanka między wspieranym przez klub PiS marszałkiem Ludwikiem Dornem a poselską większością. Spór dotyczył zapoznania się z zeznaniami byłego szefa MSWiA przed komisją służb specjalnych.
Do odczytania stenogramu doszło po burzliwych zmaganiach między PiS a innymi sejmowymi ugrupowaniami. Ostatecznie za utajnieniem obrad i odczytaniem zeznań byłego ministra było 396 posłów, jeden był przeciw.
- Przeczytam stenogram z przesłuchania Janusza Kaczmarka przed speckomisją w wersji integralnej. Wiem, że zajmie mi to pięć godzin - poinformował posłów Dorn. Uciął w ten sposób spekulacje, że zeznania byłego szefa MSWiA będą przedstawione we fragmentach.
Wcześniej mówił o tym szef SLD Wojciech Olejniczak. - Poznamy prawie całość zeznań, z wyjątkiem tych nielicznych opatrzonych gryfem "ściśle tajne" - przekonywał w TVN24 Olejniczak.
Szef speckomisji Paweł Graś z PO nie chciał brać na siebie odpowiedzialności i nie zgodził się na odczytanie na forum Sejmu stenogramu z przesłuchania Kaczmarka. Niespodziewanie zdecydował się na to marszałek Sejmu, który wcześniej absolutnie to wykluczał.
- Mamy do czynienia ze stanem wysokiego konfliktu w Sejmie. Sytuacja wymaga niekonwencjonalnych rozwiązań. I dlatego postanowiłem, że sam odczytam stenogram ze zeznań Janusza Kaczmarka - uzasadniał Dorn.
Konwent zdecydował o utajnieniu obrad. Opozycja triumfowała. - Udało nam się pokonać marszałka - cieszył się szef LPR Roman Giertych.
Jędrych z PiS krytykuje ujawnienie posłom zeznań Kaczmarka
Poseł Jędrzej Jędrych z PiS skrytykował pomysł ujawnienia posłom treści zeznań Janusza Kaczmarka na tajnym posiedzeniu Sejmu. - W moim przekonaniu przyjęcie takiego rozwiązania nie nie jest do końca zgodne z prawem - powiedział poseł PiS. Jędrych uważa, że lepsza była wczorajsza propozycja ujawnienia wybranych fragmentów stenogramów posłom mającym dostęp do tajemnicy państwowej. Zdaniem Jędrycha niejasne jest, czy Ludwik Dorn będzie musiał ponieść konsekwencje odczytania stenogramów na utajnionym posiedzeniu Sejmu. Poseł przypomniał, że w podobnej sytuacji znalazł się Andrzej Milczanowski i do dziś " ma problemy prawne". Dodał, że nie wie, czy marszałek Dorn po przeczytaniu stenogramów w Sejmie nie będzie ponosił konsekwencji prawnych.
Poseł Samoobrony Andrzej Grzesik ze speckomisji poinformował dziennikarzy, że stenogram z zeznań Kaczmarka trafił już do kancelarii tajnej Sejmu i zawiera cały pięciogodzinny zapis spotkania. Według Grzesika nie jest możliwe zapoznanie posłów z piątkowymi zeznaniami byłego szefa MSWiA, bo technicznie nie da się przygotować stenogramu tak szybko.
Dorn kontra Giertych
W Sejmie od rana panowała nerwowa atmosfera. Posłowie spekulowali, czy opozycji uda się doprowadzić do utajnienia obrad Sejmu. Tuż po przegłosowaniu kilku ustaw, doszło w tej sprawie do awantury między marszałkiem Dornem, a opozycją. Giertych złożył wniosek o utajnienie obrad Sejmu. LPR zaproponowała dwa rozwiązania: odczytanie stenogramów z zeznań przez szefa speckomisji albo wystąpienie Kaczmarka na forum Sejmu.
Marszałek Ludwik Dorn kategorycznie powiedział "nie". Opozycja się zagotowała. - PiS dąży do wyborów, by zamieść sprawę akcji CBA pod dywan – oburzał się z sejmowej mównicy Giertych. I zwrócił się do Dorna: - Jeśli pan się na to nie zgodzi, dokona pan konstytucyjnego zamachu stanu.
- Mamy już kampanię wyborczą – ripostował Dorn. - Komisje śledcze służą politycznym celom. Pamiętam, jak w sposób obrzydliwy załatwiono kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza w 2005 roku. Pamiętam, jak brał w tym udział pan Wojciech Brochwicz, obecnie pełnomocnik prawny Janusza Kaczmarka. Nie pozwolę, aby przy pomocy podobnych, brudnych, ubeckich zagrań rozgrywano kampanię wyborczą - stwierdził Dorn.
Giertych nie pozostał mu dłużny. - Pamiętam sprawę Cimoszewicza i to, jak pana kolega Zbigniew Wassermann przegłosował razem ze mną wniosek o powołanie Anny Jaruckiej jako świadka przed komisją. I jestem mu za to do dzisiaj wdzięczny. Czy to było ubeckie zagranie z jego strony, nie rozstrzygam. I dodał: - Pan próbuje zamajaczyć całość zagadnienia.
Na sali doszło do kłótni i marszałek zarządził przerwę "na ochłonięcie".
Premier: Kaczmarek mówi stek bzdur
Przeciwny utajnieniu obrad Sejmu był premier Kaczyński. - Proszę wziąć w wielki nawias opowieści pana Kaczmarka i mówiąc najkrócej wyrzucić. To jest po prostu stek bzdur, wobec tego tak naprawdę żadnej materii do utajnienia nie ma - stwierdził szef rządu.
Utajnienie obrad Sejmu i odwołanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - to punkty, które chciała dziś wprowadzić pod obrady opozycja. Ma być też odwołany szef komisji spraw zagranicznych z PiS. Jednak Konwent Seniorów nie zajął się wnioskiem PO o wprowadzenie do porządku obrad wniosku o wotum nieufności dla ministra Ziobro. PO zarzuca mu, że "permanentnie" występuje jako sędzia we własnej sprawie, dlatego powinien zostać usunięty z zajmowanego stanowiska.
mac, tea, mon
Źródło: TVN24, IAR, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fot. PAP/Pawel Kula