Jadwiga Kaczyńska, matka Jarosława i śp. Lecha - została pochowana na Starych Powązkach w rodzinnym grobowcu. - Dziś dołączyła do syna, do którego tak tęskniła przez ostatnie dwa lata - mówił podczas mszy żałobnej Jadwigi Kaczyńskiej bp drohiczyński Antoni Dydycz w warszawskim w kościele św. Krzyża w Warszawie. Jarosław Kaczyński wspominał ją jako wielką patriotkę i kogoś "z niesamowitym darem opowiadania".
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godzinie 12 od mszy św. żałobnej w Bazylice Świętego Krzyża w Warszawie. Mszę koncelebrowali kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański i bp Dydycz.
- Dziękuję ci, mamo Jadwigo za wspaniałe wychowanie synów: prezydenta RP, już męczennika, i premiera - powiedział bp Dydycz.
Zdaniem biskupa Kaczyńska pięknie wypełniała posłannictwo matki. - Jadwiga mówiła: "muszę jeszcze trochę pożyć dla Jarka, codziennie odmawiam różaniec, mam swoje modlitwy, one ochraniają Jarka tu na ziemi" - przypomniał.
Biskup diecezji drohiczyńskiej mówił również: - Pani Jadwiga - mama, babcia i prababcia - zasłużyła w swoim ziemskim życiu na wielką nagrodę, na zamieszkanie w Domu Ojca, obok męża, rodziców, syna i wielu innych bliskich osób.
Dydycz cytował też słowa tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego o domu rodzinnym: "to nie był dom surowy, to był przede wszystkim dom starannego wychowania, dom, w którym się czyta głośno ważne lektury, rozmawia z dziećmi o świecie".
"Była naprawdę czynnie dobra"
W kościele głos zabrał Jarosław Kaczyński. - Chciałem powiedzieć kilka słów na temat mamy. Pogrzeb jest wielki i piękny z udziałem najwyższych przedstawicieli Kościoła, choć mama była osobą świecką - mówił. Prezes PiS podkreślał, że była osobą skromną, spokojną i niezwykle sympatyczną.
- W modlitwie do św. Józefa, którą ułożył Leon XIII, są przy końcu takie słowa: "pobożnie żyć, święcie umierać i wiecznego szczęścia w niebie dostąpić". Ja wiem, że mama żyła pobożnie, umierała święcie. Proszę Boga o to, żeby dostąpiła tego szczęścia - mówił prezes PiS.
"Miała dar opowiadania"
- Mama przy swojej zasadniczości, która odnosiła się do spraw wiary, bo miała taką wiarę, której można zazdrościć (...), obok patriotyzmu, który też miał całkowicie niezachwiany charakter, tak mocny, że i mnie potrafiła czasem krytykować, kiedy powiedziałem coś krytycznego o naszych rodakach. Mama była osobą bardzo wesołą - wspominał dalej.
Jak dodał, "miała niesamowity dar opowiadania, dzięki któremu i my, jej synowie, mogliśmy uczestniczyć w jakiejś mierze w jej życiu, w przeszłości, słyszeć przekazywane w sposób bardzo barwny i przekonywujący opisy obyczajów, sposobów życia z zupełnie innej epoki".
- Była naprawdę czynnie dobra. Bardzo wielu ludziom (...) pomogła. Pomagała kiedyś przed laty sama, na różne sposoby, później prosiła o pomoc także innych. Przyszedł taki czas, że prosiła o pomoc synów. Ale nigdy nie potrafiła zabiegać o swoje sprawy. Życia nie traktowała w kategoriach kariery - kontynuował.
Po mszy kondukt żałobny udał się na warszawskie Stare Powązki gdzie odbyła się dalsza część uroczystości pogrzebowych.
Ciało Jadwigi Kaczyńskiej zostało złożone w rodzinnym grobowcu.
Przedstawiciele PiS z całej Polski
W uroczystości na cmentarzu uczestniczyło prawdopodobnie kilka tysięcy osób.
Wśród nich byli politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Mariusz Błaszczak, Ryszard Czarnecki, Antoni Macierewicz oraz Joachim Brudziński. Ten ostatni podczas mszy odczytał fragment listu św. Pawła.
Jadwiga Kaczyńska, z domu Jasiewicz, urodziła się 31 grudnia 1926 roku w Starachowicach, jako córka inżyniera budownictwa - Aleksandra Jasiewicza i Stefanii z Szydłowskich. Była filologiem. Pracowała w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, przez kilka lat uczyła języka polskiego. Zmarła 17 stycznia.
Autor: MON, nsz, adso//bgr, tr,jaś / Źródło: tvn24.pl, PAP