Cała ta historia trwała nie dłużej niż kwadrans - powiedział w Sejmie poseł i członek Rady Mediów Narodowych Robert Kwiatkowski, który brał udział w posiedzeniu, podczas którego odwołano Jacka Kurskiego z funkcji prezesa telewizji rządowej. - Nie tak wygląda odejście z funkcji prezesa telewizji kogoś, kto właśnie ma być awansowany. To raczej wyglądało na egzekucję - ocenił.
Rada Mediów Narodowych odwołała Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa telewizji państwowej. Zastąpić ma go Mateusz Matyszkowicz - poinformował poseł koła PPS i członek RNM Robert Kwiatkowski. "Potwierdzam, że w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być Prezesem TVP. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania. Telewizja, której oddałem 7 ostatnich lat, jest dziś u szczytu potęgi, wspaniała jak nigdy. Z serca dziękuję Widzom i ludziom TVP" - napisał nieco później na Twitterze Kurski (pisownia oryginalna).
Robert Kwiatkowski o kulisach posiedzenia Rady Mediów Narodowych
Na konferencji w Sejmie Robert Kwiatkowski opisał przebieg posiedzenia Rady Mediów Narodowych. - Porządek obrad przyjęty na początku posiedzenia nie wskazywał na żaden sensacyjny przebieg. Mieliśmy wysłuchać informacji zarządu Telewizji Polskiej na temat inwestycji budowlanych TVP i mieliśmy dokonać zmian w składach Rad Programowych oraz dokonać wyboru nowych władz Radia Opole. Te rzeczy także się wydarzyły - przekazał.
- Po informacji zarządu TVP, a brali w nim udział prezesi Kurski i Matyszkowicz, (...), przewodniczący (Krzysztof - red.) Czabański podzielił się z nami taką opinią, że potrzebne są zmiany kadrowe w zarządzie Telewizji Polskiej, w związku z tym on stawia wniosek o odwołanie prezesa Jacka Kurskiego. Usiłowałem uzyskać informację odnośnie powodów, uzasadnienie, ale oczywiście nie dane mi to było - dodał. Pytany później przez dziennikarzy, Kwiatkowski dopowiedział, że Kurski był nieobecny w tej części wirtualnego posiedzenia RMN.
Jak przekazał, wszyscy członkowie RMN byli za odwołaniem Jacka Kurskiego. W skład Rady Mediów Narodowych poza Robertem Kwiatkowskim (Polska Partia Socjalistyczna) wchodzą: Krzysztof Czabański (PiS), Piotr Babinetz (PiS), Joanna Lichocka (PiS) i Marek Rutka (Nowa Lewica).
- Następnie prezes Czabański zawnioskował o powołanie pana prezesa Matyszkowicza. Protestowałem, proponując konkurs na nowego prezesa telewizji - dodał. Kwiatkowski przekazał, że w głosowaniu "za" byli Czabański, Lichocka i Babinetz, poseł Rutka wstrzymał się od głosu, a on sam był przeciw.
Jak opisał, "cała ta historia trwała nie dłużej niż kwadrans".
Kwiatkowski: jestem pewien, że to dla Kurskiego też było zaskoczenie
Pytany, czy odwołanie Kurskiego nie jest wstępem do kariery politycznej byłego już prezesa TVP, Kwiatkowski odpowiedział, że tego nie wie.
- Jednego jestem pewien: nie tak wygląda odejście z funkcji prezesa telewizji kogoś, kto właśnie ma być awansowany. To raczej wyglądało na egzekucję - ocenił. - Jestem pewien, że to dla niego też było zaskoczenie - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24