- Jeżeli rząd nie podejmie działań szybko stabilizujących sytuację, to Unia nam może odciąć fundusze. Nie z powodów politycznych, tylko gospodarczych. W żaden sposób nie można uzasadnić takiego deficytu w tak dobrych czasach - mówił w programie "Kropka nad i" w TVN24 Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów.
Jacek Rostowski skomentował słowa premier Beaty Szydło, która podczas debaty sejmowej w związku z wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności powiedziała: "Co się okazało, rządzi PiS i pieniądze są i będą. Swoją drogą zadaję po raz kolejny pytanie, gdzie były te pieniądze? Niektórzy mówią, że wystarczy tylko nie kraść".
- To są oczywiście absurdy - ocenił były wicepremier i minister finansów. - To są takie klasyczne, nikczemne kłamstwa, do których uciekają się tego rodzaju bardzo słabi, mali politycy jak Beata Szydło. Mają prokuraturę, niech choćby jednej osobie z Platformy Obywatelskiej udowodnią jakiekolwiek kłamstwo. Inaczej pani Szydło, która lubi udawać, że jest premierem Polski, powinna wyjść na trybunę sejmową i przeprosić poprzedni rząd - stwierdził.
Rostowski podkreślił, że "Prawo i Sprawiedliwość jest partią skrajnie populistyczną, która jeszcze w dodatku ma taką cechę, że w ogóle nie szanuje prawa i praworządności".
"To byłaby katastrofa"
- Mamy sytuację taką, że PiS przez rok, półtora, mógł wykorzystać poczucie niepewności, że cały porządek Zachodu się chwiał, aby łamać zasady tego klubu, jakim jest Unia Europejska. Unia Europejska jest klubem państw demokratycznych, to znaczy państw praworządnych. Jeżeli nie jest się państwem praworządnym, wobec tego demokratycznym, nie można być w Unii - ocenił Rostowski.
Według niego "droga PiS to jest droga wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej". Były wicepremier uznał, że wyjście naszego kraju z Unii, byłoby "katastrofą".
"Fala populizmu odpływa"
Komentując niedzielne wyniki wyborów prezydenckich we Francji, Rostowski podkreślił, że były one "świetne" dla Europy, demokracji i Polski. - Emmanuel Macron prawie na pewno wygra za dwa tygodnie w drugiej turze. Francja uratowała honor, ale uważam, że uratowała także demokrację i Europę – dodał Rostowski.
Zauważył, że ewentualne zwycięstwo Macrona we Francji i ewentualna wygrana chadeków bądź socjaldemokratów jesienią w Niemczech wskazują na stabilizację sytuacji politycznej na naszym kontynencie.
- Fala populizmu odpływa. W tym kontekście pobłażliwość, nie tylko Komisji Europejskiej, ale także państw Unii wobec polskiego rządu, który łamie wszystkie zasady praworządności, się skończy - ocenił Rostowski.
"Pan Morawiecki był prezesem banku i nauczył się jak robić prezentacje"
Były minister finansów zauważył również, że dobre wyniki polskiej gospodarki to zasługa dobrej koniunktury w Europie. - Po bardzo złym 2016 roku, teraz gospodarka europejska jest tak silna, że ciągnie gospodarkę, u której sterów siedzą tak niekompetentni ludzie jak Mateusz Morawiecki - powiedział.
Zdaniem Rostowskiego brak kompetencji Morawieckiego wynika przede wszystkim z faktu, że jest historykiem.
Były minister finansów uznał, że "rozsądny premier wybiera ekonomistę na swojego ministra finansów".
- Morawiecki to tak naprawdę - nie chcę użyć słowa "figurant" - ale tam rządził i rządzi do dziś dnia wykonawczy przewodniczący rady nadzorczej - odpowiedział Rostowski, dopytywany o to, czy rozsądny bank wybiera historyka na swojego prezesa.
- Był prezesem banku i trochę się nauczył zapewne, jak robić prezentacje - ocenił.
Rostowski zaznaczył, że "jest różnica między gospodarką a bankowością".
- W banku jest takie podejście projektowe. Mamy więc pomysły, że się zbuduje samochody elektryczne i tak dalej. Jednak ważne jest - i w Polsce zawsze było takie podejście, dzięki temu Polska miała najszybciej rozwijającą się gospodarkę w całej Europie - że jednak bierze się [na stanowisko ministra finansów - red.] ekonomistów, a nie tylko ludzi, którzy pracowali w sektorze finansowym - uzasadnił.
Autor: tmw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24