Strategia Bezpieczeństwa Narodowego będzie zaktualizowana. To bez wątpienia jest ten czas - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. - Strategia Bezpieczeństwa Narodowego jest dokumentem głównym, o którym będzie wiele w najbliższym czasie dyskusji, dlatego, że on nadaje ramy strukturze i sposobowi funkcjonowania państwa - dodał. Mówił też o zbliżającej się wizycie prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w USA.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera został zapytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 o słowa generała rezerwy Rajmunda Andrzejczaka, który na łamach RMF FM mówił kilka dni temu, że Polska potrzebuje precyzyjnych regulacji prawnych, które pozwolą państwu "wyegzekwować to, co bezpieczeństwu jest potrzebne". Pytany, o jakie akty prawne chodzi, powiedział, że Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, która "jest niezaktualizowana, bo sięga perspektywy 2020 roku, ma już lata cztery, a od dwóch trwa wojna". - Teraz musielibyśmy się zastanowić wspólnie, czy te zapisy naszego głównego dozoru, czy te zagrożenia i szanse są aktualne - dodał.
Siewiera powiedział, że "to jest dokument, który wymaga współdziałania rządu i prezydenta do jego ustanowienia, a przede wszystkim ustabilizowanych warunków strategicznych". - Mamy Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, która wcale nie ma dłuższego czasu funkcjonowania niż poprzednie strategie wydawane przez poprzednie rządy, natomiast sytuacja uległa bez wątpienia dynamicznym zmianom - mówił.
Zdaniem szefa BBN "bardzo trudno byłoby układać plan strategiczny, którego Strategia Bezpieczeństwa Narodowego jest szkieletem, ramami, po pierwsze przewidując ta skalę pandemii z jaką mieliśmy do czynienia, aczkolwiek byli tacy, którzy przewidywali, że kiedyś w stuleciu nastąpi, i tak samo trudno byłoby pisać Strategię Bezpieczeństwa Narodowego w czasie, gdy kształt prawdziwej wojny, konwencjonalnej wojny pełnoskalowej był nieznany".
Siewiera dodał, że "trzeba ją mieć wtedy, gdy mamy wiedzę, jak przygotować się na wojnę, która jest przed nami". Podkreślił też, że Strategia Bezpieczeństwa Narodowego będzie "bez wątpienia" zaktualizowana. - To jest bez wątpienia ten czas - dodał.
Dopytywany, czy poprzedni rząd tego nie dopilnował, powiedział, że "poprzedni rząd realizował Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, która zapisywała między innymi wpieranie Finlandii i Szwecji w członkostwie w NATO". - Ten warunek został spełniony w ostatnich dniach - dodał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
- Strategia Bezpieczeństwa Narodowego jest dokumentem głównym, o którym będzie wiele w najbliższym czasie dyskusji, dlatego, że on nadaje ramy strukturze i sposobowi funkcjonowania państwa - mówił Siewiera.
Wizyta Dudy i Tuska w USA
Siewiera odniósł się także do planowanej wizyty w USA prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska. Obaj spotkają się z prezydentem USA Joe Bidenem w Białym Domu we wtorek, w 25. rocznicę dołączenia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Szef BBN został zapytany, czy jednym z celów wizyty będzie przekonanie kongresmenów do odblokowania pomocy dla Ukrainy. - Wierzymy, że w końcu uda się odblokować pomoc dla Ukrainy - powiedział. - Wierzymy, że jak najszybciej uda się odblokować wsparcie wojskowe, ekonomiczne ze strony Kongresu dla walczącej Ukrainy - dodał.
- Obecność premiera i zwierzchnika Sił Zbrojnych na Kapitolu i w Białym Domu będzie miała charakter symboliczny, szeroko komentowany, również na scenie politycznej - mówił szef BBN.
Siewiera pytany był także, czy jest oczekiwanie Polski dotyczące zwiększenia kontyngentu wojskowego w Polsce. - Obecność amerykańska zawsze powinna być, nie tylko mile widziana, ale powinna być elementem oczekiwania z naszej strony jako sojusznika, szczególnie w tak niespokojnych czasach - powiedział. Dodał, że "chcemy, by ta obecność (wojsk amerykańskich - red.) była zwiększona i miała charakter stały". Dopytywany, czy chciałby, żeby podczas tej wizyty zapadła decyzja, żeby tych żołnierzy było w Polsce więcej, odpowiedział, że "choć takie oczekiwanie na pewno ze strony polskiej na wielu różnych szczeblach i w trakcie przygotowania jest artykułowane, takie zaproszenie jest formułowane i gotowość przyjęcia jest stała, to jednak w trakcie tej wizyty będą tematy, które mają większe znaczenie".
Siewiera o nowych kontraktach
Szef BBN pytany, czy podczas wizyty będą podpisane nowe kontrakty z USA, odparł, że "bez wątpienia będą".
- Wiceminister (Paweł) Bejda w Ministerstwie Obrony deklarował kontynuację programów zbrojeniowych, na stole w dalszym ciągu mówimy o śmigłowcach Apache, o samolotach przewagi powietrznej, które w dalszym ciągu są jedną z pilnych potrzeb i systemach obrony przeciwlotniczej – powiedział.
Widmo wojny. Siewiera: musimy brać pod uwagę również taki scenariusz
Siewiera został też zapytany o swoje niedawne słowa, gdy ocenił, że "mamy trzy lata na przygotowanie się na konfrontację z Rosją".
- Bardzo istotne jest rozróżnienie kwestii wojny i konfrontacji. Konfrontacja jest dokładnie tym, co Rosja w dzisiejszym jej obrazie próbuje wykorzystywać jako równoległe narzędzie uprawiania polityki. Polityki ofensywnej, agresywnej, z pogwałceniem prawa międzynarodowego - podkreślał.
Jego zdaniem "w świecie Zachodu, w świecie krajów w Sojuszu Północnoatlantyckiego, do którego należymy już od 25 lat, przywykło się traktować wojnę jako zagrożenie albo w najgorszym wypadku kontynuację sposobu uprawiania polityki".
- Federacja Rosyjska dziś jest państwem, które traktuje wojnę jako narzędzie uprawiania polityki, niemalże równoległe. To, że minister obrony i minister spraw zagranicznych zajmują niemal równorzędne stanowiska i pytani są o ocenę tych samych sytuacji niemal równolegle, jest tego najlepszym dowodem - ocenił Siewiera.
Prowadząca program Anita Werner dopytywała, czy gdy pyta o trzy lata na przygotowanie się na konfrontację z Rosją, to pyta o widmo wojny, która może nadejść. Szef BBN odpowiedział: - Bez wątpienia tak.
Czy to znaczy, że wojna z czynnym zaangażowaniem Polski jest realnym zagrożeniem? Zdaniem Siewiery, "Sojusz Północnoatlantycki i Polska, odgrywająca rolę absolutnie szczególną dzisiaj, musi bezwzględnie brać pod uwagę również taki scenariusz i na takowy musi się szykować".
Mówił też, że "jeśli dojdzie do wojny obronnej, to oczywiście polscy żołnierze staną do walki i będą bronić każdego centymetra Sojuszu, tak jak podkreślali to liderzy zarówno Polski, jak i Sojuszu Północnoatlantyckiego".
Przyznał, że prawdopodobieństwo, iż do takiej wojny mogłoby dojdzie, jest większe niż rok temu "przez fakt, że trwa w dalszym ciągu wojna na Ukrainie".
- To jest bardziej prawdopodobne choćby dlatego, że dziś to Ukraina jest w fazie strategicznej operacji obronnej, to dziś Ukraina jest w defensywie. Federacja Rosyjska zdaje sobie sprawę, zwłaszcza jej kadra dowódcza i generałowie, że z Ukrainą, która stawia opór, skutecznie broni się, przeprowadzenie inwazji, konfrontacji w pełnym wymiarze, konfrontacji konwencjonalnej z krajami NATO, będzie skazane całkowicie na niepowodzenie - powiedział, podkreślając, że "dlatego tak ważna jest obrona suwerenności Ukrainy".
Źródło: TVN24