Podtrzymujemy twierdzenie, że Frans Timmermans to nie jest kandydat, który wypełnia nasze oczekiwania co do tego, kim powinien być szef Komisji Europejskiej. Nie mamy zamiaru się z niczego wycofywać - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wicepremier Jacek Sasin. - Sposób wypowiadania się Fransa Timmermansa, jego zachowania w stosunku do krajów naszego regionu, nie tylko Polski, wskazują, że on chyba nie do końca rozumie specyfikę naszego regionu - ocenił.
Unijni liderzy podczas trwającego od niedzielnego wieczora szczytu w Brukseli próbowali dojść do porozumienia w sprawie obsady kluczowych stanowisk w instytucjach Unii Europejskiej, w tym funkcji szefa Komisji Europejskiej. Szczyt został przerwany w poniedziałek przez Donalda Tuska. Obrady zostaną wznowione we wtorek przed południem.
Według źródeł unijnych, głównym kandydatem na stanowisko szefa KE wciąż jest Frans Timmermans, nie ma on jednak poparcia wszystkich krajów członkowskich. Przeciwne jego kandydaturze są na przykład Grupa Wyszehradzka i Włochy.
"On chyba nie do końca rozumie specyfikę naszego regionu"
Kandydaturę Timmermansa skomentował we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wicepremier Jacek Sasin.
- Podtrzymujemy twierdzenie, że nie jest to kandydat, który wypełnia nasze oczekiwania co do tego, kim powinien być szef Komisji Europejskiej. To jest kandydatura konfrontacyjna, nie ma co do tego żadnej wątpliwości - skomentował.
Dodał, że rząd nie ma zamiaru się z niczego wycofywać. - Sposób wypowiadania się Fransa Timmermansa, jego zachowania w stosunku do krajów naszego regionu, nie tylko Polski, wskazują, że on chyba nie do końca rozumie specyfikę naszego regionu. My jesteśmy jednak nieco inni niż kraje Europy Zachodniej, mamy inne doświadczenia, inne problemy - mówił wicepremier.
- Potrzeba kandydata, który to zrozumie i będzie łączył Europę, a nie dzielił - zaznaczył.
"Uparte podtrzymywanie procedury art. 7 wobec Polski bez żadnego poważnego powodu"
Pytany, co jest takiego w specyfice naszego regionu, Sasin odpowiedział, że "w tysiącletniej historii pewnie więcej nas łączy z Europą Zachodnią niż dzieli, natomiast ostatnie kilkadziesiąt lat to są czasy oddzielnego rozwoju". - Mam na myśli tutaj czasy komunizmu - powiedział.
- Frans Timmermans swoimi wypowiedziami, zachowaniami, działaniami w ostatnich latach, miesiącach pokazał, że tej specyfiki po prostu nie rozumie - ocenił.
Dopytywany, o jakie wypowiedzi i działania Timmermansa chodzi, Sasin wskazał "chociażby takie uparte podtrzymywanie procedury artykułu 7. (traktatu o działaniu UE - red.) wobec Polski bez żadnego poważnego powodu, nie ukrywając tego, że tak naprawdę tego powodu nie ma". - Ponieważ sam publicznie mówił o tym, że nie chodzi o to, żeby Polskę ostatecznie ukarać, tylko chodzi o to, żeby Polskę grillować - skomentował wicepremier.
- My przestrzegamy konstytucji i tutaj nie ma żadnych argumentów po drugiej stronie - dodał gość Konrada Piaseckiego, odnosząc się do kwestii przestrzegania przez polski rząd praworządności, którą holenderski wiceprzewodniczący KE od kilku lat bada.
- Próbujemy naszym partnerom z Zachodniej Europy, którzy tę kandydaturę popierają, uświadomić, że nie jest to kandydatura, która będzie dobrze służyła jedności europejskiej - dodał wicepremier.
Jego zdaniem, "Europa Zachodnia jest zadowolona ze swoich standardów i w dalszym ciągu nie dostrzega, że nie wszyscy w Europie podzielają w każdym wymiarze politykę, którą chcą narzucać elity brukselskie, że mogą być w Europie różnice zdań, różnice poglądów, różnice również planowania przyszłości".
"Timmermansowi i ludziom, którzy go wspierają, nie podobają się wybory Polaków"
Wicepremier był także pytany, czy podpisałby się pod słowami marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, który powiedział, że Frans Timmermans "jest nieżyczliwy Polsce, nieżyczliwy rządowi Prawa i Sprawiedliwości, nie rozumie tych interesów, nie rozumie sytuacji państw postkomunistycznych".
- To jest wszystko kwestia tego, jakimi słowami wyrażamy pewne nasze obawy. To są obawy dokładnie takie, że kandydatura Fransa Timmermansa po pierwsze grozi nam dzisiaj eskalacją konfliktów wewnątrz Unii, grozi nam dalszym dzieleniem Unii Europejskiej na starą Unię i kraje nowej Unii Europejskie, czyli kraje naszego regionu. To dobrze Unii Europejskiej nie służy. Nam zależy na tym, żeby Unia była jednością, żebyśmy w tej Unii rozmawiali o poważnych problemach, a nie generowali konflikty - skomentował Sasin.
- Mam wrażenie, że właśnie Fransowi Timmermansowi i ludziom, którzy wspierają tę kandydaturę, nie podobają się wybory Polaków, nie akceptują tych wyborów Polaków i to jest pewien problem w Europie - mówił. - Europa Zachodnia ma dzisiaj takie, a nie inne oblicze polityczne i ideowe i wydaje się, że rozstrzygnięcia demokratyczne naszej części Europy, nie tylko w Polsce, ale na Węgrzech, we Włoszech, nie są akceptowane przez elity brukselskie. I to niedobrze, bo demokratyczne rozstrzygnięcia powinny zawsze być akceptowane, niezależnie od tego, kto wygrywa - ocenił polski polityk.
Sasin o orderze Timmermansa: nikt mu tego nie odmawia
Na uwagę, że to jest ten sam Frans Timmermans, który w 2006 roku otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Zasługi RP od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Sasin odpowiedział, że "nikt tego Fransowi Timmermansowi nie odmawia".
W uzasadnieniu postanowienia prezydent RP napisał wtedy, że Holender otrzymał go "za zasługi w popularyzowaniu udziału polskich żołnierzy na frontach II wojny światowej".
- Czym innym jest podtrzymywanie pamięci o polskich żołnierzach, którzy wyzwalali Holandię, a czym innym jest dzisiejsza polityka prowadzona wobec polskiego rządu, demokratycznie wyłonionego w wolnych wyborach - stwierdził Sasin.
"Jest wielu kandydatów kompromisowych, których byśmy byli gotowi poprzeć"
Pytany, jakiego kandydata Polska jest w stanie poprzeć, odparł, że "jest wielu kandydatów kompromisowych, których byśmy byli gotowi poprzeć".
Nie chciał jednak wskazać, jakie to nazwiska. - Nie negocjuje się poprzez media. To są negocjacje, które pan premier niezwykle intensywnie i umiejętnie prowadzi - tłumaczył.
Zaprzeczył, aby Beata Szydło miała zostać kandydatem Polski na szefa Parlamentu Europejskiego. - Chyba nie ma w tej chwili takiej koncepcji, o ile mi wiadomo. Jest koncepcja taka, aby pani premier Beata Szydło odgrywała bardzo ważną rolę w tym nowym układzie władzy w instytucjach europejskich - przyznał.
Autor: kb//adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24