Sasin o sejmowym proteście: to nie jest racjonalne

Jacek Sasin był gościem "Kropki nad i"
Jacek Sasin o sejmowym proteście: jest nieracjonalny
Źródło: tvn24
- Jeśli założymy tak, że to jest protest, który stawia sprawę jasno: albo gotówka, albo siedzimy tu do końca świata, to nie jest to protest racjonalny - mówił w "Kropce nad i" Jacek Sasin, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów. Odniósł się w ten sposób do trwającego od ponad 20 dni w Sejmie protestu rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych.

Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Chodzi o zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz o wprowadzenie dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.

Protestujący proponują stopniowe dojście do takiej kwoty do stycznia 2020 r. - Idziemy kroczek do tyłu. Zaproponowaliśmy stronie rządowej, aby od września 2018 r. osoby niepełnosprawne otrzymywały 250 złotych, od stycznia 2019 roku – dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 roku również 125 złotych, co nam daje łączną kwotę 500 złotych - poinformowała liderka protestujących Iwona Hartwich.

"Słyszeliśmy, że chodzi o pieniądze na rehabilitację"

Jacek Sasin pytany w "Kropce nad i" o brak empatii ze strony polityków PiS wobec protestujących, stwierdził, że "polemizowałby z tym".

- Myślę, że jeśli chodzi o działania na rzecz osób niepełnosprawnych, to ten rząd i rząd poprzedni - Beaty Szydło - zrobił tak wiele, jak żaden inny dotychczas. Jeśli popatrzymy na realne wzrosty nakładów świadczeń dla osób niepełnosprawnych, to był to rzeczywiście okres bez precedensu - mówił.

Sasin dodał, że rząd zaoferował w kontekście drugiego postulatu protestujących pomoc rzeczową, zamiast postulowanych 500 zł.

- Słyszeliśmy od początku, że chodziło o pieniądze na rehabilitację. Pamiętajmy, że od początku ten protest dotyczył dwóch rzeczy: podniesienia renty socjalnej - to jest realizowane właśnie - i 500 zł dodatku rehabilitacyjnego - ocenił minister.

Dodał, że pakiet pomocy w postaci świadczeń rehabilitacyjnych i usług medycznych, który zawarty został w projekcie poselskim, szacowany jest na 520 złotych na osobę.

Nie jesteśmy w stanie określić do kogo te pieniądze miałyby trafić

"Nie jesteśmy w stanie określić do kogo te pieniądze miałyby trafić"

"Rząd musi wydawać pieniądze racjonalnie"

Sasin zaznaczył, że gotówki dla tych osób nie będzie, ponieważ "rząd musi wydawać pieniądze racjonalnie". - Dzisiaj te pieniądze, które chcemy wydać, bo chcemy i uważamy, że trzeba wesprzeć te osoby, będą w sposób racjonalny wydawane - stwierdził.

Polityk został zapytany o to skąd wie, ile jest w Polsce osób potrzebujących pomocy. - Narodowy Fundusz Zdrowia - uczestniczyłem w takim spotkaniu - oszacował, jaka to jest skala - odpowiedział Sasin.

Dopytywany o skalę potrzeb, powiedział: - Zobaczymy, będziemy to monitorować.

- Pieniądze są zabezpieczone w Narodowym Funduszu Zdrowia. Jesteśmy przygotowani na to, że to będzie więcej osób niż te 280 tysięcy - mówił.

Pytany o konkretne kwoty, stwierdził, że "będzie tyle, ile potrzeba". Minister mówił, że gdyby to było półtora miliona potrzebujących, ta kwota wynosiłaby 9 mld złotych.

- Myślę, że nie możemy założyć, że nie mamy w Polsce półtora miliona osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji - ocenił.

Na pytanie, czy to jest jego ocena, czy konkretna wiedza, odpowiedział: - Tego nikt nie wie.

Według ministra to, że w proteście w Sejmie biorą udział osoby niepełnosprawne, to jest to "odpowiedzialność tych rodziców, że swoje dzieci narażają". - Nie byłbym na pewno osobą, która chciałaby narażać swoje nawet zdrowe dziecko na takie przejścia - dodał.

Rząd musi wydawać pieniądze racjonalnie

"Rząd musi wydawać pieniądze racjonalnie"

Autor: tmw//plw / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: