Pan minister miał swoje zadania i je wykonał - mówił w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, odnosząc się do dymisji szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery. - To jest ściema - odpowiedział na twierdzenia prezydenckiego ministra Tomasz Trela z Nowej Lewicy. - To znaczy, że Andrzej Duda jest tak słabym szefem i tak słabym prezydentem, że nie jest w stanie swojego współpracownika w kluczowym momencie zatrzymać - ocenił Trela.
W sobotę szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka potwierdziła doniesienia TVN24, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego minister Jacek Siewiera złożył rezygnację ze sprawowanej funkcji na ręce Andrzeja Dudy. Jak podała, powodem tej decyzji są plany osobiste ministra, który zadecydował o wzięciu udziału w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim.
- Pan minister miał swoje zadania i je wykonał. Bezbłędnie, w sposób stuprocentowy - mówił w niedzielę w "Kawie na ławę" TVN24 Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. - Przed nim (Siewierą - red.) nowe wyzwania, na pewno jego wiedza i doświadczenie jeszcze dobrze przysłużą się Polsce. Podjął decyzję, że będzie kontynuował swoją działalność naukową na Uniwersytecie Oksfordzkim - dodał Rzepecki.
Siewiera, jak nadmienił prowadzący program Konrad Piasecki, pół roku przed zakończeniem kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, w czasie trwającej wojny w Ukrainie, w sytuacji kiedy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego powinno być "zwornikiem" systemu obronności w Polsce, zdecydował o wyjeździe na stypendium naukowe.
- Taką decyzję pan minister Siewiera podjął - potwierdził Rzepecki, dodając, że została ona podjęta wraz z prezydentem. - Zrozumiał pan prezydent tę argumentację. W najbliższej przyszłości będzie nowy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - zapowiedział Rzepecki.
Trela: to jest ściema
Do słów doradcy prezydenta odniósł się Tomasz Trela z Nowej Lewicy, mówiąc, że "to jest ściema".
- Opowiadanie przez ministra z Kancelarii Prezydenta, że (Siewiera) jedzie na stypendium do Oksfordu (...) to znaczy, że Andrzej Duda jest tak słabym szefem i tak słabym prezydentem, że nie jest w stanie swojego współpracownika w kluczowym momencie, na końcówce swojej prezydentury zatrzymać - ocenił Trela.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP